Tak kiedyś myśleli i pisali Bracia z Kościoła
Wolnych Chrześcijan w Polsce (Ruch Braterski – wywodzący się z „Małej
Reformacji” / nurt biblijnego chrześcijaństwa – „zbory wolne”, Bracia Plymuccy.
JÓZEF MRÓZEK junior
Urodził się 1912 r. Był synem br.
Józefa Mrózka seniora. Z Bożym Słowem miał kontakt od najmłodszych lat i
był świadkiem i uczestnikiem działalności swego ojca. Brat Józef Mrózek jun.
wspomina w wywiadzie udzielonym dla pisma „Myśl Ewangeliczna” (1-2/90) „Później
nadszedł czas świadomej decyzji (w roku 1928), świadomego opowiedzenia się za
Chrystusem, wyznania swoich grzechów i pójścia Jego drogą. Zbór był dla mnie
środowiskiem, w którym wzrastała i dojrzewała moja wiara. (...) Co ciekawe, w
okresie przedwojennym, kiedy nauka religii była częścią edukacji w państwowej
oświacie, ja nie uczestniczyłem w takich zajęciach. Dopiero, kiedy byłem w VII
klasie, dyrektor Szkoły wezwał Ojca i zapytał jak to jest z moją nauką religii.
I wtedy zacząłem wraz z jeszcze jednym kolegą chodzić na katechezę do
miejscowego pastora luterańskiego. Przerabialiśmy tam historię Kościoła, a
następnie zagadnienia biblijne. Gdy zbliżał się czas matury, mój nauczyciel
powiedział: „Mrózek, ty nie jesteś luteraninem. Nie mogę ci wystawić oceny
końcowej”. Wtedy mój zbór wydał mi odpowiednie zaświadczenie ze stopniem z
nauki religii. Dyrektor zobaczywszy to, nie wiedział jak postąpić. Cała sprawa
została skierowana do Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.
Kiedy wszyscy moi rówieśnicy otrzymali świadectwa maturalne, ja miałem tylko
tymczasowe zaświadczenie o zdaniu egzaminu dojrzałości. Ostatecznie
ministerstwo zaaprobowało wspomniane zaświadczenie zboru i na świadectwie
maturalnym wpisano mi podany przez zbór stopień z nauki religii.”
W latach 1930-1934 br. Józef
studiował na Wydziale Prawno-Ekonomicznym Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w
Poznaniu. Tam uczęszczał na nabożeństwa do utworzonej przez niemieckich
luteran, Społeczności Chrześcijańskiej (Christliche Gemeinschaft). Po powrocie
z Poznania Józef Mrózek prowadził Szkołę Niedzielną w zborze w Chorzowie. Wśród
wybitnych pracowników należy wspomnieć br. Karola Wowrę, który odwiedzał zbory
w całym kraju i przez pewien czas redagował czasopismo „Łaska i Pokój”. Zmarł
pod koniec II Wojny Światowej. Redakcję pisma bezpośrednio przed II Wojną
Światową przejął br. Józef Mrózek sen. W czasie II Wojny Światowej na Śląsku
większość ludności została wpisana podczas okupacji na niemiecką listę
narodowościową różnej kategorii. Jako obywatel polski, nie został wcielony do
wojska. Pracował natomiast w jednym z Chorzowskich przedsiębiorstw, potrącając
jako Polakowi 1/3 poborów.
Przez cały okres okupacji
odbywały się stale zebrania biblijne w kaplicy wraz z braćmi baptystami. Po
zakończeniu wojny w 1945 r. br. Mrózek jako przedstawiciel zborów wolnych
służył w Polskim Kościele Ewangelicznych Chrześcijan Baptystów w skład którego
weszły następujące ugrupowania Chrześcijanie Baptyści, Wolni Chrześcijanie,
Ewangeliczni Chrześcijanie, Ekskluzywni Chrześcijanie (darbyści) i Kościół
Chrystusowy. Kiedy współpraca nie dała pozytywnych rezultatów, w dwa lata
później na konferencji w Pszczynie dnia 3 maja 1947 r. utworzono Zjednoczenie
Wolnych Chrześcijan, w skład którego weszły zbory wolne południowej Polski
znane pod nazwą pierwochrześcijan oraz zbór warszawski Ewangelicznych
Chrześcijan Wolnych. W ramach Zjednoczenia Wolnych Chrześcijan znalazły się
także zbory z Lublina i Cieszyna oraz zbory powstałe po wojnie w Bielsku
Białej, Nysie, Chrzanowie, Jedlinie Zdroju i Łodzi. Na tej konferencji powzięto
uchwałę o przystąpieniu Wolnych Chrześcijan do Kościoła mającego grupować kilka
biblijnych kierunków. 24 maja 1947 r. na konferencji w Ustroniu powołano
Zjednoczony Kościół Ewangeliczny w skład którego weszli Stanowczy Chrześcijanie
ze Śląska Cieszyńskiego, Wolni Chrześcijanie i Ewangeliczni Chrześcijanie. W
Prezydium Rady Kościoła zbory braci wolnych reprezentował przez kilkanaście lat
aż do 1975 r. br. Józef Mrózek jun. W wywiadzie dla „Myśli Ewangelicznej”
(1-2/90) tak mówi: „W roku 1947 powstał Zjednoczony Kościół Ewangeliczny, a
jeszcze wcześniej (w 1945r.).
Polski Kościół Ewangelicznych
Chrześcijan Baptystów. W obu przypadkach inicjatorami powstania wspomnianych
organizacji kościelnych były najprawdopodobniej władze państwowe, wzorujące się
na doświadczeniach radzieckich (utworzenie Ogólnozwiązkowej Rady Ewangelicznych
Chrześcijan-Baptystów). W skład PKEChB weszły zbory baptystyczne,
Ewangelicznych Chrześcijan i zbory braterskie. Baptyści zdecydowali się
ostatecznie na prowadzenie samodzielnej, niezależnej od innych pracy.”
Po wojnie br. Mrózek zajmował się
działalnością młodzieżową w Z.K.E., prowadził wykłady w Szkole Biblijnej w
Warszawie. W latach 1950-1952 publiczna działalność religijna Z.K.E. została
zakazana. „We wrześniu 1950 r. z 19 na 20, aresztowano wielu braci naszego
Kościoła. Po południu 19 września przyszedł do naszego mieszkania w Chorzowie
pewien człowiek pod pretekstem, iż jest pracownikiem urzędu kwaterunkowego. Po
jakimś czasie zjawiło się jeszcze kilku funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa,
spisano trzy protokóły, przeprowadzono rewizję i zabrano akta kościelne,
zborowe i niektóre rzeczy, oraz dokonano aresztowań. Z naszego mieszkania
wyprowadzono mojego Ojca, Józefa Mrózka sen., mojego szwagra Józefa Prowera i
mnie. Przewieziono nas do Wojewódzkiego Urzędu Bezpieczeństwa przy ul.
Powstańców w Katowicach. J. Prower został zwolniony po pół roku, Ojciec po
roku. Ja po półrocznym pobycie w Wojewódzkim Urzędzie Bezpieczeństwa trafiłem
do więzienia karno-śledczego. (...) W areszcie w celi czteroosobowej przez
kilka tygodni było nas piętnastu. Z powodu ciasnoty nie można było na noc
położyć się na gołej podłodze. Na dodatek w tym samym pomieszczeniu musieliśmy
dokonywać czynności fizjologicznych. Otrzymywaliśmy wprost głodowe racje
żywnościowe. To wszystko było trudne do zniesienia. Oprócz tego odbywały się
mordercze przesłuchania. (...) Moje pierwsze przesłuchanie trwało zgoła przez
całą noc. Tych przesłuchań miałem kilkadziesiąt. Były to ciężkie przeżycia. UB
chodziło przede wszystkim o nerwowe wykończenie więźnia. (...) Śledztwo trwało
14 i pół miesiąca, lecz na wolność zostałem wypuszczony dopiero po 2 latach. Za
„uprawianie propagandy religijnej” w więzieniu zostałem raz ukarany wsadzeniem
mnie na 2 tygodnie do pojedynczej celi. Po ukończeniu śledztwa brano mnie
czasem do pracy. Raz znalazłem się w szopie na koks, w której rozstrzeliwano
ludzi. W więzieniu panowała demoniczna atmosfera. Tam wszyscy wszystkich się
bali.(...) W śledztwie starałem się mówić zawsze prawdę. Po wielu miesiącach
ciągłego pytania o te same rzeczy, z mojej strony zawsze padała ta sama
odpowiedź. Przestrzegałem zasady, by czytać to co podpisuję. Moim sposobem na
życie była modlitwa. I Pan dał mi wyjść na wolność.”
W 1953 r. Józef Mrózek jun. wstąpił
w związek małżeński. Bóg używał brata Józefa w służbie wierzącym w zborach
całego Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego. W dniach 3-4 czerwca 1953r. na
konferencji warszawskiej Z.K.E. powiększył się o dwa dalsze ugrupowania -
Zjednoczenie Kościołów Chrystusowych i Kościół Chrześcijan Wiary Ewangelicznej
(Zielonoświątkowcy).
Przez 24 lata różnice w
pojmowaniu biblijnych prawd jednak nie zatarły się, ale przeniknęły do
następnego pokolenia wierzących czego jawnym dowodem były polemiki i dyskusje
wewnątrz Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego.
