Mowa o Krzyżu
„Albowiem
mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy
dostępujemy zbawienia, jest mocą Bożą”
(I Kor.1,18 /
tłumaczenie: Biblia Warszawska)
„Mowa o krzyżu” jest wyrażona, w tym
miejscu jak i w wielu innych listach Apostoła Pawła, jako „słowo (logos)
krzyża”. Nie chodzi tu o sam akt głoszenia, ale przede wszystkim o zawartość
tej wiadomości. Prawda zakorzeniona w wieści o krzyżu jest najważniejsza. Nie
można jej zastąpić innymi działaniami, takimi jak: stawianie czy wieszanie
krzyży, robienie znaku krzyża na ciele lub rzeczach.
Bo to właśnie „Słowo Krzyża” przynosi
słuchaczom zgubę lub dostąpienie zbawienia. I każdy z tych skutków jest
wyrażony w czasie teraźniejszym trwającym, co oznacza, że proces ten
trwa od czasów Ap. Pawła do dzisiaj.
Mamy tu ostry kontrast. Każdemu z ludzi
jest przypisany jeden z przypadków – zguba lub zbawienie. Trzeciej możliwości
nie ma – „Tertium non datur”. Zguba jest skutkiem ich głupoty (głupstwa),
natomiast zbawienie – mocy Bożej.
Obydwie możliwości są osiągalne dla każdego. Wybór należy jednak do człowieka.
Jakiż wspaniały przejaw wolnej woli – danej przez Boga. Wspaniały, ale dla
niektórych przerażający z powodu wiecznej zguby. Tak przerażający, że wielu
religijnych ludzi eliminuje tę wieść, a równocześnie wieść o krzyżu, z ich
zwiastowania. Ale aby tych wyborów nie było „mowa o krzyżu” musi się rozlegać
jak najgłośniej. Ile jest tej mowy w głoszeniu Słowa Bożego przez Twoją
społeczność ?
Paweł celowo wybiera Krzyż jako główne
narzędzie rozprawy z powodu powszechnie panującego chełpienia się mądrością i
filozofia w Koryncie. Dla Koryntian było to bez sensu ażeby ukrzyżowany
człowiek mógł być nadzieją i zbawieniem dla rodzaju ludzkiego, jak również być
wyniesionym ponad cały wszechświat. Jakież to było piętno – być naśladowcą lub
być powiązanym z taką osobą. A Paweł wcale nie próbuje minimalizować faktu
ukrzyżowania, wręcz go podkreśla. Tego typu postępowanie wydaje się zupełnie
nie do zaakceptowania przez Koryntian. Powodzenie tego zwiastowania Ap. Paweł
musi opłacić daniną swojej słabości, lęku i wielkiej trwogi (wer.3). Nie łudźmy
się, że dzisiaj jest inaczej. Dzisiejszy świat nie akceptuje słabości i
zależności nawet od Boga. Przeciwnie, jeżeli Bóg będzie zależny od nas, będzie
zapewniał sukces i przewidywalność to będzie zaakceptowany. Ale wtedy Bóg
będzie musiał spełniać pewne ludzkie uwarunkowania – być humanitarny. Dlatego
grzech i potępienie znikają ze zwiastowania. Mowa Krzyża nie jest już potrzebna. Zastępuje ją stopniowo
„ewangelia sukcesu”. Oprócz ułudy radości niesie ona jeszcze fałszywe środki,
za pomocą których stara się osiągnąć tę radość i sukces.
