=> Ku przestrodze tym, którym droga jest Ewangelia Chrystusa oraz OSTRZEŻENIE dla wszystkich poszukujących Prawdy Bożej …
Niezrozumienie Soboru Watykańskiego II
Myślę, że deklaracja „Ewangelicy i katolicy razem” (z ang. Evangelicals and Catholics Together) i podobne inicjatywy zmierzające do nawiązania porozumienia z rzymskimi katolikami opierają się na fundamentalnym niezrozumieniu tego, w jakim miejscu Kościół rzymskokatolicki znajduje się pod względem teologicznym i czego tak naprawdę naucza. Nie ma wątpliwości, że Kościół rzymskokatolicki zmienił się od XVI wieku. Ale zmiany te nie zmniejszyły przepaści między Rzymem a protestantyzmem. W rzeczywistości różnice są teraz nawet większe. Na przykład, formalnie zdefiniowana proklamacja nieomylności papieża i wszystkie oświadczenia mariologiczne, które pojawiły się od czasów reformacji. Rzym również nie wycofał się z żadnego ze stanowisk, które zajął w XVI-wiecznej debacie. W zaktualizowanym Katechizmie Kościoła Katolickiego wydanym w połowie lat dziewięćdziesiątych XX wieku potwierdzono skarbiec zasług, czyściec, odpusty, usprawiedliwienie przez sakramenty i inne doktryny.
Myślę, że to nieporozumienie wynika przede wszystkim z zamieszania wokół znaczenia Soboru Watykańskiego II (1962-65). Był to dopiero drugi sobór ekumeniczny Kościoła rzymskokatolickiego od czasu Soboru Trydenckiego, bowiem pierwszym po nim był Sobór Watykański I (1869-70). Sobory te są więc rzadkimi wydarzeniami, a Kościół i świat były zaskoczone, gdy papież Jan XXIII zwołał Sobór Watykański II.
Oświadczenia wydane przez Sobór Watykański I odnosiły się do protestantów jako schizmatyków i heretyków. W przeciwieństwie do tego, retoryka Soboru Watykańskiego II była miła, ciepła i uspokajająca. Protestantów nazwano „braćmi odłączonymi”. Pasją papieża Jana XXIII, którą przedstawił w liście pasterskim, było to, aby owczarnia Pańska była jedna. Mówił, że powinna zaistnieć jedność pod zwierzchnictwem jednego pasterza, a wszyscy chrześcijanie powinni powrócić do Świętej Matki Kościoła pod władzą rzymskiego papieża. Jan był postrzegany jako miły, serdeczny i ciepły, więc ludzie doszli do wniosku, że Rzym zmienił swoją teologię. Jednak wielu przeoczyło fakt, że podczas Soboru Watykańskiego II Jan wykluczył możliwość jakiejkolwiek debaty na temat usprawiedliwienia.
Nowa teologia?
W tym samym czasie, co Sobór Watykański II, w Kościele rzymskokatolickim doszło do poważnego rozłamu między zachodnim i łacińskim skrzydłem Kościoła. Znaczna część zachodniego skrzydła przyjęła tak zwaną nouvelle théologie, „nową teologię”, która była znacznie bardziej zgodna z historycznym protestantyzmem niż klasyczna ortodoksyjna łacińska teologia rzymska.
Nawiasem mówiąc, rozłam ten pokazuje, że współczesna wspólnota rzymskokatolicka nie jest tak monolityczna, jak tradycyjnie nią była. Niektórzy postrzegają ten rozłam jako niemal tak poważny jak reformacja. Możemy znaleźć księży, a nawet biskupów, których poglądy przypominają nauki protestanckie. Ale ważne jest, aby pamiętać, że kiedy analizujemy Kościół rzymskokatolicki, nie mówimy o kościele amerykańskim, holenderskim, niemieckim czy szwajcarskim. Mówimy o Kościele rzymskokatolickim. Najwyższy zwierzchnik, papież Kościoła rzymskokatolickiego nie jest biskupem Nowego Jorku czy Los Angeles. Nie jest biskupem Berlina, Heidelbergu czy Wiednia. Jest biskupem Rzymu. To on, wraz z soborami kościelnymi, definiuje system wierzeń Kościoła rzymskokatolickiego.
Nowa teologia zdobyła wielkie wpływy, szczególnie w Niemczech, Holandii i Stanach Zjednoczonych. W rezultacie rzymskokatoliccy księża w tych krajach zaczęli wyrażać się jak protestanci w tym, czego nauczają. Mówią, że wierzą w usprawiedliwienie jedynie przez wiarę. Niemniej jednak ich przekonania nie odzwierciedlają oficjalnego stanowiska Kościoła.
Protestanci zmierzają do Rzymu
Zmiany te doprowadziły wielu protestantów do przyłączenia się do Kościoła rzymskokatolickiego. Przypuszczam, że znacznie więcej osób opuszcza Rzym na rzecz ewangelicznego chrześcijaństwa niż odwrotnie, ale wielu czołowych ewangelicznych chrześcijan przyjęło rzymski katolicyzm, z których najbardziej znanym był prawdopodobnie Francis Beckwith, który zrezygnował ze stanowiska przewodniczącego Ewangelicznego Towarzystwa Teologicznego w 2007 r., kiedy zdecydował się przejść na katolicyzm.
Myślę, że istnieje kilka powodów tych konwersji. Po pierwsze, ci, którzy udają się do Rzymu, kochają rzymską liturgię, postrzegając ją jako bardziej nadzmysłową niż nieformalne i współczesne nabożeństwa praktykowane w coraz większej liczbie kościołów ewangelicznych. Tęsknią za pięknem, poczuciem powagi i nadzmysłowym majestatem klasycznego kultu. Myślę, że jest to największy czynnik przyciągający ewangelicznych chrześcijan do Kościoła rzymskokatolickiego.
Po drugie, protestantyzm wydaje się być podzielony na nieskończoną liczbę odłamów i trapiony niekończącymi się sporami i dyskusjami doktrynalnymi, podczas gdy Rzym wydaje się być zjednoczony i doktrynalnie osadzony. To przemawia do wielu, którzy pragną jedności, pokoju i pewności.
W takim właśnie kontekście, w książce z 2005 r. zadano pytanie: „Czy reformacja się skończyła?” i stwierdzono: „Sytuacja nie jest taka, jak kiedyś”. Moja odpowiedź na to, że reformacja się skończyła, jest taka, że autorzy nie zrozumieli albo reformacji, albo protestantyzmu, albo rzymskiego katolicyzmu, albo wszystkich trzech naraz. Reformacja była po prostu przywiązaniem do prawdy biblijnej i tak długo, jak istnieją odstępstwa od prawdy biblijnej, musimy być zaangażowani w zadanie prowadzenia reformy. Tak więc, kiedy ludzie mówią, że reformacja się skończyła, że nie musimy już walczyć w bitwach, które toczyli reformatorzy i że możemy zawrzeć pokój z Rzymem, ujawniają poważny brak zrozumienia historycznych i obecnych kwestii, które dzielą protestantów i rzymskich katolików.
Niepodważalny fakt
Niezaprzeczalnym faktem jest to, że na Soborze Trydenckim Rzym dokonał szeregu mocnych, jasnych potwierdzeń teologicznych. Ponieważ Sobór Trydencki był soborem ekumenicznym, stał za nim cały ciężar nieomylności Kościoła. Więc Rzym, w pewnym sensie, aby utrzymać swój triumfalny pogląd na autorytet Kościoła i tradycji, nie może uchylić kanonów i dekretów Soboru Trydenckiego. Jeszcze pod koniec XX wieku Katechizm Kościoła Katolickiego wyraźnie i jednoznacznie potwierdził nauki Soboru Trydenckiego. Tak więc ci, którzy twierdzą, że te nauki o usprawiedliwieniu nie są już istotne w debacie między protestantyzmem a rzymskim katolicyzmem, po prostu ignorują to, czego naucza sam Kościół. Owszem, są rzymskokatoliccy księża i uczeni, którzy kwestionują niektóre nauki swojej wspólnoty, ale jeśli chodzi o rzymską hierarchię, Sobór Trydencki jest niezmienny w swoim nauczaniu dotyczącym usprawiedliwienia. Nie możemy ignorować tego, co ustalił Sobór Trydencki, oceniając nasze stanowisko względem Kościoła rzymskokatolickiego i ciągłą ważność reformacji.
Źródło przedruku: R.C. Sproul / Ewangelia w Centrum (31.10.2024)
https://www.ewangeliawcentrum.pl/niezrozumienie-soboru-watykanskiego-ii/
Niebezpieczeństwa zagrażające kościołowi ewangelikalnemu
Efez. 6,10-18
Kiedy zastanawiamy się nad trudną sytuacją, z jaką mierzy się kościół ewangelikalny w XXI wieku, to w pierwszej kolejności musimy zrozumieć, że samo określenie „kościół ewangelikalny” jest zbędne. Jeśli dany kościół nie jest ewangelikalny, to nie jest autentycznym kościołem. To nadmierne mnożenie słów przywodzi mi na myśl określenie „narodzeni na nowo chrześcijanie”. Jeśli ktoś narodził się na nowo z Ducha Bożego, to z pewnością jest chrześcijaninem. Jeśli ktoś nie został odrodzony przez Ducha Świętego, to chociaż może wyznawać, że jest chrześcijaninem, nie jest nim naprawdę. Istnieje wiele grup, które twierdzą, że są kościołami, a które już dawno temu odrzuciły ewangelię. Bez ewangelii zgromadzenie ludzi – pomimo ich twierdzeń – nie może być autentycznym kościołem.
W XVI wieku termin ewangelikalny zyskał na znaczeniu jako określenie kościoła protestanckiego. W wielu przypadkach terminy ewangelikalny i protestancki były używane zamiennie. Dziś to synonimiczne użycie przymiotników nie funkcjonuje już z żadną dokładnością. Historyczni protestanci zapomnieli, przeciwko czemu protestowali w XVI wieku. Kościół reformacji sprzeciwiał się zaćmieniu ewangelii, które miało miejsce w średniowiecznym Kościele.
Kiedy zwrócimy naszą uwagę na pierwszy wiek, na kościoły, o których dowiadujemy się z zapisów biblijnych, wówczas dowiemy się, że wszystkie kościoły, o których mowa w Nowym Testamencie, w tym kościoły w Efezie, Koryncie, Tesalonice i siedem kościołów Objawienia, były kościołami ewangelikalnymi. Wszystkie one przyjmowały biblijną ewangelię. Jednocześnie jednak kościoły te różniły się pod względem swoich mocnych i słabych stron, a także składu. Kościół ewangelikalny niekoniecznie jest monolityczną społecznością. Wśród kościołów ewangelikalnych może istnieć jedność, ale niekoniecznie jednolitość. Różnice między siedmioma kościołami z Księgi Objawienia są w tej księdze jasno przedstawione. Miały one różną liczebność i rozmaite słabości, ale wszystkie stanęły w obliczu niebezpieczeństw. Każdy z nich stawił czoła niebezpieczeństwom, które atakowały Kościół w pierwszym wieku. Mierzyły się z niebezpieczeństwami o różnych proporcjach, ale istniało wspólne zagrożenie dla zdrowia Kościoła Nowego Testamentu z wielu stron.
Niebezpieczeństwa, które ujawniły się w pierwszym wieku, powtarzają się w każdym wieku historii Kościoła. W naszych czasach, we wczesnych latach dwudziestego pierwszego wieku, są one z pewnością bardzo widoczne.
Wśród trzech najbardziej krytycznych zagrożeń, przed którymi stoi dziś Kościół, jest przede wszystkim utrata biblijnej prawdy. Kiedy prawda ewangelii jest zagrożona lub negocjowana, wówczas Kościół przestaje być ewangelikalny. Żyjemy w czasach kryzysu w dziedzinie prawdy biblijnej, bowiem wiele kościołów postrzega doktrynę jedynie jako coś, co dzieli chrześcijan. Dlatego kładą nacisk na relacje, a nie na prawdę. Jest to fałszywe rozróżnienie, ponieważ nasze przywiązanie do prawdy jest zobowiązaniem, które powinno przejawiać się w autentycznych, żywych relacjach międzyludzkich. Relacje nigdy nie mogą zastąpić przyjmowania prawdy Bożej. Tak więc błędnego rozróżnienia między doktryną a relacjami nie da się utrzymać w ramach dokładnej analizy biblijnej.
Drugim powszechnym zagrożeniem dla dzisiejszego Kościoła jest zaniedbanie praktyki dyscypliny kościelnej. Kiedy Kościół nie dyscyplinuje swoich członków za rażące i ohydne grzechy, szczególnie grzechy o charakterze publicznym, wówczas taka wspólnota zostaje zainfekowana niemoralnością świeckiego społeczeństwa. Dzieje się tak, gdy Kościół tak desperacko pragnie być zaakceptowany przez pogańskie społeczeństwo, że przyjmuje jego poglądy na moralność, wzoruje się na nich i „chrzci” je za pomocą religijnego języka.
Trzecim kluczowym zagrożeniem, przed którym stoi dziś Kościół, jest utrata wiernego prowadzenia nabożeństw. Istnieją różne style prowadzenia nabożeństw, które mogą być miłe Bogu. Jednak wielbienie, które jest miłe Bogu, jest oparte na Duchu i prawdzie. Możemy mieć żywe nabożeństwa, budzące zainteresowanie i entuzjazm obecnych, lecz pomijać przy tym doktrynę i prawdę. Z drugiej strony, możemy mieć coś, co niektórzy nazywają martwą ortodoksją, w ramach której wyznaniowe prawdy historycznej wiary chrześcijańskiej pozostają centralnym elementem nabożeństwa kościoła, ale samo nabożeństwo nie wypływa z serca i brakuje mu duchowej witalności.
Kolejnym elementem zagrażającym kościołowi ewangelikalnemu jest postępująca erozja wiary ewangelikalnej pod wpływem teologii liberalnej. Teologia liberalna przeżyła swój rozkwit w XIX wieku i ponownie dała mocno o sobie znać, gdy neoliberalizm opanował główne kościoły XX wieku. Jednak nie jest on martwy. Być może miejscem, w którym liberalizm objawia się najbardziej niebezpiecznie, są mury kościołów, które historycznie były silnie ewangelikalne. David F. Wells opisuje kryzys Kościoła XXI wieku jako „puste wielbienie”. Puste wielbienie to takie, które jest pozbawione treści. Zadowala się frazesami, popularną wersją psychologii i rozrywką. Takie wielbienie jest pozbawione Słowa Bożego i autentycznej ofiary uwielbienia.
Dr James Montgomery Boice przed śmiercią ubolewał nad tym, że Kościół ulega pokusie, aby „wykonywać dzieło Pana na sposób światowy”. Próbujemy przeszczepić zasady osiągania sukcesu zaczerpnięte z branży reklamowej oraz innych świeckich instytucji i naśladować je w życiu Kościoła. Taki proces jest śmiertelnie niebezpieczny.
Sile duchowej każdego pokolenia, w tym także naszego, na nowo zagrażają te same niebezpieczeństwa, które Jezus zganił w życiu siedmiu zborów z Księgi Objawienia. Należą do nich takie rzeczy jak: brak miłości, brak prawdy, duch kompromisu ze światem, letnia postawa i rozdwojenie duchowe. Nasz Pan udzielił tym kościołom nagany i zachęty, które każdy kościół w każdym wieku musi potraktować poważnie, sprawdzając siebie, aby upewnić się, czy nie przejawiamy takich samych odstępstw od prawd biblijnych, jak te kościoły. Musimy być czujni i pilni, jeśli chcemy zachować pobożne świadectwo w naszych czasach.
Źródło przedruku: R.C. Sproul / Ewangelia w Centrum (29.10.2024)
https://www.ewangeliawcentrum.pl/niebezpieczenstwa-zagrazajace-kosciolowi-ewangelikalnemu/
POSTSCRIPTUM
»Franciszek przekroczył kolejną granicę. Stwierdził, że wszystkie religie prowadzą do Boga, a żadna, w tym chrześcijaństwo, nie jest lepsza od drugiej. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu głosiciel takich haseł mógłby zostać ekskomunikowany. Jak to możliwe, że dziś głosi je sam papież?«
Źródło cytatu: Do Rzeczy (06.10.2024) - periodyk prawicowy, katolicki
https://dorzeczy.pl/opinie/640498/chmielewski-gdy-papiez-glosi-rownosc-religii.html
W XVI wieku termin ewangelikalny zyskał na znaczeniu jako określenie kościoła protestanckiego. W wielu przypadkach terminy ewangelikalny i protestancki były używane zamiennie. Dziś to synonimiczne użycie przymiotników nie funkcjonuje już z żadną dokładnością. Historyczni protestanci zapomnieli, przeciwko czemu protestowali w XVI wieku. Kościół reformacji sprzeciwiał się zaćmieniu ewangelii, które miało miejsce w średniowiecznym Kościele.
Kiedy zwrócimy naszą uwagę na pierwszy wiek, na kościoły, o których dowiadujemy się z zapisów biblijnych, wówczas dowiemy się, że wszystkie kościoły, o których mowa w Nowym Testamencie, w tym kościoły w Efezie, Koryncie, Tesalonice i siedem kościołów Objawienia, były kościołami ewangelikalnymi. Wszystkie one przyjmowały biblijną ewangelię. Jednocześnie jednak kościoły te różniły się pod względem swoich mocnych i słabych stron, a także składu. Kościół ewangelikalny niekoniecznie jest monolityczną społecznością. Wśród kościołów ewangelikalnych może istnieć jedność, ale niekoniecznie jednolitość. Różnice między siedmioma kościołami z Księgi Objawienia są w tej księdze jasno przedstawione. Miały one różną liczebność i rozmaite słabości, ale wszystkie stanęły w obliczu niebezpieczeństw. Każdy z nich stawił czoła niebezpieczeństwom, które atakowały Kościół w pierwszym wieku. Mierzyły się z niebezpieczeństwami o różnych proporcjach, ale istniało wspólne zagrożenie dla zdrowia Kościoła Nowego Testamentu z wielu stron.
Niebezpieczeństwa, które ujawniły się w pierwszym wieku, powtarzają się w każdym wieku historii Kościoła. W naszych czasach, we wczesnych latach dwudziestego pierwszego wieku, są one z pewnością bardzo widoczne.
Wśród trzech najbardziej krytycznych zagrożeń, przed którymi stoi dziś Kościół, jest przede wszystkim utrata biblijnej prawdy. Kiedy prawda ewangelii jest zagrożona lub negocjowana, wówczas Kościół przestaje być ewangelikalny. Żyjemy w czasach kryzysu w dziedzinie prawdy biblijnej, bowiem wiele kościołów postrzega doktrynę jedynie jako coś, co dzieli chrześcijan. Dlatego kładą nacisk na relacje, a nie na prawdę. Jest to fałszywe rozróżnienie, ponieważ nasze przywiązanie do prawdy jest zobowiązaniem, które powinno przejawiać się w autentycznych, żywych relacjach międzyludzkich. Relacje nigdy nie mogą zastąpić przyjmowania prawdy Bożej. Tak więc błędnego rozróżnienia między doktryną a relacjami nie da się utrzymać w ramach dokładnej analizy biblijnej.
Drugim powszechnym zagrożeniem dla dzisiejszego Kościoła jest zaniedbanie praktyki dyscypliny kościelnej. Kiedy Kościół nie dyscyplinuje swoich członków za rażące i ohydne grzechy, szczególnie grzechy o charakterze publicznym, wówczas taka wspólnota zostaje zainfekowana niemoralnością świeckiego społeczeństwa. Dzieje się tak, gdy Kościół tak desperacko pragnie być zaakceptowany przez pogańskie społeczeństwo, że przyjmuje jego poglądy na moralność, wzoruje się na nich i „chrzci” je za pomocą religijnego języka.
Trzecim kluczowym zagrożeniem, przed którym stoi dziś Kościół, jest utrata wiernego prowadzenia nabożeństw. Istnieją różne style prowadzenia nabożeństw, które mogą być miłe Bogu. Jednak wielbienie, które jest miłe Bogu, jest oparte na Duchu i prawdzie. Możemy mieć żywe nabożeństwa, budzące zainteresowanie i entuzjazm obecnych, lecz pomijać przy tym doktrynę i prawdę. Z drugiej strony, możemy mieć coś, co niektórzy nazywają martwą ortodoksją, w ramach której wyznaniowe prawdy historycznej wiary chrześcijańskiej pozostają centralnym elementem nabożeństwa kościoła, ale samo nabożeństwo nie wypływa z serca i brakuje mu duchowej witalności.
Kolejnym elementem zagrażającym kościołowi ewangelikalnemu jest postępująca erozja wiary ewangelikalnej pod wpływem teologii liberalnej. Teologia liberalna przeżyła swój rozkwit w XIX wieku i ponownie dała mocno o sobie znać, gdy neoliberalizm opanował główne kościoły XX wieku. Jednak nie jest on martwy. Być może miejscem, w którym liberalizm objawia się najbardziej niebezpiecznie, są mury kościołów, które historycznie były silnie ewangelikalne. David F. Wells opisuje kryzys Kościoła XXI wieku jako „puste wielbienie”. Puste wielbienie to takie, które jest pozbawione treści. Zadowala się frazesami, popularną wersją psychologii i rozrywką. Takie wielbienie jest pozbawione Słowa Bożego i autentycznej ofiary uwielbienia.
