nasze blogi - satelity (kliknij nazwę):

kliknij poniżej:

Polecane zbory:

Polecane publikacje:

środa, 10 czerwca 2020

Szafarstwo Boże dziś (1)



Uczniostwo w Trudnych Czasach

Mówiąc o uczniostwie musimy zacząć od Nauczyciela - Mistrza. Nasze uczniostwo jest oczywiście w Chrystusie Jezusie, i tylko dzięki Niemu możemy je sprawować. Powoływani jesteśmy przez Ojca, dzięki Chrystusowi, w Duchu Świętym do służby dla Królestwa Bożego (po nowym narodzeniu). W rozdziale 8 – Ewangelii wg. ap. Jana padają znamienne słowa naszego Mistrza na ten temat:
28.Dlatego Jezus powiedział do nich: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem, a nie czynię nic Sam od Siebie, ale mówię to, czego Mnie nauczył Mój Ojciec. 29.A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną. Ojciec nie zostawił Mnie Samego, bo Ja zawsze czynię to, co Mu się podoba. 30.Gdy to mówił, wielu uwierzyło w Niego. 31.Wtedy Jezus mówił do tych Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeśli będziecie trwać w Moim Słowie, będziecie prawdziwie Moimi uczniami.* 32.I poznacie Prawdę, a Prawda was wyzwoli. Jan.8,28-32 (UBG)

*w grece: Jan.8,31 – alēthōs (prawdziwie) mathētai (uczniowie) mou (moi) este (jesteście)

Cały ten rozdział mocno akcentuje pochodzenie Chrystusa, Jego Boskość oraz potrzebę (wymóg) zawierzenia Mu. W całym rozdziale 8 mamy opisaną konfrontację Mesjasza z ludźmi religijnymi ówczesnego świata (Żydami), czyli z nieprzyjaznym otoczeniem i z presją tego otocznia wobec Syna Człowieczego; wobec Jego nauczania. Inne przykłady nacisków i wrogości wobec Chrystusa zawarte w Ew. wg. Jana, to: 8,4-6; 8,13-16; 8,23-25; 8,40; 8,43-44; 8,53. Świat, a dokładnie świat religijny kłóci się z Bogiem, że lepiej wie od samego Stwórcy jak ma postępować. I teraz powiem coś niepopularnego, dziś, w naszych czasach – chrześcijaństwo chce mówić Bogu jak należy postępować, wykonywać Jego Słowo / Ewangelię. I nie mam na myśli globalnego systemu religijnego stworzonego na zniekształconej i zakłamanej „ewangelii”, ALE mam na myśli chrześcijaństwo ewangeliczne (z założenia biblijne / zwane też protestanckim wyznaniem). To chrześcijaństwo także zaczyna odchodzić od zdrowej nauki Ewangelii na rzecz kompromisów i ugody ze światem. Chrześcijaństwo ewangeliczne chce podobać się światu – przyjmując jego zwyczaje, mentalność, normy i próbując to pogodzić z przesłaniem Dobrej Nowiny, która jest sama w sobie sprzeczna wobec tego co preferuje świat. To dla biblijnych nie powinno być żadnym zaskoczeniem. Jednak współcześni „ewangeliczni” chcą uchodzić za część otoczenia; chcą błyszczeć. Wszyscy żyjemy w ciałach i borykamy się z naszą cielesnością na co dzień. Żyjemy w otaczającym nas świecie, który nieustannie próbuje na nas oddziaływać, wpływać – kusić, mamić. Świat często też oddziałuje presją na tych, którzy przestają podążać za standardami panującymi wokoło, np.: tradycja religijno-narodowa, polityka krajowa (poglądy, opinie, partie polityczne), moda, „rewolucja kulturowa” (społeczna), itd. A obecne gwałtowne przemiany moralne (obyczajowe), są dokładnymi przeciwieństwami wobec tego wszystkiego, co głosi Słowo Boże, czyli Biblia. Świat zawsze był i jest przeciwko Bożej Prawdzie i Bożemu Porządkowi. Dlatego powinniśmy być tego zawsze świadomi, w naszych modlitwach i w pokucie („upamiętaniu się”) – wołając do Chrystusa nieustannie o ratunek i prowadzenie w Duchu Świętym, ku chwale Boga Ojca. Dlaczego? Aby nie narażać się na Gniew Boży – będąc dziećmi Bożymi. Osobiście jestem przekonany o biblijnej doktrynie (nauce) o nieutracalności zbawienia / raz zbawiony – na zawsze zbawiony. Jednak możemy także zasmucać swym postępowaniem Ducha Świętego (Efez.4,30). Wówczas Bóg zaczyna działać, wychowuje nas. Przypomnijmy sobie sytuację ze Starego Testamentu, na przykładzie dwóch mężów Bożych – Mojżesza i Aarona, którzy służyli Panu. Byli Mu przecież oddani od chwili ich powołania przez Stwórcę. Jednak w pewnym momencie zawahali się; ich zaufanie zmalało w sprawie obietnicy Bożej dotyczącej wody ze skały dla ludu (IV Mojż.20,1-13). Czemu ? Byli, jakbyśmy dziś powiedzieli – pod presją (naciskiem) niezadowolonego ludu, przestraszyli się. Ich zaufanie do Boga nagle zmalało. Co prawda Mojżesz wykonał polecenie Boga Izraela (chociaż zapewne bez głębokiego przekonania w sercu), a Pan dotrzymał danego słowa; ale słudzy – zostali ukarani za brak pełnej ufności do końca w obietnicę jaką dał Wszechmogący. Za taki stan serca Pan Bóg odebrał Mojżeszowi i Aaronowi przywilej wprowadzenia Izraela do Ziemi Obiecanej. Ale czy przestali być sługami Bożymi i poszli do piekła ? Nie ! Jednak zostali skarceni za swoją postawę. Jak uczy nas Biblia o Bogu, UWIELBIENIE, które podoba się Stwórcy, to ZAUFANIE i POSŁUSZEŃSTWO Jego woli – zawsze, w każdej sytuacji i do samego końca ! Inaczej, to TRWANIE w Słowie Bożym (Jan.8,31 / meinēte to: „wytrwać”, „pozostać”). Dzisiejsze „chrześcijaństwo kanapowe” – wygodne i beztroskie, przyzwyczajone do dobrobytu i braku prześladowań ze strony świata, nauczyło się „uwielbiać” Boga, mam wrażenie w sposób bardzo powierzchowny, zewnętrzny (emocjonalizm). Pięknie śpiewamy Bogu i wołamy do Niego, jak to nam się dobrze powodzi, i chcemy aby zawsze tak było. Oczywiście, niektórzy z nas chorują, przechodzą pewne problemy i upadają. Wtedy wołamy do Pana i w Nim pokładamy swe nadzieje (ufność). Jednak ogólny stan dzisiejszego chrześcijaństwa ewangelicznego ma cechy zepsutego konformizmu – przyzwyczajenie do wygody, bezpieczeństwa i kompromisu ze światem. Oczekujemy od Stwórcy, aby zawsze się nam powodziło w życiu i w służbie. Ale czy tak wychowywał Jahwe swój lud ? Weźmy to dziś sobie pod uwagę, i to bardzo serio; zarówno indywidualnie, jak i co do funkcjonowania naszych zborów i kontaktów z otoczeniem.
Jeden z filarów pierwszego Kościoła, i obecnego także (duchowego Kościoła / ekklesi) – ap. Jakub, brat przyrodni Pana Jezusa jasno dał temu wyraz, jaką powinniśmy mieć postawę wobec świata. Mianowicie:
4.Cudzołożnicy i cudzołożnice, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z Bogiem? Jeśli więc ktoś chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem Boga. List Jakuba 4,4 (UBG)
Jakub przestrzega tutaj Kościół, by dzieci Boże nie pałały przyjaźnią do otaczającego ich świata (jedno z grackich słów tu użyte w kontekście miłości, to: „filia” – przyjaźń / „filos” – przyjacielski); gdyż w przeciwnym razie, jeśli będziemy okazywać ten rodzaj miłości (przyjaźni) wobec świata, to automatycznie stajemy się wrogami Boga. Mocne słowa i bardzo niepopularne dziś, nawet w chrześcijaństwie ewangelicznym. To słowa bardzo niepoprawne politycznie, społecznie i religijnie. Mimo to są prawdziwe i ciągle aktualne dla nas, jako nauka Boża. Musimy zdecydować w naszych sercach – komu zaufaliśmy: czy światu, jego trendom (dążeniom); czy Bogu i Jego Słowu ?!! Apostoł Jakub użył na początku tego wersetu określeń: „Cudzołożnicy i cudzołożnice ...” – chodzi tu nie tyle o cudzołóstwo w znaczeniu rozwiązłości (tylko), a o cudzołóstwo jako całokształt „współżycia” ze światem, który jest zepsuty w oczach Bożych. W Biblii możemy znaleźć dwa główne znaczenia tego określenia: pierwsze to cudzołóstwo seksualne (nierząd fizyczny), drugie zaś to cudzołóstwo duchowe (bałwochwalstwo religijne). Czyli zarówno w sferze tzw. „profanum”, jak i „sacrum”. Oba Bóg nienawidzi. Słowo Boże często ukazuje nam i przestrzega przed popadnięciem w nierząd duchowy z pogańskim otoczeniem. Przykładem zawsze jest Izrael z ciała (ST), a później Kościół duchowy (NT). Biblia pokazuje nam, że nierząd duchowy jest nie tylko sprzeczny w wolą Bożą, ale strasznie obraża Majestat Boga Wszechmogącego i sprowadza Gniew Boży, np.: II Mojż.34,15-16 czy Ezech.6,1-14 (lub cały rozdz. 16 – Ks. Ezechiela). Często Bóg ostrzega, przemawia i czeka na upamiętanie – następnie przy braku zmiany, porzucenia bałwochwalstwa przez swój lud – Bóg działa:
6 1.I doszło do mnie słowo PANA mówiące: 2.Synu człowieczy, zwróć swoją twarz ku górom Izraela i prorokuj przeciwko nim; 3.I mów: Góry Izraela, słuchajcie słowa Pana BOGA. Tak mówi Pan BÓG do gór i pagórków, do strumieni i dolin: Oto Ja, właśnie Ja sprowadzę na was miecz i zniszczę wasze wyżyny. 4.Wasze ołtarze będą spustoszone i wasze posągi będą połamane, a porozrzucam waszych pobitych przed waszymi bożkami. 5.Trupy synów Izraela położę przed ich bożkami i rozrzucę wasze kości wokół waszych ołtarzy. 6.Wszędzie, gdzie mieszkacie, miasta zostaną spustoszone i wyżyny spustoszeją, tak że wasze ołtarze będą zburzone i zniszczone, wasze bożki będą rozbite i przestaną istnieć, wasze posągi będą wycięte, a wasze dzieła wyniszczone. 7.I pobici padną pośród was, a poznacie, że Ja Jestem PANEM. 8.Lecz pozostawię niektórych spośród was, którzy ujdą spod miecza pogan, gdy będziecie rozproszeni po krajach. 9.Ci z was, którzy ocaleją, będą o Mnie pamiętać pośród narodów, do których zostaną uprowadzeni, bo ubolewam nad ich cudzołożnym sercem, które odstąpiło ode Mnie, i nad ich oczami, które uprawiały nierząd, idąc za swymi bożkami. I poczują wstręt do samych siebie z powodu zła, które popełnili we wszystkich swoich obrzydliwościach. Ezechiela 6,1-9 (UBG)