Są to „przekonujące słowa mądrości”,
czyli ludzki talent oratorski, którym można zapewnić sobie poważanie u słuchaczy i przypodobać się im. Ap. Paweł
wykluczał coś takiego ze swojego zwiastowania. „A teraz, czy chcę ludzi sobie zjednać, czy Boga ? Albo czy staram się
przypodobać ludziom ? Bo gdybym nadal ludziom chciał się przypodobać, nie
byłbym sługą Chrystusowym” (Gal.1,10). Do centrum ówczesnej kultury i
filozofii przemawia on w ten sposób: „I
przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze. A mowa moja i
zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonywających słowach mądrości, lecz
objawiały się w nich Duch i moc” (IKor.2,3-4). Widzimy tu moi Drodzy przykład
ludzkiej słabości i braku światowych kompetencji w głoszeniu współdziałającą z
mocą Ducha Świętego. Ta współpraca sprawdziła się w przypadku Ap. Pawła, jak
również poprzez historie Chrześcijaństwa sprawdzała się u wielu innych osób.
Jestem przekonany że sprawdzi się również w naszych czasach Drogi Czytelniku.
br.
Montana
DG,
maj 2017
P.S.
Poniżej podaję zbiór materiałów, które
mają stanowić wyraźną przestrogę i sprzeciw wobec tendencji w dzisiejszych
zborach protestanckich ― zwiedzenie duchem tego świata. Całe Chrześcijaństwo
jest pod wpływem tego ducha, w większym lub mniejszym stopniu. Nie omija to
również środowisk biblijnych, które kiedyś były wzorem wierności dla Słowa
Bożego.
Zbory liberalne udające jeszcze na dzień dzisiejszy „zbory
biblijne” (a nawet może i „konserwatywne”) w różnych denominacjach
protestanckich w Polsce, i na tzw. „Zachodzie” (Europa, USA), wpuszczają w swe
progi piewców wszeteczeństwa (wykładowców, nauczycieli, ewangelistów, etc.),
którzy posługując się Dobrą Nowiną – propagują przy okazji i sieją „zatrute
ziarna” ducha tego świata. Trzy główne trucizny – ziarna:
1)
tradycja religijna;
2)
ekumenizm;
3)
„ewangelia sukcesu”.
Wrogość wobec JEDYNEJ Prawdy – Ewangelii
Jezusa Chrystusa zawartej w kanonie Nowego Testamentu, przejawia się wydawaniem złych owoców z tych
zatrutych nasion:
Ad.1)
Pierwszy rodzaj bałwochwalstwa – niebiblijne kulty, wierzenia i zwyczaje /
pogaństwo.
Ad.2)
Fałszywa jedność z największym
odstępczym systemem religijnym / nauki ludzkie (filozofie).
Ad.3)
Drugi rodzaj bałwochwalstwa – pożądliwości cielesne: władza, pieniądze i miłość
do świata.
Biblia przestrzega przed tym wszystkim –
tych, którzy chcą szczerz, z bojaźnią miłować Boga, by nie narazić się na Jego
Święty Gniew i Sąd ! A w konsekwencji
zostać zbawionymi !
„Uważajcie, żeby was ktoś nie obrócił na własną korzyść przez
filozofię i próżne oszustwo, oparte na ludzkiej tradycji, na żywiołach świata, a
nie na Chrystusie”
(List ap. Pawła do Kolosan 2,8 / w
tłumaczeniu: „Pismo Święte Nowy Testament z Księgami Psalmów i Przysłów”
Fundacja Wrota Nadziei, Toruń 2013)
Hector
Walker (AG)
„Boży sługa czy wyszkolony przywódca”
„O kompromisie słów kilka”
„Marketing Ewangeliczny”
„Strzeżcie się fałszywych nauczycieli”
„Sekta” - Peter Nicholson (wersja audio)
„Sekta” - Peter Nicholson (wersja pdf)
„Bo kto nie jest przeciwko nam, ...” -
Peter Nicholson
„Aby wszyscy byli jedno” - Peter
Nicholson
„Festiwal Nadziei i wilki w owczych
skórach”
„Protestanci w Polsce poszli na kompromis
- nagle honoruje ich Rząd” (artykuł)
„Zwiedzeni doczesnością - jedność bez
Chrystusa”
„Zagrożenia duchowe w Polsce”
http://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2016/03/zagrozenia-duchowe-w-polsce.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz