neo-protestantyzm konserwatyzm biblijny

sobota, 30 kwietnia 2016

W niewoli tradycji, czyli …


w oparach wyobrażeń i w kulcie pogaństwa 

cz.2. 

( !! ) Do pozostałych przykładów użyję dwóch filmów, które postanowiłem obejrzeć w tej „świątecznej aurze”. Są to: „Pasja” (2004) w reż. Mel’a Gibson’a oraz „Syn Boży” (2014) w reż. Christopher’a Spencer’a. Filmy te, oczywiście zostały wyprodukowane przez wylęgarnię filmową, która ma ogromny w pływ na tworzenie globalnej kultury społecznej. Jest nią oczywiście – Hollywood / jedna ze sfer należąca do „świata medialnego oddziaływania” – tworząca „wizualizację” (programowanie) zachowań: przemocy, chciwości, próżności i cudzołóstwa. Mam na myśli przeróżne produkcje filmowe, którymi karmi ludzkie umysły z pokolenia na pokolenie. Przed obejrzeniem tych „dzieł” – zastanawiałem się nad słowami naszego Pana /  zadając sobie pytanie: „czy ze złego drzewa mogą być dobre owoce ?” ( Mat. 7,15-20). Pytanie co prawda retoryczne, ale chciałem mieć dowody.
W obu tych filmach, dostrzegłem działanie „dwóch światów” (świata religii i świata mediów), które połączone, tak sugestywnie zakłamują przekaz Ewangelii.



Przykład II
Tradycja „drogi krzyżowej” Chrystusa i „Najświętszej Eucharystii”.
1) Rzekome upadki naszego Pana podczas niesienia krzyża ― w „Pasji” naliczyłem ich sześć. Cztery synoptyczne Ewangelie w kanonie biblijnym na ten temat milczą. Wydanie katolickie Biblii (tzw. „Tysiąclatka”) również nic nie podaje. No więc, skąd te domysły (wyobrażenia) i jaki ich cel ?
Nie chcę się wymądrzać, ani snuć „spiskowych teorii” co do intencji; jednak tak to wygląda wg. mnie. Niech każdy przeanalizuje owe „upadki” (przeglądałem je później jeszcze raz w internecie):
  „pierwszy upadek”: żołnierz uderza i popycha Chrystusa;
  „drugi upadek”: krzyż przygniata Chrystusa;
■ „trzeci upadek”: znowu żołnierz popycha Pana, a Szymon Cyrenejczyk niesie krzyż razem z Chrystusem (cały krzyż);
■ „czwarty upadek”: zrzucenie Chrystusa ze schodów przez żołnierza i otarcie zakrwawionej twarzy Pana Jezusa, który klęczy na bruku - chustą przez „św. Weronikę” (wg. legendy w KRK);
■ „piąty upadek”: Szymon Cyrenejczyk nie może utrzymać Chrystusa jedną ręką i puszcza Go, następnie mówi do Pana: „Już blisko. Prawie jesteśmy. Prawie już” (polska wer. językowa);
  „szósty upadek”:  już na samej Golgocie, Chrystus pada bezwiednie na twarz.

W „Synu Bożym” z kolei mamy: jeden „upadek” przed krzyżem; a później cztery „upadki” pod krzyżem. W „pierwszym” - Maria (matka ziemska Pana), pomaga Chrystusowi podnieść krzyż ! Następnie „drugi upadek” – Cyrenejczyk pomaga wstać Panu i razem niosą krzyż; „trzeci” – niewiasta próbuje chustą otrzeć twarz Jezusowi; w „czwartym” – na Golgocie, Mesjasz upada prawie twarzą na leżący na ziemi krzyż, który niósł.