Jak dziś przejawiają się te dwa rodzaje cudzołóstwa w chrześcijaństwie ewangelicznym lub jakie mogą zagrażać zdrowym jeszcze zborom ?
Na przykład:
a) cudzołóstwo cielesne – indywidualne upadki w grzechy tego świata (zdrady seksualne i rozwody, pożądliwość mamony, kłamstwo, pycha, pijaństwo, obżarstwo) i tolerowanie / tuszowanie tego stanu rzeczy przez zbór wśród własnych braci i sióstr (pastorów, starszych zboru);  
b) cudzołóstwo duchowe – ekumeniczne kontakty dotyczące wspólnych spotkań i nabożeństw (wspólne tradycje, zwyczajów, praktyki, imprezy / zakłamana nauka Słowa Bożego w zgromadzeniach) oraz płytka / niepełna „ewangelia” zwiastowana ludziom nienawróconym biblijnie w sposób kompromisowy (np. wobec innych religii) lub „zmysłowa ewangelia” nastawiona na pożądliwości nieodrodzonych ludzi (tzw. „ewangelia sukcesu i dobrobytu”), w wymiarze korzyści cielesnych i emocjonalnych.
Z powodu powyższych grzechów (podanych tutaj ogólnie, tylko w ramach niektórych kategorii grzechów) – upadło w wierze wielu Braci i Sióstr oraz zniknęło z mapy Polski wiele społeczności ewangelicznych, dużych i małych. O ile indywidualne upadki wierzących (jeśli byli prawdziwie nawróceni w Duchu Świętym ?), są do uratowania, czyli przychodzi upamiętanie w Duchu (Boże doświadczenie / wychowanie); tak nie słyszałem, by jakieś zbory ponownie się „odbudowały”, po swoich sromotnych upadkach. Zwłaszcza, gdy w tych zborach służba była skażona grzechem i trwała latami, bez upamiętania się (pastorzy, prezbiterzy-biskupi, diakoni, kaznodzieje, ewangeliści). Splugawione grzechem uczniostwo w służbie dla Królestwa Bożego, i kara od Głowy Kościoła duchowego, którym jest Bóg Jezus Chrystus. Ostrzeżenie Syna Człowieczego / Baranka / Boga do swoich uczniów, naśladowców (nie do świata), brzmi np. tak:
2 1.Do anioła kościoła w Efezie napisz: To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w swojej prawej ręce, który się przechadza wśród siedmiu złotych świeczników: 2.Znam twoje uczynki, twoją pracę i twoją cierpliwość i wiem, że nie możesz znieść złych i że poddałeś próbie tych, którzy nazywają się apostołami, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami. 3.Wytrwałeś też i masz cierpliwość, i pracowałeś dla Mego Imienia, a nie ustałeś. 4.Ale mam nieco przeciw tobie – że porzuciłeś twoją pierwszą miłość. 5.Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i pokutuj*, i spełniaj pierwsze uczynki. A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i ruszę twój świecznik z jego miejsca, jeśli nie będziesz pokutował. 6.Ale masz tę zaletę, że nienawidzisz uczynków nikolaitów**, których i ja nienawidzę. 7.Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Temu, kto zwycięży, dam jeść z drzewa życia, które jest pośrodku raju Boga. Obj.2,1-7 (UBG)
2 12.A do anioła kościoła w Pergamonie napisz: To mówi Ten, który ma ostry miecz obosieczny.*** 13.Znam twoje uczynki i wiem, gdzie mieszkasz – tam, gdzie jest tron szatana – a trzymasz się Mojego Imienia i nie wyparłeś się Mojej wiary nawet w dniach, gdy Antypas, Mój wierny świadek, został zabity u was, tam, gdzie mieszka szatan. 14.Ale mam nieco przeciwko tobie – że masz tam takich, którzy trzymają się nauki Balaama, który uczył Balaka, jak doprowadzić do upadku synów Izraela, żeby jedli ofiary składane bożkom i uprawiali nierząd. 15.Podobnie masz i tych, którzy trzymają się nauki nikolaitów, czego nienawidzę. 16.Pokutuj! A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i będę walczył z nimi mieczem moich ust.*** 17.Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Temu, kto zwycięży, dam jeść z manny ukrytej i dam mu kamyk biały, a na kamyku wypisane nowe imię, którego nikt nie zna oprócz tego, który je otrzymuje. Obj.2,12-17 (UBG)

*pokuta – precyzyjne określenie mamy w języku greckim: metanoēson / „nawróć się”, „zmień myślenie”; w sensie: żałuj tego co zrobiłeś i porzuć ten grzech (odwróć się od niego), czyli „upamiętanie się”. To nie pojęcie i praktyki religijne / „pokutne” w ujęciu Kościoła Rzymsko-Katolickiego, które są sprzeczne z nauką w kanonie nowotestamentowym. Porównaj: Łuk.5,32 (metanoian)

**nikolaici – wg. biblistów jest kilka interpretacji tego określenia i wyjaśnienia kim byli owi ludzie. Osobiście przekonuje mnie wyjaśnienie, iż byli to przede wszystkim w pierwszym wieku prekursorzy hierarchii duchowieństwa (zawodowego kleru / klerykalizmu – wyższość i elitarność w wierze). NIKOLAOS  = nikao / „panować” („zwyciężać nad kimś”) + laos / „lud” (poddani, laicy), czyli łącząc te dwa znaczenia pochodzące z języka greckiego otrzymujemy frazę: „panować nad ludem”. Podział nowotestamentowego Kościoła Bożego na tzw. „duchowieństwo” (panujących na czyjąś wiarą / „oświeconych” i wtajemniczonych, elita) a prostych wierzących (laikat) jest wbrew nauczaniu Pana Jezusa i Jego pierwszych apostołów. Porównaj: Mat.23,8-9; I Ptr.5,1-4. Elitarność czy korporacyjne struktury zarządzania „zasobami ludzkimi” (ewent. kopiowanie urzędu kapłańskiego z pokolenia Lewiego w ST do współczesnych systemów religijnych), nie jest wzorem uczniostwa w Chrystusie ! Służba nowotestamentowa w zborze osadzona jest zupełnie na innych nakazach zawartych w Słowie Bożym.

***„ostry miecz obosieczny” / „mieczem moich ust” = Słowo Boże, czyli Ewangelia Syna Człowieczego, która osądza człowieka (bezkompromisowo jak cięcie ostrym mieczem). Miecz obosiecznybardzo skuteczna broń (powszechnie używana także w okresie nowotestamentowym przez rzymskich legionistów, miecz typu: „Gladius”). Służąca zarówno do przekłuwania, jak i do cięcia na dwie strony. Porównaj: Jan.12,48 → Efez.6,17 → Hebr.4,12-13 → Obj.2,12-17 → Obj.19,15.


Dokładnie w tym samym kontekście relacji ze światem pisze apostoł Jan w swoim Liście (I Jana 2,15-18). Tu nie ma kompromisu czy próby zaprzyjaźniania się z wrogim terytorium dla dzieci Bożych. Zwiastowanie światu Dobrej Nowiny – ma polegać na rozpowszechnianiu woli Bożej (obnażaniu grzechu i ostrzeganiu przed Sądem Bożym) na zasadach Stwórcy, wg. Jego Słowa; a nie wedle oczekiwań nienawróconych ludzi. Źle rozumiane pojęcie „miłości” (lub celowe zacieranie różnic) prowadzi do wypaczania Ewangelii Syna Człowieczego i deformacji chrześcijaństwa biblijnego (zwiedzenie). Miłość do każdego bliźniego (nienawróconego człowieka wg. kanonu NT), ma objawiać się w zwiastowaniu mu pełnej Ewangelii – „bez dyplomacji” nawet w sprawach spornych religijnie. Oczywiście w spokoju, łagodności i uprzejmości. Bliźniemu, który nie jest naszym Bratem czy Siostrą w Chrystusie możemy i powinniśmy także pomagać na inne sposoby, które nie stoją w sprzeczności z wyznawaną przez nas Ewangelią (jeśli jesteśmy w stanie), tak samo jak naszym wrogom, ale bez przyjmowania ich sposobu myślenia i wzorowania się na nich. Zarówno w kwestiach duchowych, jak i moralnych / obyczajowych, etc. (porównaj: Mat.10,16-25; I Kor.3,14-23; II Kor.6,14-7,1).
15.Nie miłujcie świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości Ojca. 16.Wszystko bowiem, co jest na świecie – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha życia – nie pochodzi od Ojca, ale od świata. 17.A świat przemija wraz ze swoją pożądliwością, ale kto wypełnia wolę Boga, trwa na wieki. 18.Dzieci, to już ostatnia godzina i jak słyszeliście, że antychryst ma przyjść, tak teraz pojawiło się wielu antychrystów. Stąd wiemy, że jest już ostatnia godzina. I Jana 2,15-18 (UBG)
Jan używa w powyższym fragmencie najbardziej wzniosłego określenia w języku greckim w znaczeniu miłości: „agape. To określenie miłości szlachetnej, czystej zarówno do Boga (i Boga do nas), jak i wzajemnej miłości braterskiej ludu Bożego czy miłości wzajemnej małżonków. Dlatego ten rodzaj miłości – „agape” (jak i u Jakuba – „filia”) nie może być stosowany wobec świata u dzieci Bożych. Czyli generalnie żaden rodzaj miłości. W języku greckim mamy cztery określenia, które precyzują nam główne relacje uczuciowe człowieka:
1) eros – oznacza miłość fizyczną (erotyczność / stosunek płciowy);
2) storge – oznacza czułość, przywiązanie np. miłość do dziecka, do matki (ma związek z przytulaniem, ale nie w sensie seksualnym), inaczej miłość rodzicielska;
3) filia – oznacza serdeczność, przyjaźń, przyjacielskość, zażyłość (w sensie bardziej psychicznym, duchowym), np. zbór w Filadelfii (Obj.3,7) / „filadelfeia” z gr.: „kochać braci”, tłumaczone także jako „miłość braterska”;
4) agape – oznacza miłość szlachetną, czystą, szczerą, doskonałą (np. w okazywaniu sobie nawzajem uczucia, przywiązania, szacunku lub współczucia, miłosierdzia / miłość małżonków, miłość Boga do ludzi i miłość ludzi do Stwórcy).


Z kolei apostoł Paweł w Liście do swojego syna w wierze – Tymoteusza (relacja: nauczyciel-uczeń / wychowanek), kieruje ostrzeżenie, by trzymał się zdrowej nauki i dbał o owczarnię Pana jemu powierzoną. Chodzi o II List ap. Pawła do Tymoteusza 3,1-17. Niestrudzony w służbie dla Pana i Kościoła Paweł używa sformułowania „trudne czasy” / „kairoi chalepoi” (II Tym.3,1)* i apeluje do wiernych naśladowców Chrystusa:
1.A to wiedz, że w ostatecznych dniach nastaną trudne czasy. 2.Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni; 3.Bez naturalnej miłości, niedotrzymujący słowa, oszczercy, niepowściągliwi, okrutni, niemiłujący dobrych; 4.Zdrajcy, porywczy, nadęci, miłujący bardziej rozkosze niż Boga; 5.Przybierający pozór pobożności, ale wyrzekający się jej mocy. Takich ludzi unikaj. 6.Z takich bowiem są ci, którzy wkradają się do domów i usidlają naiwne kobietki obciążone grzechami, wiedzione przez rozmaite pożądliwości; 7.Które zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania Prawdy. 8.Jak Jannes i Jambres sprzeciwiali się Mojżeszowi, tak też oni sprzeciwiają się Prawdzie, ludzie o wypaczonym umyśle, odrzuceni jeśli chodzi o wiarę. 9.Lecz daleko nie zajdą, bo ich głupota będzie jawna dla wszystkich, jak to się stało i z tamtymi. 10.Ale ty pojąłeś moją naukę, sposób życia, dążenia, wiarę, wytrwałość, miłość i cierpliwość; 11.Prześladowania, cierpienia, które mnie spotkały w Antiochii, w Ikonium i Listrze – prześladowania, które zniosłem, a ze wszystkich wyrwał mnie Pan. 12.Tak i wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. 13.Lecz ludzie źli i zwodziciele coraz bardziej będą brnąć w zło, błądząc i innych wprowadzając w błąd. 14.Ty zaś trwaj** w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, wiedząc, od kogo się tego nauczyłeś; 15.I ponieważ od dziecka znasz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie. 16.Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; 17.Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany.*** II Tym.3,1-17 (UBG)

*„... en (w) eschatais (ostatnich) hēmerais (dniach) enstēsontai (nastaną) kairoi (pory / w znaczeniu okresy, czasy) chalepoi (groźne, uciążliwe)”

**określenia w grece:
mene – pozostań / trwaj (II Tym.3,14)
meinēte – wytrwalibyście / pozostalibyście (Jan.8,31 fragm. Słowa Bożego na początku art.)