W ciągu 33 lat od powstania
Z.K.E. doktryny dotyczące porządku zebrania, nauki o Duchu Świętym, o zbawieniu
i innych biblijnych sprawach nie były jednorodne. Z czasem w Zjednoczonym
Kościele Ewangelicznym zaczął do głosu dochodzić nurt zielonoświątkowy, który
usiłował narzucić innym ugrupowaniom ewangelicznym swoje skrajne nauki.
Doprowadzało to do nieporządku na zgromadzeniach i zgorszeń oraz wykrzywiało
fundamentalne nauki odnośnie zbawienia. Działalność zielonoświątkowców* doprowadzała do podziałów i niepokojów. Brat
Mrózek jun. był przez wiele lat szanowanym i uznawanym autorytetem w środowisku
Z.K.E. W latach 1964-1980 był redaktorem naczelnym miesięcznika
„Chrześcijanin”.
Tak wypowiada się na temat
przyczyn wyjścia ugrupowania Wolnych Chrześcijan ze Zjednoczonego Kościoła
Ewangelicznego: „Powierzano nam bowiem odpowiedzialne funkcje i na nas ciążyły
największe i najtrudniejsze obowiązki. Przy tym wszystkim miała miejsce pewna
niesprawiedliwość: wykorzystywano naszą pracę i trud, a mimo to coraz mniej
liczono się z naszym głosem. Równocześnie zaczęły się wzmagać działania
odśrodkowe, stopniowo też pewne grupy w Kościele dążyły do przekształcenia
Z.K.E., będącego przecież organizacją jednoczącą różne nurty ewangelicznie
wierzących, w Kościół o charakterze jednoznacznie zielonoświątkowym. Zbory nie
zielonoświątkowe wchodzące w skład federacji poczęły stopniowo tracić swoją
tożsamość, a niejednokrotnie dochodziło do osłabiania ich życia duchowego przez
wierzących z innych ugrupowań. W tej sytuacji Wolni Chrześcijanie zwołali w
grudniu 1980 r. przedstawicieli zborów, którzy podjęli uchwałę o wystąpieniu ze
struktur Zjednoczonego Kościoła Ewangelicznego. W następstwie tej decyzji
utworzyliśmy Kościół Wolnych Chrześcijan.”
Była jeszcze jedna przyczyna,
która spowodowała wyjście Wolnych Chrześcijan, była to ekumenia (Światowa Rada Kościołów,
Polska Rada Ekumeniczna) w którą zostały wprzęgnięte społeczności ewangeliczne
w latach pięćdziesiątych. Wraz z wyjściem z Z.K.E. zbory braterskie zostały
uwolnione od tego problemu.
W latach 1981-1989 br. Józef
Mrózek jun. pełnił funkcję jednego z siedmiu członków Rady Kościoła Wolnych
Chrześcijan, jednego z członków kolegium redakcyjnego czasopisma „Łaska i
pokój”, powstałego jesienią 1982 r. Aż do swojej śmierci br. Józef był aktywny
w Bożym dziele, wykładając z Pisma Świętego w Szkole Biblijnej w Jastrzębiu
Zdroju, na zjazdach i konferencjach biblijnych oraz na kursach letnich dla
młodzieży (Wisła, Urle, Zawiszyn). Prawie do końca prowadził służbę w swoim
lokalnym zborze w Chorzowie. Odszedł do swojego Pana nagle 22 listopada 1989 r.
w Chorzowie. W pamięci żyjących braci i sióstr pozostał jako wierny Panu,
łagodny o ciepłym usposobieniu, brat, który był szanowany także w kręgach ewangelicznych
chrześcijan, baptystów i innych, dobry duszpasterz i nauczyciel Bożego Słowa.
*Nauka
ta już w 1922 r. poprzez J. Woronajewa byłego baptystę przeniknęła na Ukrainę
do zborów baptystycznych. Wchodząc do tych zborów rozbijano je, a część ludzi
opanowanych przez tą niebezpieczną naukę była wyprowadzana ze zborów. W ten
sposób wiele baptystycznych i ewangelicznych zborów w Rosji było zniszczonych.
„Baptyści nie na próżno boją się «triasunów», gdyż rzeczywiście, gdy oni w «mocy Ducha Świętego» przenikną do zborów baptystów czy
ewangelicznych chrześcijan, to do podstaw rozbijają te zbory i pozostawiają im
tylko drzazgi i odłamki.” (Ewangelist Nr1 z 1928 r.)
[Powyższy fragment pochodzi z
książki pt.: „Krótka historia powstania i rozwoju Ruchu Braci Wolnych”
Krzysztof Arciszewski, Warszawa 2006]
Udostępnił:
br. Krzysztof
P.S.
o Ruchu Braci Wolnych:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz