neo-protestantyzm konserwatyzm biblijny

czwartek, 7 września 2023

Do społeczności biblijnych ... (11)

Droga Syna Człowieczego
a
 
skowyt diabła
 

Gorzki esej na dzisiejsze czasy


„A gdy przybył na drugą stronę, do krainy Gadareńczyków, zabiegli Mu drogę dwaj opętani, wychodzący z grobów, bardzo groźni, tak iż nikt nie nie mógł przechodzić tą drogą. I poczęli krzyczeć tymi słowy: Cóż my mamy z Tobą, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?” Ewangelia wg Mateusza 8,28-29 (BW)
Tak, demony drżały i były jednocześnie wściekłe, że Bóg-Syn przyszedł na świat w postaci zwykłego człowieka. Z pozoru zwykłego! One wiedziały doskonale z Kim mają do czynienia, ludzie (niektórzy) musieli się dopiero o tym przekonać. Nie wiem kiedy diabeł dowiedział się o planowanej przez Boga Golgocie, ale na pewno nie było to po jego myśli, gdy się już zorientował. Boża interwencja w osobie i dziele Jezusa Chrystusa udaremniła diabelski plan zwiedzenia całej ludzkości, jaki rozpoczął się w Ogrodzie Eden. Kiedy przychodzi Mesjasz upadłe anioły wpadają w popłoch …

Ten popłoch trwa do dzisiaj. Demony oraz ludzie mi służący (świadomi i nieświadomi tego) nie mogą znieść w każdym czasie i pokoleniu, gdy ludzie szukający szczerze Boga, odnajdują właściwą do Niego drogę i zaczynają nią podążać. Tak było już w okresie Nowego Testamentu, jak i np. za czasów tzw. „Świętej Inkwizycji” czy krucjat krzyżowców w Europie (Waldensi); tak jest również i dzisiaj. Zmieniły się tylko metody i środki sług diabelskich.
Ludzie nowonarodzeni z Ducha Świętego mają przed sobą Chrystusa, który przelał za nich Swą krew, i za którym zaczynają kroczyć w nowym życiu, natomiast za ich plecami często rozlega się skowyt przerażenia.
Jest to nie tylko skowyt nienawróconych ludzi ze starego życia, sprzed nawrócenia brata czy siostry w Chrystusie (rodzina, znajomi, sąsiedzi), ale można nawet usłyszeć takie odgłosy wściekłości i popłochu w pozornie poprawnych zborach biblijnych. Zapewne zdarzało się to zawsze, ale moim skromnym zdaniem apogeum tego rozpoczęło się od drugiej połowy XX wieku i trwa do dzisiaj. Co się rozpoczęło i gdzie? Masowe zepsucie ewangelicznego (biblijnego) chrześcijaństwa w jego nowotestamentowej doktrynie. Zwiedzenie jest tak ogromnych rozmiarów, że wielu nawet już tego nie dostrzega. To jakby mrówka spoglądając w górę na jeden z wieżowców stojących w Nowym Jorku chciała go ogarnąć swym wzrokiem. Taka jest już skala!
Wpuszczono świat do zborów, a właściwie wpuszczono go ponownie do ludzkich umysłów. A może u niektórych ten świat nigdy nie wyszedł z ich serc?
Zmanierowane chrześcijaństw chce się czuć komfortowo w zborze. Jedni jak na koncercie „rockowym” czy „pop”, a inni upatrują z kolei w zborze miejsca do terapii pieszczącej ich ego, czyli cielesny sposób bycia (myślenia).
A kiedy jako dziecko Boże / sługa Boży zaczniesz upominać się np. w swoim zborze o przestrzeganie doktryn nowotestamentowych i ostrzegać przed pojawiającym się grzechem, to albo jesteś lekceważony albo zaczynasz słyszysz za plecami skowyt …
I przylepiają ci łatkę tego, który „czyni kłótnie i rozłamy”.

Czego oni chcą?
Zwiedzione chrześcijaństwo wraz ze swoimi przywódcami chcą rzekomej „miłości” jako alibi dla swoich poczynań. Jednak miłość Boża nie może istnieć bez prawdy Bożej - doktryny. Inaczej pozostaje ludzkim sposobem egzystowania w grupie pełnej pożądliwości, interesowności, obłudy, nepotyzmu i wewnętrznych frakcji (koterii) oraz „etatowych” klakierów.
Odnajdujemy przecież takie zachowania i przestrogi w Nowym Testamencie: prośba matki synów Zebedeuszowych (Mat.20,20-23) czy przykład o człowieku ze złotym pierścieniem (Jak.2,1-9).
A więc, w wielu zborach pozbawionych miłości i prawdy Bożej (II Jana 1,3-6 i III Jana1,1-8) zaczyna rządzić człowiek i konsensus ze światem, chociaż wszystko oficjalnie odbywa się ze Słowem Bożym na ustach. A nieoficjalnie: samozadowolenie, komfort, frazesy i obłuda.
„Jezus mu odpowiedział: Lisy mają nory, a ptaki niebieskie - gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma gdzie położyć głowy. Do innego zaś powiedział: Pójdź za mną! Ale on rzekł: Panie, pozwól mi najpierw odejść i pogrzebać mego ojca. Lecz Jezus mu odpowiedział: Niech umarli grzebią swoich umarłych, a ty idź i głoś Królestwo Boże. Jeszcze inny powiedział: Pójdę za Tobą, Panie, ale pozwól mi najpierw pożegnać się z tymi, którzy są w moim domu. Jezus mu odpowiedział: Nikt, kto przykłada swoją rękę do pługa i ogląda się wstecz, nie nadaje się do Królestwa Bożego.” Ewangelia wg Łukasza 9,58-62 (UBG)
To są standardy w naśladowaniu Syna Człowieczego, nie przykładanie nadmiernej wagi (przyleganie sercem) do spraw i rzeczy tego świata - „Albowiem gdzie jest skarb twój tam będzie i serce twoje.” (Mat.6,21 BW).
A co to jest Królestwo Boże? „Królestwo Boże bowiem to nie pokarm i napój, ale sprawiedliwość, pokój i radość w Duchu Świętym.” (Rzym.14,17 UBG).
A czym jest w takim razie sprawiedliwość wg Słowa Bożego? „Aby, jak grzech królował ku śmierci, tak też łaska królowała przez sprawiedliwość ku życiu wiecznemu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.” (Rzym.5,21 UBG) oraz „Ale chwała Bogu, że gdy byliście sługami grzechu, usłuchaliście z serca wzoru tej nauki, której się poddaliście; A będąc uwolnienie od grzechu, staliście się sługami sprawiedliwości. Po ludzku mówię, z powodu słabości waszego ciała. Jak bowiem oddawaliście wasze członki na służbę nieczystości i nieprawości, aby czynić nieprawość, tak teraz oddawajcie wasze członki na służbę sprawiedliwości, abyście byli uświęceni.” (Rzym.6,17-19 UBG).
Mamy tu sprawiedliwość Bożą w osobie Jezusa Chrystusa, dlatego obowiązuje nas Jego nauka i nakazy, czyli nauczanie apostolskie wg kanonu Nowego Testamentu. Wierność Bogu, nie światu! A wy przywódcy ewangelicznych denominacji i zborów, co robicie? Bratacie się ze światem! Wpuszczacie do zborów misjonarzy (kaznodziei) zza Oceanu, którzy np. są rozwodnikami i mają drugie żony (rekordziści są nawet po trzech rozwodach). Nie przeszkadza wam to, by stawali oni za kazalnicami polskich zborów lub prowadzili ewangelizację. Czemu?! Chodzi o „zieloną walutę” i powiązania (kumoterstwo). Demoralizujecie wiernych i trwacie w tym. Wpuszczacie również ekumenistów do społeczności i robicie ukłony przed Wielką Wszetecznicą. Aż chce się zacytować Słowo Boże: „Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły.” (Obj.3,17 BW).
Wszystko na to wskazuje, że to już Sąd Boży, który rozpoczyna się od Domu Bożego; Boże porządki. Oblubienica musi być gotowa na przyjście Oblubieńca.
Kolejny standard Boży: „Potem przywołał do siebie lud wraz ze swoimi uczniami i powiedział do nich: Ktokolwiek chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, weźmie swój krzyż i idzie za Mną. Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swoje życie z Mojego powodu i dla Ewangelii, ten je zachowa. Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na swojej duszy poniósł szkodę? Albo co da człowiek w zamian za swoją duszę? Kto się bowiem wstydzi Mnie i Moich słów wobec tego pokolenia cudzołożnego i grzesznego, tego i Syn Człowieczy będzie się wstydził, gdy przyjdzie w chwale swego Ojca ze świętymi aniołami.” (Mar.8,34-38 UBG).



Skowyt o „rozłamach”
Kto jest niszczycielem i sprawcom rozłamów w zborze … ten, kto chce wiernie trzymać się Drogi Syna Człowieczego - naszego Zbawiciela według Jego nauki z kanonu Nowego Testamentu, czy ci ugodowcy ze światem - współcześni tzw. „biblijni” (z nazwy tylko), są prawdziwymi stróżami Bożej sprawiedliwości w Chrystusie?!
To właśnie przez tych dysydentów w zborach czy z „Rad Kościołów” (ekumenistów, obrońców rozwodników wśród wierzących, „gwiazdorów kazalnicy”, biznesmenów w kościele oraz byłych informatorów UB / SB, którzy nie przeprosili za swą działalność) dochodzi do gorszenia wiernych i słabnącego autorytetu Słowa Bożego. Duże i prężne kiedyś zbory ewangeliczne zaczęły upadać i znikać z mapy Polski lub karłowacieć w swej liczebności i nauczaniu biblijnym. Tak, przywódcy zborowi - pasiecie ciągle resztki trzody Pańskiej w tych zborach „mleczkiem ewangelizacyjnym”, a nie „stałym pokarmem” Słowa Bożego (brak duchowego wzrostu). Dodatkowo zbory, którymi macie się opiekować w imieniu Pana Jezusa, traktujecie jak swoje prywatne i rodzinne folwarki. Zaprzestaliście już ewangelizować okolic, w których mace te zbory. Egzystujecie, aby przetrwać i robić dobre wrażenie przed obcymi oraz doić zagranicznych sponsorów z organizacji religijnych, którzy jeszcze pozostali z dobrych dla was czasów …
Niektórzy nawet zdążyli dużo wcześniej pozakładać prywatne (rodzinne) denominacje w środowisku ewangelicznym. Tylko jakie tam panują standardy? Nowotestamentowe? Nie, rodzinne w połączeniu z zarządzaniem managerskim i sponsoringiem z Zachodu. Czy to ma służyć Bogu, Królestwu Bożemu czy zaspokajaniu ludzkiego ego (ambicji) i wygodnemu życiu? W wielu tych prywatnych organizacjach doktryny nowotestamentowe to tylko fasada.
Co wy wiecie o krzyżu Chrystusa w swoim życiu, o rezygnacji ze swych pożądliwości? A może stał się wam bliższy faryzeizm?!
Chce się rzec: Nie takie zbory poupadały, drodzy moi adwersarze, gdziekolwiek jesteście …
I to między innymi z waszej winy! Z winy tych, którzy pozwolili na wpuszczanie świata do społeczności i tolerowali nieustanny grzech w zborach lub sami w nim trwali przez lata. Niestety, wygląda to tak: wszeteczeństwo (rozwody i ponowne małżeństwa), pycha, kumoterstwo, nepotyzm, feminizm, mamona oraz brak skruchy i prawdziwej miłości braterskiej w Duchu Świętym (nie mylić ze schlebianiem i obłudną stronniczością).
Przez litość dla was i waszych rodzin nie wymienię tych zborów ewangelicznych z nazwy oraz ich denominacji, i to z samego chociażby południa Polski.
Co odważniejsi wierzący z kolei poodchodzili ze swych zborów i szukają biblijnej nauki po innych społecznościach. Tylko obecnie już za bardzo nie mają dokąd się udać w swoim otoczeniu. Pozostaje internet. Więc, kto tu rozbija owczarnię Pana? Wy, cieleśni zdrajcy Ewangelii Chrystusa!
Nie ma idealnych wierzących ani idealnych zborów, ale wy niszczycie Drogę Syna Człowieczego od pokoleń.

Znajdź wilka wśród tych owiec na zdj. Trudno tak od razu? No właśnie!


Jest jeszcze czas na zmianę
Istnieją nie od dziś przeróżni „charyzmatycy” - specjaliści od bełkotania oraz piewcy liberalnych i sfeminizowanych zborów, z nauczycielami „ewangelii sukcesu i psychoterapii” włącznie (takie New Age dla naiwnych „chrześcijan”); ale to wy - ewangeliczni Chrześcijanie (pozornie poprawni przed ludźmi), którzy zaczynaliście może i dobrze biec Drogą Pańską w latach 70., 80. i 90. - dziś stajecie się zakałą zborów i denominacji ewangelicznych. Przykro mi to pisać, ale tak to trzeba nazwać.
Jednak mam dla was: Dobrą Nowinę – i tu właśnie znajdziecie właściwą Drogę Syna Człowieczego, abyście się upamiętali i wyrzekli wreszcie ukrytej (ale jednak) miłości do świata i swojego ego. Macie już swoje lata i kiedyś prawdziwie nawróconych czeka Trybunał Chrystusa (z gr.: Bema), wszyscy zdamy sprawę ze swej służby dla Królestwa Bożego. Oczywiście nie będzie tam fałszywych wierzących (najemników i „wilków w owczych skórach”), dla nich będzie inny czas i inne miejsce docelowe …
„Poddajcie się więc Bogu, przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. Zbliżcie się do Boga, a On zbliży się do was. Obmyjcie ręce, grzesznicy, i oczyśćcie serca, ludzie umysłu dwoistego.” (Jak.4,7-8). To nie ja was sądzę, to Słowo Boże na podstawie waszych uczynków w zborach od dekad.
Niech przykład apostoła Piotra będzie dla was pociechą i upamiętaniem: Mat.16,22-23; Łuk.22,31-32 i Jan.21,15-17.
Porzućcie więc: układy („agenturę”), interesy rodzinne - mamonę, pychę oraz zaprzestańcie pomawiać (szkalować) i knuć intrygi wobec tych braci, którzy nie są nikim znaczącym w oczach waszych i świata, ale w szczerości przed Bogiem chcą głosić Ewangelię Pana Jezusa zgodnie z nauką apostolską oraz zakładać NOWE placówki i zbory. Wy, mieliście na to ostatnie 20-30 lat i pełne portfele (konta bankowe) mocnej waluty od Chrześcijan ewangelicznych z Zachodu, którzy nie skąpili na ewangelizację w PRL-u i zaraz po jego upadku. Teraz „siedzicie na laurach” i puszycie się, a czasami słychać nawet z waszej strony charakterystyczny skowyt, a nie zdrową naukę Słowa Bożego. Czujecie się zagrożeni lub jesteście zazdrośni? A może to tylko wasze sumienie przedziera się przez skorupę obłudy i wszeteczeństwa?
Zamordyzm pandemiczny wprowadzony od marca 2020 r. także zweryfikował wasze oddanie dla Królestwa Bożego.
Odnawiajcie duchowo swoje zbory (serca wierzących oraz własne) w zdrowej nauce apostolskiej, reformujcie je według standardów Bożych i zakładajcie nowe zbory i placówki w całej Polsce. A nie przeszkadzajcie robić tego innym! Wejdźcie na Drogę Syna Człowieczego w szczerości swych serc, a ucichnie skowyt wśród was.

„Zaklinam cię wobec Boga i Pana Jezusa Chrystusa, i wybranych aniołów, abyś tego przestrzegał, nie mając względu na osoby, nie kierując się stronniczością. Rąk na nikogo pospiesznie nie wkładaj ani nie bądź uczestnikiem cudzych grzechów. Siebie samego zachowaj czystym.” (I Tym.5,21-22 UBG) 
 

Artur Gorgoń
Dąbrowa Górnicza, 7 września 2023
„Jezus mu odpowiedział: Ja Jestem DROGĄ, PRAWDĄ i ŻYCIEM. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze Mnie.” Jan. 14,6 (UBG)