Jak dokładnie wyglądała droga naszego Pana na kaźń, tego nie wiemy. Wiemy za to, z czterech Ewangelii i całego NT, że była to ofiara samego Boga – dokonana w wielkim pohańbieniu i cierpieniu (nie chodziło o sam ból fizyczny). Kara na Synu Człowieczym za grzechy całej ludzkości oraz to, co późnie się działo (Mat. 27,45-54). Chrystus nie był i nie jest zwykłym człowiekiem lub zwykłym prorokiem !! Z ofiary Syna Człowieczego należy odebrać sedno wiary – nawrócenie do Boga / przyjęcie Jego łaski zbawienia (na którą nikt nie zasłużył). Ofiara Chrystusa – śmierć i zmartwychwstanie, powoduje u człowieka nawróconego – nową naturę. Naturę, która podoba się Bogu w Duchu Świętym, według Ewangelii (Bożego przekazu), umieszczonego w kanonie Nowego Testamentu. Istotne jest tylko to, co duchowe; nie to co ludzkie / cielesne.

Ktoś może mi teraz zarzucić, że tak to analizując – „dzielę włos na czworo” (czepiam się). Osobiście uważam, że nie tylko obie produkcje filmowe rozpowszechniają nie do końca wierny przekaz wobec kanonu NT, ale jeszcze muszą mieć w tym jakiś cel ?   Jaki ?
Mianowicie, odciągnięcie ludzkiego umysłu od w/w kwestii nawrócenia, a skoncentrowaniu uwagi na ludzkich aspektach „drogi krzyżowej”, i w dużej mierze na człowieczeństwie Pana Jezusa. To taki zawoalowany humanizm [br. R. Bennett, też tak uważa – poniżej] To wymiar ludzki (cielesny), nie duchowy. W obu filmach widać, że Syn Boży wspierany jest cały czas przez ludzi. Dzięki ich pomocy fizycznej i psychicznej – dotarł do miejsca przeznaczenia. Utwierdziły mnie w tym przekonaniu również wypowiedzi producentów filmu, m. in.:
«Syn Boży» posiada wiarygodnych bohaterów, których widzowie znają i są w stanie pokochać. Wszyscy, poza Jezusem, są tak wspaniale ludzcy, mylą się i posiadają wady, że każdy będzie w stanie zobaczyć w nich samego siebie[dość chytrze powiedziane, wobec przedstawionego obrazu !]

Dla tych „piewców człowieczeństwa” z Hollywood, to kolejna epicka produkcja, oparta trochę na historii, trochę na przekazie tradycji (legendy ?), by zabłysnąć twórczo, no i oczywiście zarobić trochę grosza. Natomiast jeśli jest tu przedstawiane jakieś sacrum, to jest to doktryna KRK.
W samym kościele łasińskim istnieje już rozbieżność, co do owej „drogi krzyżowej – stacji” (nie wiem ilu polskich Katolików wie o tym ?). Pierwsza – „stacje zapisane w tradycji katolickiej”, którą sam pamiętam; i druga, która pojawiła się od 1991r. (wprowadzona przez JP II) – „stacje biblijne”.
Czym się różnią ? Obie mają po 14 „stacji”, z tym że wedle tradycji są: trzy „upadki” Jezusa pod krzyżem oraz spotkanie po drodze – z Marią (matką ziemską, tymczasową) i ze „św. Weroniką” (chusta).

2) Tradycja – kult „Najświętszej Eucharystii” ― najsilniejsza symbolika w doktrynie (tradycji) Rzymu. Czemu ?  Kapłan udziela wiernemu w komunii – „ciało” samego Boga. To dopiero działa na laikat. Odprawia się wielkie „misterium paschalne” (katolicki „sakrament”) i dzieje się jakaś tajemnica. W domyśle nawet cud, ponieważ wg. kościoła łacińskiego – duchowny poprzez „modlitwę eucharystyczną” przemienia chleb i wino, w prawdziwe „ciało i krew” Chrystusa („transsubstancja”).
A przecież, „eucharistia” z greckiego to: „dziękczynienie” (podziękowanie), a nie ofiara w znaczeniu nowotestamentowym ! Rzym dokonuje ponownej „ofiary” Pana Jezusa – czcząc i celebrując eucharystię podczas mszy. Kapłani robią to nawet kilka razy dziennie („msze święte” o rożnych godzinach dla wygody wiernych).
Nikt tego nie zmieni, bo to dla nich ogromna siła – niewoli tradycji (sacrum) nad wierzącymi. Wszystkie kolana się wówczas zginają (podczas „komunii świętej”). A do tego sakramentu należy się przygotować – następna silna doktryna: „spowiedź święta” / kapłan decyduje o odpuszczeniu człowiekowi grzechów, jako „pośrednik”. Może o „spowiedzi”, innym razem (?).
Protestanccy „negocjatorzy – sympatycy” („bracia-ekumeniści”), nie wpłyną nigdy na zmianę tej doktryny (nauki – tradycji), gdyż Rzym utraciłby wówczas władzę nad duszami wiernych, ich umysłami. Rzekomi naśladowcy reformacyjnej myśli – prędzej czy później, staną się jak zdradzieccy luteranie. Balansujący już od dawien dawna, między doktryną Boga Trójjedynego, czyli Biblią; a naukami i tradycjami „Miasta Siedmiu Wzgórz”, które zwodzi narody i możnych tego świata przez wieki. Poniżej, zapis ekumenistów pozornie dobry (ogólnikowy); tylko kto nadaje ton doktrynalny ? (pytanie retoryczne)
Według ekumenicznej deklaracji Światowej Rady Kościołów:
«Eucharystia jest pamiątką ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa, czyli żywym i skutecznym znakiem Jego ofiary, złożonej raz na zawsze na krzyżu i działającej do tej pory dla całej ludzkości»

… właśnie:

W okresie soboru watykańskiego II (1962-1965) nauczanie o przeistoczeniu w Eucharystii było na nowo poddane pod dyskusję przez niektórych teologów, zwłaszcza w Holandii. Postulowali oni mówienie o „zmianie znaczenia” (transsignificatio) i „zmianie celu” (transfinalisatio) zamiast o „zmianie istoty” (transsubstantiatio). Papież Paweł VI w 1965 r. wystąpił z encykliką Mysterium fidei, w której bardzo mocno podkreślił tradycyjne rozumienie transubstancjacji. (…)

oraz


Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983r. – kościoła łacińskiego (katolickiego), czyli Rzymu:
Księga II Lud Boży Część 1 Wierni Tytuł III Święci szafarze czyli duchowni
Rozdział II  Obowiązki i prawa duchownych
§ 2. Aby mogli osiągnąć tę doskonałość:
2  mają posilać swoje duchowe życie z podwójnego stołu: Pisma świętego i Eucharystii; stąd usilnie zachęca się kapłanów, aby codziennie sprawowali Ofiarę eucharystyczną, diakonów zaś, by w jej składaniu codziennie uczestniczyli;
Księga  IV  Uświęcające zadanie Kościoła
Część I Sakramenty Tytuł III NAJŚWIĘTSZA EUCHARYSTIA
Rozdział I SPRAWOWANIE EUCHARYSTII
Kan. 899 - § 1. Sprawowanie Eucharystii jest czynnością samego Chrystusa i Kościoła, w której Chrystus Pan, przez posługę kapłana, siebie samego, obecnego substancjalnie pod postaciami chleba i wina, składa w ofierze Bogu Ojcu, a wiernym - złączonym z Nim w Jego ofierze - daje się jako duchowy pokarm. [str.153 w pdf]
Art.1  Szafarz Najświętszej Eucharystii
Kan. 904 - Pamiętając o tym, że w tajemnicy Ofiary eucharystycznej dokonuje się ustawicznie dzieło zbawienia, kapłani powinni często odprawiać, a zaleca się usilnie codzienne odprawianie, które, nawet gdy nie ma wiernych, stanowi czynność Chrystusa i Kościoła, którą sprawując kapłani wypełniają swoje główne zadanie. [str. 153 w pdf]” 

celebracja eucharystii / hostii


Co na to Słowo Boże ?
„Lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po prawicy Bożej, oczekując teraz, aż nieprzyjaciele Jego położeni będą jako podnóżek stóp Jego. Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych, którzy są uświęceni”  
 List do Hebrajczyków 10,12-14 / cały kontekst 7,1-10,39  

( ! ) Czym jest Pamiątka Wieczerzy Pańskiej wg. NT (nie „ofiara pamiątki”) ―  pisałem w części pierwszej (przy okazji Paschy).

Boże Ciało” (święto kalendarzowe) - kultu eucharystii, utwierdzający miliony wiernych na świecie o nieomylności w wierze - papiestwa rzymskiego / cuda związane z hostią (od 1263r. w Bolsenie, po dziś dzień - najnowszy cud to „hostia” o właściwościach ludzkiego serca w czasie agonii / Legnica 10.04.2016r.). To ogromna władza duchowa nad ludźmi (Objawienie wg. Jana 2,18-29).
Tradycyjnie podaje się jako źródło widzenia bł. Julianny z Cornillon. Wkrótce potem w wyniku cudu krwawiącej hostii zostaje ustanowione dla całego Kościoła.
oraz


A teraz film, w „Pasji” – aktor grający Chrystusa, podczas Ostatniej Wieczerzy – w dziwny sposób (?) trzyma w górze chleb. Niektórzy zauważyli już dawno, że przypomina to, trzymanie tzw. „hostii” przez księdza. Chociaż nie identycznie. Nawiązanie do eucharystii ? Sam chleb też jest dziwny, wygląda jak mały gruby placek ziemniaczany (czy coś w tym stylu), a nie jak żydowska maca.
No, ale aktor i reżyser w/w filmu, to co najmniej sympatyk tradycjonalizmu katolickiego. Pomimo, że przyłapano go na antysemickiej wypowiedzi (z 2012r.), o jednym sławnym, nieżyjącym już muzyku. 

Przykład III
Tradycja – kult bogini / „pierwiastka żeńskiego” ― jest to najsilniejszy obok eucharystii, kult w kościele łacińskim: „Matka Boska”, czyli matka Boga ! Bogobojna Żydówka – Miriam (Maria), została wybrana przez Boga. Wypełniła swą misję w posłuszeństwie wobec Stwórcy i w macierzyństwie. Dzięki temu stała się wspaniałym przykładem dla pobożnych kobiet, które podobają się Bogu w pełnieniu ról, im przeznaczonych zgodnie z Biblią. Protestanci, uważają Miriam za Siostrę w Chrystusie (szanują ją i podają za wzór dla kobiet); ale nie modlą się do niej, gdyż jest to już bałwochwalstwo.
To co głosi np. ks. prof. Tadeusz Guz o „Matce Niepokalanej”, od której Pan Jezus przyjął ciało nieskalane grzechem pierworodnym [pokrętna teologia, np. od 16:00 do 27:44 minuty filmu / link poniżej]. Bezgrzeszność Marii / katolickiej Maryi. To oznaczałoby, że były dwie osoby idealne na Ziemi – bez grzechu: Maryja i Chrystus (matka i syn). Pokrętna demagogia profesora okraszona: uśmiechem, dobrodusznym tembrem głosu i gestykulacją. Ci wykształceni nikolaici – dopisują do nauki Pana Jezusa i Jego pierwszych apostołów (zawartej w NT), własne doktryny i wyobrażenia ! Powielają je i rozszerzają przez wieki w tradycjach, zwyczajach (legendach) oraz fałszując Ewangelię - używając przeróżnych argumentacji (np. myśli pierwszych filozofów chrześcijańskich); czyli spoza kanonu Nowego Testamentu.
„Katolicka doktryna wiary a protestanckie herezje”:

Według nowego Katechizmu Kościoła Katolickiego Maryja  jest źródłem świętości. W tym kontekście trudno przecenić wagę reformacyjnej zasady Solo Christo, niezbędnej w prawdziwym przebudzeniu duchowym. Weźmy takie słowa Katechizmu:
«… Od Kościoła [ochrzczony Katolik] otrzymuje łaskę sakramentów, która podtrzymuje go „w drodze”. Od Kościoła uczy się przykładu świętości; rozpoznaje jej wzór i źródło w Najświętszej Maryi Dziewicy … [pkt. 2030]»
Biblia jednak twierdzi, że usprawiedliwienie wierzącego jest tylko w Chrystusie (Kol. 2,6-3,3; Efez. 1,3-9 i inne miejsca), który zasiada po prawicy Boga. Więc, sam Bóg jest wzorem i źródłem wszelkiej świętości. Wzywanie w tym celu Maryi i świętych to skończone bałwochwalstwo; dobrodziejstw od nich oczekiwanych może udzielić tylko Bóg. Tym tak zwanym orędownikom przypisuje się należne jedynie Bogu przymioty wszechobecności i wszechwiedzy. Nie trzymając się zasady Solo Christo łatwo damy się usidlić politeizmowi rzymskiej „Maryi” i świętych. Trzeba stać na twardym fundamencie Pisma: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, pod którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz. 4,12) / „Od Tradycji do Prawdy” Richard Peter Bennett / Portland, Oregon 5 lutego 1996; str. 26-27.