Dr James Montgomery Boice przed śmiercią ubolewał nad tym, że Kościół ulega pokusie, aby „wykonywać dzieło Pana na sposób światowy”. Próbujemy przeszczepić zasady osiągania sukcesu zaczerpnięte z branży reklamowej oraz innych świeckich instytucji i naśladować je w życiu Kościoła. Taki proces jest śmiertelnie niebezpieczny.
Sile duchowej każdego pokolenia, w tym także naszego, na nowo zagrażają te same niebezpieczeństwa, które Jezus zganił w życiu siedmiu zborów z Księgi Objawienia. Należą do nich takie rzeczy jak: brak miłości, brak prawdy, duch kompromisu ze światem, letnia postawa i rozdwojenie duchowe. Nasz Pan udzielił tym kościołom nagany i zachęty, które każdy kościół w każdym wieku musi potraktować poważnie, sprawdzając siebie, aby upewnić się, czy nie przejawiamy takich samych odstępstw od prawd biblijnych, jak te kościoły. Musimy być czujni i pilni, jeśli chcemy zachować pobożne świadectwo w naszych czasach.
Źródło przedruku: R.C. Sproul / Ewangelia w Centrum (29.10.2024)
https://www.ewangeliawcentrum.pl/niebezpieczenstwa-zagrazajace-kosciolowi-ewangelikalnemu/
POSTSCRIPTUM
»Franciszek przekroczył kolejną granicę. Stwierdził, że wszystkie religie prowadzą do Boga, a żadna, w tym chrześcijaństwo, nie jest lepsza od drugiej. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu głosiciel takich haseł mógłby zostać ekskomunikowany. Jak to możliwe, że dziś głosi je sam papież?«
Źródło cytatu: Do Rzeczy (06.10.2024) - periodyk prawicowy, katolicki
https://dorzeczy.pl/opinie/640498/chmielewski-gdy-papiez-glosi-rownosc-religii.html
Z biblioteczki bloga:
Propaganda tego świata … (15): ekumenia-feminizm-gender
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2024/07/propaganda-tego-swiata-15-ekumenia.html
Z cyklu: Przejrzyj na oczy i myśl !
»Gniazdo szerszeni …
… czyli w Watykanie nie było i nie ma Boga ! cz.3.«
https://pamietnikheretyka.blogspot.com/2022/04/z-cyklu-przejrzyj-na-oczy-i-mysl.html
Do społeczności biblijnych ... (11)
»Droga Syna Człowieczego a skowyt diabła. Gorzki esej na dzisiejsze czasy« (07.09.2023)
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2023/09/do-spoecznosci-biblijnych-11.html
Do społeczności biblijnych ... (10)
»Dodatek SPECJALNY do cz.3. cyklu - „O wolności dzieci Bożych”«
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2023/06/do-spoecznosci-biblijnych-10.html
Nauczanie o krzyżu Chrystusa … (2)
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2024/08/nauczanie-o-krzyzu-chrystusa-2.html
Propaganda tego świata … (15): ekumenia-feminizm-gender
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2024/07/propaganda-tego-swiata-15-ekumenia.html
Z cyklu: Przejrzyj na oczy i myśl !
»Gniazdo szerszeni …
… czyli w Watykanie nie było i nie ma Boga ! cz.3.«
https://pamietnikheretyka.blogspot.com/2022/04/z-cyklu-przejrzyj-na-oczy-i-mysl.html
Do społeczności biblijnych ... (11)
»Droga Syna Człowieczego a skowyt diabła. Gorzki esej na dzisiejsze czasy« (07.09.2023)
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2023/09/do-spoecznosci-biblijnych-11.html
Do społeczności biblijnych ... (10)
»Dodatek SPECJALNY do cz.3. cyklu - „O wolności dzieci Bożych”«
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2023/06/do-spoecznosci-biblijnych-10.html
Nauczanie o krzyżu Chrystusa … (2)
https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2024/08/nauczanie-o-krzyzu-chrystusa-2.html