***precyzyjniejszy przekład wersetu 17., to:
grecki zapis interlinearny: hina artios[1] ē ho tou theou anthrōpos pros pan ergon agathon eksērtismenos[2]  
polskie tłumaczenie dosłowne: „Aby przygotowany / w pełni gotowy[1] byłby Boga człowiek do każdego czynu / dzieła dobrego który jest wyposażony / który jest zakończony[2]”


W powyższym fragmencie II Listu ap. Pawła do Tymoteusza (3,1-17) chodzi o zły / uciążliwy okres dla Kościoła (dla wybranych i zapieczętowanych w Duchu). Dla nas także są to prorocze słowa. Apostoł używa określenia: „ostateczne dni” – patrząc na Objawienie wg. Jana (Apokalipsę), możemy domyślać się iż chodzi o Wielki Ucisk, jaki nastanie na całym świecie (Mat.24,21; Obj.:2,22; 3,10; 7,14), przed powtórnym przyjściem Pana Jezusa. Osobiście także uważam, jak i wielu konserwatywnych chrześcijan ewangelicznych, że wybrani i powołani przez Boga (ekkleisa / duchowy Kościół) – będą zabrani (pochwyceni) na spotkanie z Chrystusem, przed owym Wielkim Uciskiem lub na samym jego początku. Czyli, gotowej duchowo owczarni Chrystusa – zaoszczędzone będzie przeżywanie straszliwych cierpień i prześladowań, gdy nastaną rządy antychrysta. Choć i w Wielkim Ucisku będą ludzie zbawieni przez Boga, w tym jakaś część Izraela cielesnego (nawróconego do Chrystusa). Jednak przed POCHWYCENIEM i przed Wielkim Uciskiem – wybrani Boży będą przechodzić trudności (problemy), zapewne próby, doświadczenia i różne groźne sytuacje („trudne czasy”). Dlatego musimy być na to gotowi, jako dobrzy słudzy / uczniowie Chrystusa.
4 1.Zaklinam cię więc przed Bogiem i Panem Jezusem Chrystusem, który będzie sądził żywych i umarłych w czasie Swego przyjścia i Swego Królestwa; 2.Głoś Słowo Boże, nalegaj w porę i nie w porę, upominaj, strofuj i zachęcaj ze wszelką cierpliwością i nauką. 3.Przyjdzie bowiem czas, gdy zdrowej nauki nie zniosą, ale zgromadzą sobie nauczycieli według swoich pożądliwości, ponieważ ich uszy świerzbią. 4.I odwrócą uszy od Prawdy, a zwrócą się ku baśniom. 5.Lecz ty bądź czujny we wszystkim, znoś cierpienia, wykonuj dzieło ewangelisty, w pełni dowódź swojej służby. II List ap. Pawła do Tymoteusza 4,1-5 (UBG).

Poniżej dwa małe przykłady, które pochodzą z moich doświadczeń zborowych i kontaktów osobistych oraz trzeci nie tylko z sieci:
PIERWSZA POSTAWA ― tendencja w dzisiejszym chrześcijaństwie ewangelicznym do autocenzury („autocenzury ekumenicznej”), aby nie pisać / publikować czy wygłaszać spornych kwestii światopoglądowych, np. co Biblia (cała !) mówi o homoseksualizmie lub o bałwochwalstwie religijnym (nierząd duchowy) i praktykach, kultach niezgodnych z Ewangelią Chrystusa. Oczywiście głośmy: przesłanie Dobrej Nowiny, mówmy o krzyżu Chrystusa, o zbawieniu (a jakże), o potrzebie czytania Biblii; ALE nie poruszajmy pewnych tematów, by nie obrazili się np. Katolicy. Zachęcajmy ich do samodzielnego studiowania Pisma Świętego, jednak nie wspominajmy o bluźnierczym kulcie figur i obrazów, wielbieniu postaci o imieniu „Maryja”, o znaczeniu ich „mszy świętej”, itd. Nie narażajmy się na brak popularności, „dialogu” i „miłości” (fałszywie rozumianej) do bliźniego.
Przecież: „Oni sami do tego dojdą”. Tak ? To, po co Duch Święty przeniósł Filipa, by wytłumaczył dostojnikowi etiopskiemu, co za proroctwo czyta z Księgi Izajasza (zwoju) o przyjściu Mesjasza ??!! (Dz.8,26-40) Nasz Mistrz - Nauczyciel, Bóg i Zbawiciel – stawia swym uczniom konkretne zadania (ma plany wobec nas), a my jako Jego prawdziwi uczniowie mamy być rzetelni i staranni w swej służbie Słowem Bożym ! Oddani i posłuszni Jemu – zgodnie z całym (pełnym) przesłaniem Dobrej Nowiny.  Nie wybiórczo. Bez kompromisów ze światem, otoczeniem, które może wywierać na nas presję kulturową / obyczajową, religijną, polityczną (porównaj: Dz.19,21-20,2; II Tym.4,14-18). Rzecz jasna, że nie chodzi mi o kłótnie, ubliżanie, znieważanie i wywyższanie się nad kimś, a jedynie o głoszenie całej Prawdy Bożej w Miłości Bożej. Jak to robić w mądrości Bożej i w mocy Ducha Świętego ? O to prośmy w swych modlitwach naszego Zbawiciela, a nie kombinujmy sami ulegając presji otoczenia. To nie my zbawiamy, nie my wybieramy do zbawienia – TYLKO  Stwórca Wszechmogący, Który już to uczynił (Rzym.8,27-31). My tylko mamy robić to, do czego nas Bóg powołuje i jak nas prowadzi, aby wykonać Boży plan. W przeciwnym razie inni za nas to uczynią, a my zostaniemy zawstydzeni przed Obliczem naszego Zbawiciela – Boga. Kiedyś będziemy musieli wszyscy zdać sprawę z naszej pielgrzymki wiary i służby dla Królestwa Bożego przed Chrystusem [*].

DRUGA POSTAWA ― niestety bardzo popularna postawa wśród dzisiejszych chrześcijan ewangelicznych, którzy dostają „dreszczy”, gdy słyszą coś na temat teologii biblijnej lub gdy wymawia się np. określenie: „dogmat”.* Oczywiście dogmaty mogą być i są różne (katolickie, protestanckie czy judaistyczne lub muzułmańskie), jednak tu odnosimy się do tych, które zostały zapoczątkowane i później precyzowane (wraz z głębszym poznawaniem Biblii) przez prekursorów Reformacji i ich kontynuatorów w następnych pokoleniach i wiekach. Dziś uważam mamy bardzo duży przywilej od Pana Boga, że możemy czerpać z poszukiwań i dorobku reformatorów (teologów). Mimo to, i tak nadal istnieją różnice teologiczne (doktrynalne) między samymi ewangelicznymi. Jednak podstawy wiary i jej nauczanie (dogmaty) muszą być takie same, by zaliczać się do Chrześcijan biblijnych, którzy starają się podążać jak najwierniej drogą Ewangelii zawartej w kanonie Nowego Testamentu. W przeciwnym razie każdy będzie miał „swojego Chrystusa” (będzie dowolnie interpretował Słowo Boże i dodawał do niego lub ujmował wedle swoich upodobań); to nic innego jak diabelskie zwiedzenie / oszustwo.  
Bóg wybaczy nam niewiedzę i nieświadome błędy (swoim wybranym i powołanym), jednak za kłamstwa i lenistwo odpowiemy przed Bogiem, jeśli nie upamiętamy się. Duch Święty daje nam możliwości poznawania Bożej Prawdy – dlatego mamy obowiązek zgłębiania Słowa Bożego i na jego podstawie w mocy Ducha uświęcać się, upodabniając się do naszego Mistrza - Nauczyciela i Zbawiciela. Jest On także Królem i Panem przed Obliczem Którego będziemy także rozliczeni[*].


[*]„zdać sprawę przed Chrystusem”: greckie słowo: bēmatos – trybuna / krzesło sędziowskie (np. II Kor.5,10), w skrócie jako: „Bema” – Sąd Chrystusa dla zbawionych. W kontekście pochwycenia ekklesi w poniższym artykule:

*dógma (gr.): twierdzenie przyjmowane za pewne i prawdziwe; w teologii chrześcijańskiej – prawda uznana przez kościół za objawioną przez Boga lub oznacza naukę wiary zawartą w Objawieniu.


TRZECIA POSTAWA ― Pewna tendencja. U bardzo konserwatywnych Braci, zainteresowanych studiowaniem teologii biblijnej, z kolei można często zauważyć skłonność do nadmiernego ulegania / „zapatrzenia się” w tzw. „ojców kościoła” („doktorów kościoła”). Chodzi o propagowanie historii kościoła po czasach apostolskich, czyli spoza kanonu Nowego Testamentu. Ci chrześcijańscy teolodzy i myśliciele często dochodzili do słusznych wykładów Słowa Bożego, jednak nie wszyscy z nich i nie we wszystkich doktrynach czy dogmatach. Ich ówczesna teologia byłaby dla nas dziś „połowiczna”; z częścią wykładni zgodzilibyśmy się zapewne (na nasze obecne poznanie Słowa Bożego), a wobec innych wniosków i twierdzeń ich autorstwa zareagowalibyśmy oburzeniem. Dlatego uważam za bardzo ryzykowne nadmierne epatowanie ich postaciami (nauczaniem) dzisiejszych Chrześcijan biblijnych. Studiowanie historii kościoła jest ciekawe i często przydatne, chociażby do spokojnej i merytorycznej dyskusji z Katolikami (na podłożu ewangelizacyjnym), jeśli ktoś ma możliwość zgłębiania tej tematyki z rzetelnych źródeł oraz potrafi ją później umiejętnie wykorzystać. Jednak nie jest to obowiązkowe i konieczne do zbawienia (poznania Ewangelii Chrystusa), np. studiowanie historii kościoła od I do IV wieku naszej ery i dalej. Ostatnio natknąłem się na wypowiedź pewnego pastora, który rozpoczynając swój autorski cykl o historii kościoła po okresie apostolskim (filmiki na you tube), oświadczył w swej przemowie, że człowiek jest mianowicie: „... ogołocony z błogosławieństw jakie wiążą się z poznaniem znajomości historii kościoła” – cytat dosłowny (w kontekście kościoła po okresie apostolskim). Uważam takie stawianie sprawy dla już wierzących osób za co najmniej niestosowne, by nie użyć mocniejszych słów. A mówienie tak do ludzi szukających Prawd Bożych zawartych w kanonie NT (ewangelizowanie biblijne), może być w mojej ocenie „katastrofalne” jeśli chodzi o zamęt doktrynalny i dezorientację. Więc, trzeba się zastanowić do kogo kieruje się swoje wykłady i po co (?). Nie robić „lansowania się” i marketingu „teologicznego”, by przyciągnąć jak największą liczbę subskrybujących zwolenników wiedzy. Chyba, że sponsorzy prelegenta oczekują jakichś wyników ...? (obym się mylił). Jak zauważył jeden z mich starszych Braci w wierze, po co kłaść taki nacisk na owych „doktorów” z pierwszych wieków, kiedy my obecnie posiadamy taki bogaty dorobek teologiczny, np. od Purytan. I rzucił mi kilka nazwisk: John Bunyan, John Owen, Thomas Brooks, John Flavel, Richard Baxter czy tak popularny w sumie Charles Spurgeon.
Inny mój Brat w wierze z kolei bardzo trafnie stwierdził w tym samym temacie, że Purytanie wykonali w swoim czasie bardzo dobrą robotę: „zreformowali Reformację”. Posunęli oni znajomość Słowa Bożego (głębię teologiczną) do bardzo wysokich standardów, z których my dziś możemy czerpać; sami studiując nadal Słowo Boże („Czy tak się sprawy mają”, jak Berejczycy / Dz.17,10-12). A robimy to w Duchu Pańskim, bacząc od kogo przyjmujemy Słowo Boże / „Ty zaś trwaj w tym, czego się nauczyłeś i co ci powierzono, wiedząc, od kogo się tego nauczyłeś” II Tym.3,14.

Konkluzja
Zagrożeń dla Kościoła Bożego (ekklesi / „wywołanych”) ze strony świata – zawsze było bez liku. Wraz z rozwojem cywilizacji i postępu przemysłowo-technologicznego ludzkość popadła w niewyobrażalny stan pychy. Budowniczowie wieży Babel przy współczesnym człowieku, to jak „ubodzy krewni” (I Mojż.11,1-9). Ludzie biblijni muszą żyć dziś w takim otoczeniu, a prócz tego są zobowiązani do świadczenia o Chrystusie i głoszenia Jego Ewangelii, czyli Bożych wymogów. Jeśli zaczynają głosić PEŁNĄ Ewangelię Syna Człowieczego, czyli: o grzesznej naturze każdego człowieka, o nadchodzącym Świętym Gniewie Bożym i piekle dla nienawróconych (świat) oraz jedynym ratunku w Jezusie Chrystusie i Bożej łasce zbawienia, a także podporządkowaniu się Słowu Bożemu – to jaka może być reakcja wrogów Boga ?
Wierni uczniowie Chrystusa zawsze będą narażeni na ataki ze strony wrogiego otoczenia, a zbory Pańskie są ulubionym celem sług diabelskich (nieodrodzonych ludzi udających „braci i siostry w wierze”). O tym mówi przecież także Nowy Testament. Przypomnijmy sobie jedno z wezwań apostoła Piotra:
1 10.Dlatego, bracia, tym bardziej starajcie się umocnić wasze powołanie i wybranie. To bowiem czyniąc, nigdy się nie potkniecie. 11.W ten sposób hojnie będzie wam dane wejście do wiecznego Królestwa naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. 12.Dlatego nie zaniedbam zawsze wam o tych sprawach przypominać, chociaż je znacie i utwierdzeni jesteście w obecnej Prawdzie. 13.Uważam bowiem za słuszne, dopóki jestem w tym namiocie, pobudzać was przez przypominanie II Ptr.1,10-13 (UBG)

Dlatego wzorując się na Chrystusie i Jego apostołach z kanonu NT, przypominajmy i wołajmy do Braci i Sióstr, by pielęgnowali niesplugawione przez świat – uczniostwo w naszym Panu ! Ciągłe i rozszerzające się zagrożenia, jak „gangrena” dla ekklesi, to: skłonności do liberalizmu (pobłażliwość dla grzechu, przyjaźń ze światem i wzorowanie się na nim – przywództwo ludzkie, feminizm, homoseksualizm); wzorowania się na neocharyzmatykach (mistycyzm New Age, podejrzane charyzmaty – rzekome „dary Ducha Świętego” czy emocjonalizm mylony z uduchowieniem i pobożnością); ekumenizm szeroko rozumiany – globalizm religijny (KRK, islam, judaizm, religie Wschodu); „ewangelia sukcesu i dobrobytu” – spłycanie lub fałszowanie Słowa Bożego (niepełna Ewangelia, sposób na dostatnie życie dla liderów / fałszywych nauczycieli); itd. To oczywiście tylko niektóre z głównych zagrożeń. One nie słabną, jedynie wróg może zmieniać metody, sposoby lub swoje sługi pracujące dla ojca kłamstwa. Pokus jest wiele. Dzięki Stwórcy jednak posiadamy skuteczną broń w tej walce duchowej (moralnej), to: „ostry miecz obosieczny” – Słowo Boże ! Wszelkie odstępstwa od wiary (zwiedzione ludzkie serca) pochodzą ze słabej znajomości Biblii (z fałszywych nauk, złych wniosków) oraz nieustannego dostosowywania Ewangelii Chrystusa do oczekiwań współczesnego człowieka – pochłoniętego swymi pożądliwościami. To pycha człowieka zwana dziś humanizmem (kult ludzkiego ego). Człowiek prawdziwie nawrócony w Duchu Świętym – musi mieć w swym sercu „przetrącony kark swej pierwszej grzesznej natury”, inaczej nadal pozostaje buntownikiem w oczach Boga. Nawet przy pozornie zachowanych dogmatach biblijnych / ewangelicznych. Diabeł jest wybitnym specjalistą w mąceniu i kłamstwie, i szuka swych ofiar jak „lew ryczący” (I Ptr.5,8-11). Podstawowa sztuczka diabelska w chrześcijaństwie to zasianie wątpliwości w Słowo Boże, jak w ogrodzie Eden: „Czy Bóg rzeczywiście powiedział: Nie wolno wam jeść ze wszystkich drzew tego ogrodu ?” (I Mojż.3,1 / 3,1-6 UBG). Dlatego należy dołożyć wszelkich starań w poznawanie Słowa Bożego, a nie osiadać na przysłowiowych „laurach” lenistwa i wygody (bezpieczeństwa i komfortu jaki często daje świat), bo to już nie jest uczniostwo w Chrystusie. Miłość w Chrystusie nie oznacza naiwności i głupoty u  naśladowców Mistrza. Nie może być kompromisów ze światem. Kiedy mnie zwiastowano Prawdziwą Ewangelię Chrystusa – usłyszałem dosyć szybko, że moje pojmowanie wiary jest błędne, jest katastrofą ! Jako praktykujący Katolik musiałem się zmierzyć w swym sercu z fałszywymi dogmatami wiary, których uczono mnie od dziecka. Dowiedziałem się od zwiastującego mi Brata (wówczas znajomego, starszego kolegi z pracy), że ja oddaję cześć i uwielbienie postaci o imieniu „Maryja”- „Królowa Niebios”, której Pismo Święte po prostu nie zna ! Jest Miriam (Maria), ale to zupełnie inna osoba, jeśli chodzi o jej rolę. Dziś wiem, że moje nawrócenie nie było moją zasługą ani tego szacownego Brata, który był wykonawcą – Bożym sługą (uczniem Pana); tylko łaska Boża to sprawiła wedle upodobania Stwórcy Wszechmogącego. Dlaczego ? Nie wiem ! Ale już wiem do Kogo należę i Komu – wszystko zawdzięczam. Kiedy to zrozumiałem, mogłem tylko przytaknąć: „Tak Panie Jezu, «przyjmuję» Cię do mojego serca !”, a później Słowo Boże mi wyjaśniło, że decyzja Boża co do mojej osoby zapadła już dawno, przed założeniem świata (Efez.1,3-5). Alleluja !
Dziś obowiązuje mnie posłuszeństwo Ewangelii Chrystusa, i robię to z miłości do mego Boga - Zbawiciela; choć nie jestem idealnym i nieomylnym („niegrzeszącym”) uczniem, ale nie lubuję się w grzechu, unikam go i czuję do niego odrazę. Grzech nie może panować na stałe w sercach uczniów Chrystusa.
A więc uczniostwo w Trudnych Czasach dla Kościoła Bożego (duchowej ekklesi) charakteryzuje się trwaniem w zdrowej nauce Ewangelii Chrystusa w kanonie Nowego Testamentu / Nowego Przymierza; bez względu na otoczenie (presję) czy trendy, modę, zwyczaje lub wielowiekową tradycję religijną – rozmijającą się z Prawdą Bożą, zawartą w nauce Mesjasza i Jego pierwszych apostołów.
Bóg objawia i nakazuje – Jego uczniowie (słudzy) są posłuszni i wykonują; Bóg wybiera i zbawia – my pokornie pracujemy zgodnie z wolą Stwórcy zawartą w Biblii. Świat nie jest dla nas przyjaznym środowiskiem (otoczeniem) od momentu prawdziwego nawrócenia z Bożej łaski w Duchu Świętym. Co robimy ?
1) Wielbimy Boga Wszechmogącego w Trzech Osobach – indywidualnie i w zgromadzeniu (zborze): dziękując Bogu za niezasłużoną łaskę zbawienia i wszystko w naszym życiu, wywyższając Jego Imię i dzieła: modlitwą, Słowem Bożym i pieśnią oraz stosowną muzyką, jako Jego świadkowie / lud Boży [np. Efez.1,3-23].
2) Uświęcamy się w łasce Bożej (upamiętanie się / proces ciągły w dążeniu do coraz lepszego podobania się Bogu – postępy w pobożnym życiu, porzucanie i umartwianie grzechu w sobie → współpraca z Duchem Świętym); z miłości do Stwórcy [II Kor.6,16-7,1].  
3) Głosimy Dobrą Nowinę światu – aby usłyszeli ją ci, których Bóg przeznaczył do zbawienia; dla nas jest to nakaz od naszego Zbawiciela, Króla i Boga – Jezusa Chrystusa, a co staje się jednocześnie naszym błogosławieństwem w życiu osobistym i w funkcjonowaniu społeczności (zboru / zgromadzenia świętych); nasze świadectwo o Chrystusie [np. Mat.28,18-20].  

Czy „przepasałeś biodra” sługo (uświęcasz się przez prowadzenie Ducha Świętego) i jesteś gotowy na spotkanie ze swym Panem ? [II Kor.6,14-7,1; Efez.6,14]
Czy oczekujesz powtórnego przyjścia Chrystusa i pochwycenia wiernych Mu uczniów / naśladowców – ekklesi  ? [Jan.14,2-3; I Tes.4,15-18]  
Czy wiesz, że jako uczeń (sługa Boży) i zbawiony z łaski – staniesz kiedyś przed „Bema” – Trybunałem Sędziowskim Chrystusa ? [Rzym.14,10-12; II Kor.5,10-11]

3 10.Ponieważ zachowałeś Słowo Mojej cierpliwości, Ja też zachowam cię od godziny próby, która przyjdzie na cały świat, aby doświadczyć mieszkańców ziemi. 11.Oto przyjdę wkrótce, trzymaj to, co masz, aby nikt nie wziął twojej korony. 12.Tego, kto zwycięży, uczynię filarem w świątyni Mojego Boga i już nie wyjdzie na zewnątrz. Napiszę też na nim Imię Mego Boga i nazwę miasta Mego Boga, Nowego Jeruzalem, które zstępuje z Nieba od Mego Boga, i Moje nowe Imię. 13.Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów. Obj.3,10-13 (UBG)



Chwała Chrystusowi ! Przyjdź Panie Jezu !
Hector Walker (AG)
DG, 10.06.2020

[Część powyższego tekstu w artykule została wykorzystana z mojej usługi Słowem Bożym, z dwóch kazań pt.: „Uczniostwo w Trudnych Czasach” (cz.1-2), wygłoszonych w jednym ze zborów lokalnych na terenie Zagłębia Dąbrowskiego, 3 i 10 listopada 2019r.]


DOPISEK
Sytuacja w połowie marca tego roku wszystkich nas zaskoczyła. Kiedy minął pierwszy „szok” (dezorientacja), jakby oswoiliśmy się z obecną sytuacją. Jednak nie miejcie złudzeń Bracia i Siostry, słudzy tego świata (elity władzy) – mocno się napracowali przez ostatnie lata (dekady), by teraz „odpuścić” i zostawić ludzkość w spokoju. Nie sądźcie, że to nie będzie się odbijało na praktykowaniu waszej (naszej) wiary ewangelicznej. Wyroki Boże są nieodwołalne, nieomylne i zawsze słuszne. Natomiast my jako słudzy / uczniowie Chrystusa musimy wiedzieć jak się zachować w tych „trudnych czasach”. Ufając Bogu, nie bądźmy naiwni i ślepi w swych lękach, gdy przyjdzie bronić wiary i okazywać miłosierdzie bliźnim. Nikt z nas nie spodziewał się chyba, że tak zostaniemy zaatakowani – nie z powodów religijnych, tylko „zdrowotnych”. Czy totalitaryzm może mieć taką twarz ? Odpowiedź na to z pozoru dziwaczne i prowokacyjne pytanie starałem się znaleźć w poniższych rozważaniach:
Link do „WYDANIE SPECJALNE – «CZAS ZŁY» / DODATEK” + linki do art. pt.: „CZAS ZŁY, czyli co robić ?” (cz.1. i cz.2.)
https://pamietnikheretyka.blogspot.com/2020_05_11_archive.html