I jeszcze dla uzupełnienia, Kodeks Prawa Kanonicznego (z 1983r.):
Księga II Lud Boży Część 1 Wierni Tytuł III Święci szafarze czyli duchowni
Rozdział I  Kształcenie duchowieństwa
§ 3. Należy ożywiać kult Najświętszej Maryi Panny, również przez różaniec, rozmyślanie oraz inne ćwiczenia pobożne, przez które alumni zdobywają ducha modlitwy i otrzymują wzmocnienie dla własnego powołania. [str.32 w pdf]
Rozdział II  Obowiązki i prawa duchownych
§ 2. Aby mogli osiągnąć tę doskonałość:
5 zachęca się, by regularnie oddawali się rozmyślaniu, często przystępowali do sakramentu pokuty, oddawali szczególną cześć Bogurodzicy Dziewicy i praktykowali inne powszechne i partykularne środki uświęcenia. [str.38 w pdf]

Umotywowanie doktryny, by potwierdzać kult Maryi:


Poniżej, katolicka herezja o „nowej Ewie”, czyli Maryi !!

To nie jest jakieś „niewinne” wyobrażenie (pragnienie) o Maryi, o zabraniu jej do Nieba; tak jak dwóch proroków Bożych. To czczenie bogini. W ST dwie osoby zostały wzięte do Nieba, nie zaznawszy śmierci fizycznej, to: Henoch i Eliasz – tyle tylko, że do nich nikt się nie modlił !!


Byłem kiedyś świadkiem w moim rodzimym zborze (zbór, w którym przystąpiłem do chrztu wodnego, wstępując jednocześnie do denominacji KWCH), jak pojawił się pewien gość–ewangelista z USA (Polak z pochodzenia). Na naszym studium biblijnym (23.04.2015r.), wygłosił ex-cathedra usługę o Bogu Trójjedynym. Merytorycznie wszystko OK, czyli zgodnie z Biblią. Chociaż ten temat dla Chrześcijan biblijnych to „mleczko” (podstawy w poznaniu Boga); bardziej taki wykład pasowałby do grona: ateistów, przedstawicieli innych religii lub do Świadków Jehowy. Ale oczywiście przyjęliśmy naukę gościa z miłością braterską. Jednak coś „zgrzytnęło”, gdy zasiedliśmy jako Zbór do stołu, przy herbacie i poczęstunku zorganizowanym przez nasze Siostry. Niestety padło na mnie. Nie wiedząc z kim mam do czynienia (cały Zbór również nie) – zapytałem ewangelistę z 50-letnim stażem, jako młody wierzący: „Powiedz bracie jak mamy rozmawiać z Katolikami, którzy z tej «biednej» Marii / Miriam – zrobili «Królową Niebios» … ?”. Od słowa do słowa, i gość zdenerwował się na mnie. Poczułem się głupio przed nim i przed swoim Zborem. Przecież szczerze i po bratersku tylko pytałem, by skorzystać z doświadczenia starszego „brata” i nauczyciela. Nie rozumiałem o co chodzi (?). Zacząłem rozumieć w drodze powrotnej do domu (w pociągu). Kiedy zacząłem przeglądać książki, które zostawił dla nas w Zborze. Wspomniany gość, to zasłużony działacz (od lat 70.) organizacji CCC / „Campus Crusade for Christ”, działającej w Polsce pod nazwą „Ruch Agape”. Ewangelizował katolicki ruch „Oazy” i odwiedzał ówczesnego kardynała Wojtyłę.
W książce autorstwa gościa-ewangelisty, pt.: „Rewolucja Jezusa” można przeczytać tak sprzeczne kwestie jak to, że raz słusznie pisze o niewłaściwym kulcie „Królowej Niebios” przez Izrael w ST (Jer.44,1-30) [str. 62]. A wcześniej, snuje wizje [str. 52] pisząc tak, w kontekście Marii: „W niebie żadna inna kobieta nie będzie miała tylu podziwiających ją, którzy będą chcieli słuchać wszystkich jej opowiadań (jej i Józefa) o życiu i czasach Jezusa Chrystusa, naszego Pana, od Jego narodzin do śmierci”. Zadałem później pytanie mojemu Zborowi, w której Księdze wyczytał to autor ?
Oficjalna działalność CCC to:
Wspólnota Chrześcijańska „Pojednanie” wyłoniła się z katolickiego Ruchu Światło-Życie, tzw. ruchu oazowego, którego wspólnota działała przy duszpasterstwie akademickim w Lublinie od 1982r. Początkowo, animatorzy wspólnoty oazowej nawiązali kontakt z Campus Crusade for Christ (od 1992r. znanym jako: Ruch Nowego Życia) – organizacją ekumeniczną o korzeniach protestanckich. W 1989r. niewielka grupa katolików związanych z ruchem odnowy Kościoła zdecydowało się opuścić Kościół rzymskokatolicki i utworzyć niezależną chrześcijańską wspólnotę o wyraźnie ewangelikalnym zabarwieniu.
Tylko jak to się ma do zmian w doktrynach KRK i wśród nauczania kleru ?!  Zabarwienie” ??
A także to oficjalne info:
Ks. F. Blachnicki jest ojcem duchowym dla Ruchu Światło-Życie i dla związanych z ruchem wspólnot życia konsekrowanego: żeńskiej – Instytutu Niepokalanej, Matki Kościoła, i męskiej – Wspólnoty Chrystusa Sługi. (…)
Ksiądz Blachnicki był zwolennikiem praktycznej ekumenii, polegającej na zbliżeniu chrześcijan różnych wyznań i współpracy na co dzień. W roku 1975 nawiązał współpracę z międzywyznaniową organizacją misyjną Campus Crusade for Christ, zarejestrowana później (w 1992 roku) w Polsce jako Ruch Nowego Życia.
Tyle organizacji, a cel ten sam … Ewangelistów z takim to „dorobkiem” – Starsi zborów Kościoła Wolnych Chrześcijan polecają innym i wpuszczają ich za kazalnicę.

W obu filmach: „Pasja” i „Syn Boży” – Maria w ujęciu doktryny KRK, staje się współuczestniczką Męki Pańskiej (nie tylko emocjonalnie jako ziemska matka); ale i jako ktoś, kto pomaga Panu Jezusowi. Obie produkcje hollywoodzkie, posiadają końcową scenę, gdzie Maria uczestniczy przy zdjęciu ciała Pana Jezusa z krzyża, i trzyma Go w swych ramionach, na swych kolanach. Analogia do matczynego „łona” ? To nie filmowy przypadek. To przekaz wizualny – utwierdzający kult „Matki Boga” / bogini („pośredniczki”).
Te sekwencje filmowe mogą mieć swoje inspiracje w katolickiej tradycji – zakorzenione w pewnym rodzaju rzeźb, które od wieków przekonują wiernych w kościele łacińskim do większej roli Marii, niż podaje to Ewangelia w NT. Wymienię z nazwy tylko niektóre z tych rzeźb:
„Pietá watykańska” – rzeźba Michała Anioła (znajdująca się w Bazylice „Św. Piotra” w Rzymie); „Pietá” w kościele „Świętej Barbary” w Krakowie; „Pietá” w kościele Mariackim w Gdańsku; „Pietà” z Lubiąża; „Pietá”, rzeźba w kaplicy „św. Reinholda” w kościele „Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny” (z roku ok. 1400).  

W filmie „Syn Boży” (jak wspominałem wcześniej), jest scena kiedy Maria – pomaga Chrystusowi podnieść z ziemi Jego krzyż.

( ! ) We wszystkich pogańskich wierzeniach oraz w wielu religiach, zawsze był kult „pierwiastka żeńskiego” (bogini-kapłanka, matka-opiekunka, królowa-uwielbienia, itp.) Wyżej wymienione filmy, niosą również jeszcze inny przekaz … 

A mianowicie, zalążki feminizmu. Wbrew pozorom istnieje on również w KRK. Co prawda, nie widać go tak od razu (jak u odstępczych Protestantów – nauczanie kobiet); ale to głównie dlatego, że znaczna część tego zjawiska jest przykryta – kultem bogini, oraz doktryną „świętych” i „błogosławionych” wg. Rzymu. W tym, rzecz jasna wielu kobiet – patronek „od czegoś tam”. Szczególnie mocno przedstawiono to w „Synu Bożym” – Maria Magdalena podróżuje łodzią (jedna) z Panem Jezusem i uczniami. Jej krótka wypowiedź, tuż przed wypłynięciem – świadczy o jej większym zaufaniu do Chrystusa, niż uczniów. Jest także w łodzi podczas burzy, gdy Chrystus zbliża się do uczniów i woła do siebie ap. Piotra. Co na to Ewangelie w NT  ?!
Tak się przemyca „parytety płci” w światowych produkcjach filmowych, nawet w tak konserwatywnych tematach jak przecież nienaruszalność kanonu biblijnego. O niebiblijnym zjawisku feminizmu (rodzaj wszeteczeństwa), jak Pan pozwoli, napiszę innym razem (?).  
To nie są tylko moje przypuszczenia (spekulacje); pisząc drugą część – znalazłem w sieci artykuł z 2015r., poświęcony Wielkanocy. Został on napisany przez kobietę – Katoliczkę, która ochoczo powołuje się na księdza Marcina Wysockiego, iż Maria Magdalena, to „Apostołka Apostołów”. Nazywana tak ponoć już przez pierwszych teologów. „Gratulacje” dla pierwszych teologów ! 


( ! ) Jeszcze trzy „ciekawostki”:
1. Katolickie pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica”. To zrównanie Maryi z Panem Jezusem, oraz zaprzeczeniu faktu z NT, że ziemska matka (tymczasowa) Pana Jezusa – Maria, miała później inne potomstwo z ich biologicznym ojcem, Józefem. Świadczą o tym Ewangelie: Mat.12,46-50; Mar.3,31-35; Łuk.8,19-21.
2. „Księga Judyty” (jeden z siedmiu apokryfów dodanych do ST przez Rzymu), ma być podstawą teologiczną o roli Maryi. Cytat ze wstępu do owej księgi: „Tradycja kościelna upatruje od dawna w Judycie typ Maryi, przedstawicielki nowego ludu Bożego. Jako wierna wykonawczyni planów Bożych, Judyta przygotowuje w Biblii postać tak ważną w dziele odkupienia jak Maryja. Stąd czytania z Ks. Jud. występują w formularzach świąt maryjnych” (Biblia Tysiąclecia).
3. W katolickim dwumiesięczniku „Polonia Christiana” (przy współpracy z włoskim „Radici Cristiane”), nr 14 / maj-czerwiec 2010 ▬ pojawił się artykuł pt.: „Triumf Maryi” [str.12-17], autorstwa dr Antonio Borelli Machado (badacza objawień fatimskich i członka Akademii Maryjnej w Aparecida). W publikacji tej, jest przedstawiona dobitnie koncepcja (teza), że nastąpi „Wielki Powrót” ludzkości do Boga, dzięki łaskom otrzymanym za pośrednictwem „Matki Bożej”. To wg. autora sprawi właśnie „Matka Boska”. Z owym „Powrotem” pojawia się także doktryna o nastaniu „Królestwa Maryi”. Będzie ono równocześnie Królestwem Chrystusa. Jest to nauczanie w oparciu o tzw. „objawienia fatimskie”. Bluźniercze stwierdzenie w kontekście - trzeciej części „Tajemnicy Fatimskiej” głosi, że to „Matka Boża” ukazuje się ludzkości i to ona przewodzi wydarzeniom (w innym miejscu: „ona kieruje mającymi się dokonać wydarzeniami”). Nie Jezus !
Herezja – bluźnierstwo – zwiedzenie !!Dopisywanie tych nauk” do kanonu NT, to przygotowywanie całej ludzkość – do globalnego oszustwa antychrysta / „Wielka Wszetecznica” (Obj. 17,1-18).


Koniec części drugiej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz