Uczniostwo w Trudnych
Czasach
Mówiąc o uczniostwie musimy zacząć od
Nauczyciela - Mistrza. Nasze uczniostwo jest oczywiście w Chrystusie Jezusie, i
tylko dzięki Niemu możemy je sprawować. Powoływani jesteśmy przez Ojca, dzięki
Chrystusowi, w Duchu Świętym do służby dla Królestwa Bożego (po nowym
narodzeniu). W rozdziale 8 – Ewangelii wg. ap. Jana padają znamienne słowa
naszego Mistrza na ten temat:
► „28.Dlatego Jezus
powiedział do nich: Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że Ja Jestem,
a nie czynię nic Sam od Siebie, ale mówię to, czego Mnie nauczył Mój Ojciec.
29.A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną. Ojciec nie zostawił Mnie Samego, bo Ja
zawsze czynię to, co Mu się podoba. 30.Gdy to mówił, wielu uwierzyło w Niego.
31.Wtedy Jezus mówił do tych Żydów, którzy Mu uwierzyli: Jeśli będziecie
trwać w Moim Słowie, będziecie
prawdziwie Moimi uczniami.* 32.I poznacie
Prawdę, a Prawda was wyzwoli.” Jan.8,28-32
(UBG)
*w grece:
Jan.8,31 – alēthōs (prawdziwie)
mathētai (uczniowie) mou (moi) este (jesteście)
Cały ten rozdział mocno akcentuje
pochodzenie Chrystusa, Jego Boskość oraz potrzebę (wymóg) zawierzenia Mu. W
całym rozdziale 8 mamy opisaną konfrontację Mesjasza z ludźmi religijnymi
ówczesnego świata (Żydami), czyli z nieprzyjaznym otoczeniem i z presją tego
otocznia wobec Syna Człowieczego; wobec Jego nauczania. Inne przykłady
nacisków i wrogości wobec Chrystusa zawarte w Ew. wg. Jana, to: 8,4-6; 8,13-16;
8,23-25; 8,40; 8,43-44; 8,53. Świat, a dokładnie świat religijny kłóci się z
Bogiem, że lepiej wie od samego Stwórcy jak ma postępować. I teraz powiem coś
niepopularnego, dziś, w naszych czasach – chrześcijaństwo chce mówić Bogu jak
należy postępować, wykonywać Jego Słowo / Ewangelię. I nie mam na myśli globalnego
systemu religijnego stworzonego na zniekształconej i zakłamanej „ewangelii”, ALE
mam na myśli chrześcijaństwo ewangeliczne (z założenia biblijne / zwane też
protestanckim wyznaniem). To chrześcijaństwo także zaczyna odchodzić od zdrowej
nauki Ewangelii na rzecz kompromisów i ugody ze światem. Chrześcijaństwo
ewangeliczne chce podobać się światu – przyjmując jego zwyczaje, mentalność,
normy i próbując to pogodzić z przesłaniem Dobrej Nowiny, która jest sama w
sobie sprzeczna wobec tego co preferuje świat. To dla biblijnych nie powinno
być żadnym zaskoczeniem. Jednak współcześni „ewangeliczni” chcą uchodzić za
część otoczenia; chcą błyszczeć. Wszyscy żyjemy w ciałach i borykamy się z
naszą cielesnością na co dzień. Żyjemy w otaczającym nas świecie, który
nieustannie próbuje na nas oddziaływać, wpływać – kusić, mamić. Świat często
też oddziałuje presją na tych, którzy przestają podążać za standardami
panującymi wokoło, np.: tradycja religijno-narodowa, polityka krajowa
(poglądy, opinie, partie polityczne), moda, „rewolucja kulturowa” (społeczna),
itd. A obecne gwałtowne przemiany moralne (obyczajowe), są dokładnymi
przeciwieństwami wobec tego wszystkiego, co głosi Słowo Boże, czyli Biblia.
Świat zawsze był i jest przeciwko Bożej Prawdzie i Bożemu Porządkowi. Dlatego
powinniśmy być tego zawsze świadomi, w naszych modlitwach i w pokucie
(„upamiętaniu się”) – wołając do Chrystusa nieustannie o ratunek i prowadzenie
w Duchu Świętym, ku chwale Boga Ojca. Dlaczego? Aby nie narażać się na Gniew
Boży – będąc dziećmi Bożymi. Osobiście jestem przekonany o biblijnej doktrynie
(nauce) o nieutracalności zbawienia / raz zbawiony – na zawsze zbawiony. Jednak
możemy także zasmucać swym postępowaniem Ducha Świętego (Efez.4,30). Wówczas Bóg
zaczyna działać, wychowuje nas. Przypomnijmy sobie sytuację ze Starego
Testamentu, na przykładzie dwóch mężów Bożych – Mojżesza i Aarona, którzy
służyli Panu. Byli Mu przecież oddani od chwili ich powołania przez Stwórcę. Jednak
w pewnym momencie zawahali się; ich zaufanie zmalało w sprawie obietnicy Bożej
dotyczącej wody ze skały dla ludu (IV Mojż.20,1-13). Czemu ? Byli, jakbyśmy
dziś powiedzieli – pod presją (naciskiem) niezadowolonego ludu,
przestraszyli się. Ich zaufanie do Boga nagle zmalało. Co prawda Mojżesz
wykonał polecenie Boga Izraela (chociaż zapewne bez głębokiego przekonania w
sercu), a Pan dotrzymał danego słowa; ale słudzy – zostali ukarani za brak pełnej
ufności do końca w obietnicę jaką dał Wszechmogący. Za taki stan serca Pan Bóg
odebrał Mojżeszowi i Aaronowi przywilej wprowadzenia Izraela do Ziemi
Obiecanej. Ale czy przestali być sługami Bożymi i poszli do piekła ? Nie !
Jednak zostali skarceni za swoją postawę. Jak uczy nas Biblia o Bogu,
UWIELBIENIE, które podoba się Stwórcy, to ZAUFANIE i POSŁUSZEŃSTWO Jego woli –
zawsze, w każdej sytuacji i do samego końca ! Inaczej, to TRWANIE w Słowie Bożym (Jan.8,31 / meinēte to: „wytrwać”, „pozostać”).
Dzisiejsze „chrześcijaństwo kanapowe” – wygodne i beztroskie, przyzwyczajone do
dobrobytu i braku prześladowań ze strony świata, nauczyło się „uwielbiać” Boga,
mam wrażenie w sposób bardzo powierzchowny, zewnętrzny (emocjonalizm). Pięknie
śpiewamy Bogu i wołamy do Niego, jak to nam się dobrze powodzi, i chcemy aby
zawsze tak było. Oczywiście, niektórzy z nas chorują, przechodzą pewne problemy
i upadają. Wtedy wołamy do Pana i w Nim pokładamy swe nadzieje (ufność). Jednak ogólny stan dzisiejszego
chrześcijaństwa ewangelicznego ma cechy zepsutego konformizmu –
przyzwyczajenie do wygody, bezpieczeństwa i kompromisu ze światem. Oczekujemy
od Stwórcy, aby zawsze się nam powodziło w życiu i w służbie. Ale czy tak
wychowywał Jahwe swój lud ? Weźmy to dziś sobie pod uwagę, i to bardzo serio;
zarówno indywidualnie, jak i co do funkcjonowania naszych zborów i kontaktów z
otoczeniem.
Jeden z filarów pierwszego Kościoła, i
obecnego także (duchowego Kościoła / ekklesi) – ap. Jakub, brat przyrodni Pana
Jezusa jasno dał temu wyraz, jaką powinniśmy mieć postawę wobec świata. Mianowicie:
► „4.Cudzołożnicy i
cudzołożnice, czy nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest nieprzyjaźnią z
Bogiem? Jeśli więc ktoś chce być przyjacielem świata, staje się nieprzyjacielem
Boga.” List Jakuba 4,4 (UBG)
Jakub przestrzega tutaj Kościół, by dzieci
Boże nie pałały przyjaźnią do otaczającego ich świata (jedno z grackich słów tu
użyte w kontekście miłości, to: „filia” – przyjaźń / „filos” – przyjacielski);
gdyż w przeciwnym razie, jeśli będziemy okazywać ten rodzaj miłości (przyjaźni)
wobec świata, to automatycznie stajemy się wrogami Boga. Mocne słowa i bardzo
niepopularne dziś, nawet w chrześcijaństwie ewangelicznym. To słowa bardzo
niepoprawne politycznie, społecznie i religijnie. Mimo to są prawdziwe i ciągle
aktualne dla nas, jako nauka Boża. Musimy zdecydować w naszych sercach – komu
zaufaliśmy: czy światu, jego trendom (dążeniom); czy Bogu i Jego Słowu ?!!
Apostoł Jakub użył na początku tego wersetu określeń: „Cudzołożnicy i
cudzołożnice ...” – chodzi tu nie tyle o cudzołóstwo w znaczeniu rozwiązłości (tylko),
a o cudzołóstwo jako całokształt „współżycia” ze światem, który jest zepsuty w
oczach Bożych. W Biblii możemy znaleźć dwa główne znaczenia tego określenia:
pierwsze to cudzołóstwo seksualne (nierząd fizyczny), drugie zaś to cudzołóstwo
duchowe (bałwochwalstwo religijne). Czyli zarówno w sferze tzw. „profanum”,
jak i „sacrum”. Oba Bóg nienawidzi. Słowo Boże często ukazuje nam i przestrzega
przed popadnięciem w nierząd duchowy z pogańskim otoczeniem. Przykładem zawsze
jest Izrael z ciała (ST), a później Kościół duchowy (NT). Biblia pokazuje nam,
że nierząd duchowy jest nie tylko sprzeczny w wolą Bożą, ale strasznie obraża
Majestat Boga Wszechmogącego i sprowadza Gniew Boży, np.: II Mojż.34,15-16 czy
Ezech.6,1-14 (lub cały rozdz. 16 – Ks. Ezechiela). Często Bóg ostrzega, przemawia
i czeka na upamiętanie – następnie przy braku zmiany, porzucenia bałwochwalstwa
przez swój lud – Bóg działa:
► „6 1.I doszło do
mnie słowo PANA mówiące: 2.Synu człowieczy, zwróć swoją twarz ku górom Izraela
i prorokuj przeciwko nim; 3.I mów: Góry Izraela, słuchajcie słowa Pana BOGA.
Tak mówi Pan BÓG do gór i pagórków, do strumieni i dolin: Oto Ja, właśnie Ja
sprowadzę na was miecz i zniszczę wasze wyżyny. 4.Wasze ołtarze będą
spustoszone i wasze posągi będą połamane, a porozrzucam waszych pobitych przed waszymi
bożkami. 5.Trupy synów Izraela położę przed ich bożkami i rozrzucę wasze kości wokół
waszych ołtarzy. 6.Wszędzie, gdzie mieszkacie, miasta zostaną spustoszone i
wyżyny spustoszeją, tak że wasze ołtarze będą zburzone i zniszczone, wasze bożki
będą rozbite i przestaną istnieć, wasze posągi będą wycięte, a wasze dzieła
wyniszczone. 7.I pobici padną pośród was, a poznacie, że Ja Jestem PANEM. 8.Lecz
pozostawię niektórych spośród was, którzy ujdą spod miecza pogan, gdy będziecie
rozproszeni po krajach. 9.Ci z was, którzy ocaleją, będą o Mnie pamiętać pośród
narodów, do których zostaną uprowadzeni, bo ubolewam nad ich cudzołożnym sercem,
które odstąpiło ode Mnie, i nad ich oczami, które uprawiały nierząd, idąc za swymi
bożkami. I poczują wstręt do samych siebie z powodu zła, które popełnili we
wszystkich swoich obrzydliwościach.” Ezechiela 6,1-9
(UBG)
Jak dziś przejawiają się te dwa rodzaje
cudzołóstwa w chrześcijaństwie ewangelicznym lub jakie mogą zagrażać zdrowym
jeszcze zborom ?
Na przykład:
a) cudzołóstwo cielesne – indywidualne upadki w
grzechy tego świata (zdrady seksualne i rozwody, pożądliwość mamony, kłamstwo,
pycha, pijaństwo, obżarstwo) i tolerowanie / tuszowanie tego stanu rzeczy przez
zbór wśród własnych braci i sióstr (pastorów, starszych zboru);
b) cudzołóstwo duchowe – ekumeniczne kontakty
dotyczące wspólnych spotkań i nabożeństw (wspólne tradycje, zwyczajów, praktyki,
imprezy / zakłamana nauka Słowa Bożego w zgromadzeniach) oraz płytka / niepełna
„ewangelia” zwiastowana ludziom nienawróconym biblijnie w sposób kompromisowy
(np. wobec innych religii) lub „zmysłowa ewangelia” nastawiona na pożądliwości
nieodrodzonych ludzi (tzw. „ewangelia sukcesu i dobrobytu”), w wymiarze
korzyści cielesnych i emocjonalnych.
Z powodu powyższych grzechów (podanych
tutaj ogólnie, tylko w ramach niektórych kategorii grzechów) – upadło w wierze
wielu Braci i Sióstr oraz zniknęło z mapy Polski wiele społeczności
ewangelicznych, dużych i małych. O ile indywidualne upadki wierzących (jeśli
byli prawdziwie nawróceni w Duchu Świętym ?), są do uratowania, czyli
przychodzi upamiętanie w Duchu (Boże doświadczenie / wychowanie); tak nie
słyszałem, by jakieś zbory ponownie się „odbudowały”, po swoich sromotnych
upadkach. Zwłaszcza, gdy w tych zborach służba była skażona grzechem i trwała
latami, bez upamiętania się (pastorzy, prezbiterzy-biskupi, diakoni,
kaznodzieje, ewangeliści). Splugawione grzechem uczniostwo w służbie dla
Królestwa Bożego, i kara od Głowy Kościoła duchowego, którym jest Bóg Jezus
Chrystus. Ostrzeżenie Syna Człowieczego / Baranka / Boga do swoich uczniów, naśladowców (nie do świata),
brzmi np. tak:
► „2 1.Do anioła kościoła w Efezie napisz: To
mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w swojej prawej ręce, który się przechadza
wśród siedmiu złotych świeczników: 2.Znam twoje uczynki, twoją pracę i twoją
cierpliwość i wiem, że nie możesz znieść złych i że poddałeś próbie tych,
którzy nazywają się apostołami, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami.
3.Wytrwałeś też i masz cierpliwość, i pracowałeś dla Mego Imienia, a nie
ustałeś. 4.Ale mam nieco przeciw tobie – że porzuciłeś twoją pierwszą miłość.
5.Pamiętaj więc, skąd spadłeś, i pokutuj*, i spełniaj pierwsze uczynki.
A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i ruszę twój świecznik z jego miejsca, jeśli
nie będziesz pokutował. 6.Ale masz tę zaletę, że nienawidzisz uczynków nikolaitów**,
których i ja nienawidzę. 7.Kto ma uszy, niech słucha, co Duch mówi do kościołów:
Temu, kto zwycięży, dam jeść z drzewa życia, które jest pośrodku raju Boga.” Obj.2,1-7 (UBG)
► „2 12.A do anioła kościoła w Pergamonie
napisz: To mówi Ten, który ma ostry
miecz obosieczny.*** 13.Znam twoje uczynki i wiem, gdzie mieszkasz – tam,
gdzie jest tron szatana – a trzymasz się Mojego Imienia i nie wyparłeś się Mojej
wiary nawet w dniach, gdy Antypas, Mój wierny świadek, został zabity u was,
tam, gdzie mieszka szatan. 14.Ale mam nieco przeciwko tobie – że masz tam
takich, którzy trzymają się nauki Balaama, który uczył Balaka, jak doprowadzić
do upadku synów Izraela, żeby jedli ofiary składane bożkom i uprawiali nierząd.
15.Podobnie masz i tych, którzy trzymają się nauki nikolaitów, czego nienawidzę.
16.Pokutuj! A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i będę walczył z nimi mieczem moich ust.*** 17.Kto ma uszy,
niech słucha, co Duch mówi do kościołów: Temu, kto zwycięży, dam jeść z manny
ukrytej i dam mu kamyk biały, a na kamyku wypisane nowe imię, którego nikt nie
zna oprócz tego, który je otrzymuje.” Obj.2,12-17
(UBG)
*pokuta – precyzyjne określenie mamy w
języku greckim: metanoēson / „nawróć się”, „zmień myślenie”; w sensie: żałuj
tego co zrobiłeś i porzuć ten grzech (odwróć się od niego), czyli „upamiętanie
się”. To nie pojęcie i praktyki religijne / „pokutne” w ujęciu Kościoła
Rzymsko-Katolickiego, które są sprzeczne z nauką w kanonie nowotestamentowym. Porównaj:
Łuk.5,32 (metanoian)
**nikolaici – wg. biblistów jest kilka
interpretacji tego określenia i wyjaśnienia kim byli owi ludzie. Osobiście
przekonuje mnie wyjaśnienie, iż byli to przede wszystkim w pierwszym wieku
prekursorzy hierarchii duchowieństwa (zawodowego kleru / klerykalizmu –
wyższość i elitarność w wierze). NIKOLAOS
= nikao / „panować” („zwyciężać nad kimś”) + laos / „lud” (poddani,
laicy), czyli łącząc te dwa znaczenia pochodzące z języka greckiego otrzymujemy
frazę: „panować nad ludem”. Podział nowotestamentowego Kościoła Bożego
na tzw. „duchowieństwo” (panujących na czyjąś wiarą / „oświeconych” i
wtajemniczonych, elita) a prostych wierzących (laikat) jest wbrew
nauczaniu Pana Jezusa i Jego pierwszych apostołów. Porównaj: Mat.23,8-9; I Ptr.5,1-4.
Elitarność czy korporacyjne struktury zarządzania „zasobami ludzkimi” (ewent.
kopiowanie urzędu kapłańskiego z pokolenia Lewiego w ST do współczesnych
systemów religijnych), nie jest wzorem uczniostwa w Chrystusie ! Służba
nowotestamentowa w zborze osadzona jest zupełnie na innych nakazach zawartych w
Słowie Bożym.
***„ostry miecz obosieczny” / „mieczem
moich ust” = Słowo Boże, czyli Ewangelia Syna Człowieczego, która osądza
człowieka (bezkompromisowo jak cięcie ostrym mieczem). Miecz obosieczny – bardzo skuteczna broń (powszechnie używana
także w okresie nowotestamentowym przez rzymskich legionistów, miecz typu:
„Gladius”). Służąca zarówno do przekłuwania, jak i do cięcia na dwie strony.
Porównaj: Jan.12,48 → Efez.6,17 → Hebr.4,12-13 → Obj.2,12-17 → Obj.19,15.
Dokładnie w tym samym kontekście relacji
ze światem pisze apostoł Jan w swoim Liście (I Jana 2,15-18). Tu nie ma
kompromisu czy próby zaprzyjaźniania się z wrogim terytorium dla dzieci Bożych.
Zwiastowanie światu Dobrej Nowiny – ma polegać na rozpowszechnianiu woli Bożej
(obnażaniu grzechu i ostrzeganiu przed Sądem Bożym) na zasadach Stwórcy, wg.
Jego Słowa; a nie wedle oczekiwań nienawróconych ludzi. Źle rozumiane pojęcie
„miłości” (lub celowe zacieranie różnic) prowadzi do wypaczania Ewangelii Syna
Człowieczego i deformacji chrześcijaństwa biblijnego (zwiedzenie). Miłość do
każdego bliźniego (nienawróconego człowieka wg. kanonu NT), ma objawiać się w
zwiastowaniu mu pełnej Ewangelii – „bez dyplomacji” nawet w sprawach spornych
religijnie. Oczywiście w spokoju, łagodności i uprzejmości. Bliźniemu, który
nie jest naszym Bratem czy Siostrą w Chrystusie możemy i powinniśmy także
pomagać na inne sposoby, które nie stoją w sprzeczności z wyznawaną przez nas
Ewangelią (jeśli jesteśmy w stanie), tak samo jak naszym wrogom, ale bez przyjmowania
ich sposobu myślenia i wzorowania się na nich. Zarówno w kwestiach duchowych,
jak i moralnych / obyczajowych, etc. (porównaj: Mat.10,16-25; I Kor.3,14-23; II
Kor.6,14-7,1).
► „15.Nie miłujcie
świata ani tego, co jest na świecie. Jeśli ktoś miłuje świat, nie ma w nim miłości
Ojca. 16.Wszystko bowiem, co jest na świecie – pożądliwość ciała, pożądliwość oczu
i pycha życia – nie pochodzi od Ojca, ale od świata. 17.A świat przemija wraz
ze swoją pożądliwością, ale kto wypełnia wolę Boga, trwa na wieki. 18.Dzieci, to już ostatnia godzina i jak
słyszeliście, że antychryst ma przyjść, tak teraz pojawiło się wielu antychrystów.
Stąd wiemy, że jest już ostatnia godzina.” I Jana 2,15-18
(UBG)
Jan używa w powyższym fragmencie
najbardziej wzniosłego określenia w języku greckim w znaczeniu miłości: „agape.
To określenie miłości szlachetnej, czystej zarówno do Boga (i Boga do nas), jak
i wzajemnej miłości braterskiej ludu Bożego czy miłości wzajemnej małżonków. Dlatego
ten rodzaj miłości – „agape” (jak i u Jakuba – „filia”) nie może być stosowany
wobec świata u dzieci Bożych. Czyli generalnie żaden rodzaj miłości. W języku
greckim mamy cztery określenia, które precyzują nam główne relacje uczuciowe
człowieka:
1) eros – oznacza miłość fizyczną
(erotyczność / stosunek płciowy);
2) storge – oznacza czułość,
przywiązanie np. miłość do dziecka, do matki (ma związek z przytulaniem, ale
nie w sensie seksualnym), inaczej miłość rodzicielska;
3) filia
– oznacza serdeczność, przyjaźń, przyjacielskość, zażyłość (w sensie bardziej
psychicznym, duchowym), np. zbór w Filadelfii (Obj.3,7) / „filadelfeia” z gr.:
„kochać braci”, tłumaczone także jako „miłość braterska”;
4) agape
– oznacza miłość szlachetną, czystą, szczerą, doskonałą (np. w okazywaniu sobie
nawzajem uczucia, przywiązania, szacunku lub współczucia, miłosierdzia / miłość
małżonków, miłość Boga do ludzi i miłość ludzi do Stwórcy).
Z kolei apostoł Paweł w Liście do
swojego syna w wierze – Tymoteusza (relacja: nauczyciel-uczeń / wychowanek),
kieruje ostrzeżenie, by trzymał się zdrowej nauki i dbał o owczarnię Pana jemu
powierzoną. Chodzi o II List ap. Pawła do Tymoteusza 3,1-17. Niestrudzony w
służbie dla Pana i Kościoła Paweł używa sformułowania „trudne czasy” / „kairoi chalepoi” (II Tym.3,1)* i apeluje do
wiernych naśladowców Chrystusa:
► „1.A to wiedz, że
w ostatecznych dniach nastaną trudne
czasy. 2.Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni,
bluźniący, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, bezbożni; 3.Bez naturalnej
miłości, niedotrzymujący słowa, oszczercy, niepowściągliwi, okrutni,
niemiłujący dobrych; 4.Zdrajcy, porywczy, nadęci, miłujący bardziej rozkosze
niż Boga; 5.Przybierający pozór pobożności, ale wyrzekający się jej
mocy. Takich ludzi unikaj. 6.Z takich bowiem są ci, którzy wkradają się do
domów i usidlają naiwne kobietki obciążone grzechami, wiedzione przez rozmaite pożądliwości;
7.Które zawsze się uczą, a nigdy nie mogą dojść do poznania Prawdy. 8.Jak
Jannes i Jambres sprzeciwiali się Mojżeszowi, tak też oni sprzeciwiają się
Prawdzie, ludzie o wypaczonym umyśle, odrzuceni jeśli chodzi o wiarę. 9.Lecz
daleko nie zajdą, bo ich głupota będzie jawna dla wszystkich, jak to się stało
i z tamtymi. 10.Ale ty pojąłeś moją naukę, sposób życia, dążenia, wiarę, wytrwałość,
miłość i cierpliwość; 11.Prześladowania, cierpienia, które mnie spotkały w
Antiochii, w Ikonium i Listrze – prześladowania, które zniosłem, a ze
wszystkich wyrwał mnie Pan. 12.Tak i wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w
Chrystusie Jezusie, będą prześladowani. 13.Lecz ludzie źli i zwodziciele coraz bardziej
będą brnąć w zło, błądząc i innych wprowadzając w błąd. 14.Ty zaś trwaj** w tym, czego się nauczyłeś i co
ci powierzono, wiedząc, od kogo się tego nauczyłeś; 15.I ponieważ od dziecka
znasz Pisma święte, które cię mogą uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę,
która jest w Chrystusie Jezusie. 16.Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne
do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości;
17.Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni
przygotowany.***” II Tym.3,1-17
(UBG)
*„... en (w) eschatais (ostatnich)
hēmerais (dniach) enstēsontai (nastaną) kairoi
(pory / w znaczeniu okresy, czasy) chalepoi
(groźne, uciążliwe)”
**określenia w grece:
mene – pozostań / trwaj (II Tym.3,14)
meinēte – wytrwalibyście / pozostalibyście
(Jan.8,31 fragm. Słowa Bożego na początku art.)
***precyzyjniejszy przekład wersetu 17.,
to:
→ grecki zapis
interlinearny: hina artios[1] ē ho
tou theou anthrōpos pros pan ergon agathon eksērtismenos[2]
→ polskie
tłumaczenie dosłowne: „Aby przygotowany
/ w pełni gotowy[1] byłby Boga
człowiek do każdego czynu / dzieła dobrego który
jest wyposażony / który jest
zakończony[2]”
W powyższym fragmencie II Listu ap.
Pawła do Tymoteusza (3,1-17) chodzi o zły / uciążliwy okres dla Kościoła (dla
wybranych i zapieczętowanych w Duchu). Dla nas także są to prorocze słowa. Apostoł
używa określenia: „ostateczne dni” – patrząc na Objawienie wg. Jana
(Apokalipsę), możemy domyślać się iż chodzi o Wielki Ucisk, jaki nastanie na
całym świecie (Mat.24,21; Obj.:2,22; 3,10; 7,14), przed powtórnym przyjściem
Pana Jezusa. Osobiście także uważam, jak i wielu konserwatywnych chrześcijan
ewangelicznych, że wybrani i powołani przez Boga (ekkleisa / duchowy
Kościół) – będą zabrani (pochwyceni) na spotkanie z Chrystusem, przed owym
Wielkim Uciskiem lub na samym jego początku. Czyli, gotowej duchowo owczarni
Chrystusa – zaoszczędzone będzie przeżywanie straszliwych cierpień i
prześladowań, gdy nastaną rządy antychrysta. Choć i w Wielkim Ucisku będą
ludzie zbawieni przez Boga, w tym jakaś część Izraela cielesnego (nawróconego
do Chrystusa). Jednak przed POCHWYCENIEM i przed Wielkim Uciskiem – wybrani
Boży będą przechodzić trudności (problemy), zapewne próby, doświadczenia i
różne groźne sytuacje („trudne czasy”).
Dlatego musimy być na to gotowi, jako dobrzy słudzy / uczniowie Chrystusa.
► „4 1.Zaklinam cię
więc przed Bogiem i Panem Jezusem Chrystusem, który będzie sądził żywych i
umarłych w czasie Swego przyjścia i Swego Królestwa; 2.Głoś Słowo Boże, nalegaj
w porę i nie w porę, upominaj, strofuj i zachęcaj ze wszelką cierpliwością i
nauką. 3.Przyjdzie bowiem czas, gdy zdrowej nauki nie zniosą, ale zgromadzą sobie
nauczycieli według swoich pożądliwości, ponieważ ich uszy świerzbią. 4.I
odwrócą uszy od Prawdy, a zwrócą się ku baśniom. 5.Lecz ty bądź czujny we
wszystkim, znoś cierpienia, wykonuj dzieło ewangelisty, w pełni dowódź swojej
służby.” II List ap.
Pawła do Tymoteusza 4,1-5 (UBG).
Poniżej dwa małe przykłady, które
pochodzą z moich doświadczeń zborowych i kontaktów osobistych oraz trzeci nie
tylko z sieci:
PIERWSZA POSTAWA ― tendencja w
dzisiejszym chrześcijaństwie ewangelicznym do autocenzury („autocenzury
ekumenicznej”), aby nie pisać / publikować czy wygłaszać spornych kwestii
światopoglądowych, np. co Biblia (cała !) mówi o homoseksualizmie lub o
bałwochwalstwie religijnym (nierząd duchowy) i praktykach, kultach niezgodnych
z Ewangelią Chrystusa. Oczywiście głośmy: przesłanie Dobrej Nowiny, mówmy o
krzyżu Chrystusa, o zbawieniu (a jakże), o potrzebie czytania Biblii; ALE nie
poruszajmy pewnych tematów, by nie obrazili się np. Katolicy. Zachęcajmy ich do
samodzielnego studiowania Pisma Świętego, jednak nie wspominajmy o bluźnierczym
kulcie figur i obrazów, wielbieniu postaci o imieniu „Maryja”, o znaczeniu ich
„mszy świętej”, itd. Nie narażajmy się na brak popularności, „dialogu” i
„miłości” (fałszywie rozumianej) do bliźniego.
Przecież: „Oni sami do tego dojdą”. Tak
? To, po co Duch Święty przeniósł Filipa, by wytłumaczył dostojnikowi
etiopskiemu, co za proroctwo czyta z Księgi Izajasza (zwoju) o przyjściu
Mesjasza ??!! (Dz.8,26-40) Nasz Mistrz - Nauczyciel, Bóg i Zbawiciel – stawia
swym uczniom konkretne zadania (ma plany wobec nas), a my jako Jego prawdziwi
uczniowie mamy być rzetelni i staranni w swej służbie Słowem Bożym ! Oddani i
posłuszni Jemu – zgodnie z całym (pełnym) przesłaniem Dobrej Nowiny. Nie wybiórczo. Bez kompromisów ze światem,
otoczeniem, które może wywierać na nas presję kulturową / obyczajową,
religijną, polityczną (porównaj: Dz.19,21-20,2; II Tym.4,14-18). Rzecz jasna,
że nie chodzi mi o kłótnie, ubliżanie, znieważanie i wywyższanie się nad kimś,
a jedynie o głoszenie całej Prawdy Bożej w Miłości Bożej. Jak to robić w
mądrości Bożej i w mocy Ducha Świętego ? O to prośmy w swych modlitwach naszego
Zbawiciela, a nie kombinujmy sami ulegając presji otoczenia. To nie my
zbawiamy, nie my wybieramy do zbawienia – TYLKO
Stwórca Wszechmogący, Który już to uczynił (Rzym.8,27-31). My tylko mamy
robić to, do czego nas Bóg powołuje i jak nas prowadzi, aby wykonać Boży plan.
W przeciwnym razie inni za nas to uczynią, a my zostaniemy zawstydzeni przed
Obliczem naszego Zbawiciela – Boga. Kiedyś będziemy musieli wszyscy zdać sprawę
z naszej pielgrzymki wiary i służby dla Królestwa Bożego przed Chrystusem [*].
DRUGA POSTAWA ― niestety bardzo popularna
postawa wśród dzisiejszych chrześcijan ewangelicznych, którzy dostają
„dreszczy”, gdy słyszą coś na temat teologii biblijnej lub gdy wymawia się np.
określenie: „dogmat”.* Oczywiście dogmaty mogą być i są różne (katolickie,
protestanckie czy judaistyczne lub muzułmańskie), jednak tu odnosimy się do
tych, które zostały zapoczątkowane i później precyzowane (wraz z głębszym
poznawaniem Biblii) przez prekursorów Reformacji i ich kontynuatorów w
następnych pokoleniach i wiekach. Dziś uważam mamy bardzo duży przywilej od
Pana Boga, że możemy czerpać z poszukiwań i dorobku reformatorów (teologów).
Mimo to, i tak nadal istnieją różnice teologiczne (doktrynalne) między samymi
ewangelicznymi. Jednak podstawy wiary i jej nauczanie (dogmaty) muszą być takie
same, by zaliczać się do Chrześcijan biblijnych, którzy starają się podążać jak
najwierniej drogą Ewangelii zawartej w kanonie Nowego Testamentu. W przeciwnym
razie każdy będzie miał „swojego Chrystusa” (będzie dowolnie interpretował
Słowo Boże i dodawał do niego lub ujmował wedle swoich upodobań); to nic innego
jak diabelskie zwiedzenie / oszustwo.
Bóg wybaczy nam niewiedzę i nieświadome
błędy (swoim wybranym i powołanym), jednak za kłamstwa i lenistwo odpowiemy
przed Bogiem, jeśli nie upamiętamy się. Duch Święty daje nam możliwości
poznawania Bożej Prawdy – dlatego mamy obowiązek zgłębiania Słowa Bożego i na
jego podstawie w mocy Ducha uświęcać się, upodabniając się do naszego Mistrza -
Nauczyciela i Zbawiciela. Jest On także Królem i Panem przed Obliczem Którego
będziemy także rozliczeni[*].
[*]„zdać
sprawę przed Chrystusem”: greckie słowo: bēmatos – trybuna / krzesło
sędziowskie (np. II Kor.5,10), w skrócie jako: „Bema” – Sąd Chrystusa dla zbawionych. W
kontekście pochwycenia ekklesi w poniższym artykule:
*dógma (gr.): twierdzenie przyjmowane za
pewne i prawdziwe; w teologii chrześcijańskiej – prawda uznana przez kościół za
objawioną przez Boga lub oznacza naukę wiary zawartą w Objawieniu.
TRZECIA POSTAWA ― Pewna tendencja. U
bardzo konserwatywnych Braci, zainteresowanych studiowaniem teologii biblijnej,
z kolei można często zauważyć skłonność do nadmiernego ulegania / „zapatrzenia
się” w tzw. „ojców kościoła” („doktorów kościoła”). Chodzi o propagowanie
historii kościoła po czasach apostolskich, czyli spoza kanonu Nowego
Testamentu. Ci chrześcijańscy teolodzy i myśliciele często dochodzili do
słusznych wykładów Słowa Bożego, jednak nie wszyscy z nich i nie we wszystkich
doktrynach czy dogmatach. Ich ówczesna teologia byłaby dla nas dziś
„połowiczna”; z częścią wykładni zgodzilibyśmy się zapewne (na nasze obecne
poznanie Słowa Bożego), a wobec innych wniosków i twierdzeń ich autorstwa
zareagowalibyśmy oburzeniem. Dlatego uważam za bardzo ryzykowne nadmierne
epatowanie ich postaciami (nauczaniem) dzisiejszych Chrześcijan biblijnych.
Studiowanie historii kościoła jest ciekawe i często przydatne, chociażby do
spokojnej i merytorycznej dyskusji z Katolikami (na podłożu ewangelizacyjnym),
jeśli ktoś ma możliwość zgłębiania tej tematyki z rzetelnych źródeł oraz
potrafi ją później umiejętnie wykorzystać. Jednak nie jest to obowiązkowe i
konieczne do zbawienia (poznania Ewangelii Chrystusa), np. studiowanie historii
kościoła od I do IV wieku naszej ery i dalej. Ostatnio natknąłem się na wypowiedź
pewnego pastora, który rozpoczynając swój autorski cykl o historii kościoła po
okresie apostolskim (filmiki na you tube), oświadczył w swej przemowie, że
człowiek jest mianowicie: „... ogołocony z błogosławieństw jakie wiążą się z
poznaniem znajomości historii kościoła” – cytat dosłowny (w kontekście kościoła
po okresie apostolskim). Uważam takie stawianie sprawy dla już wierzących osób
za co najmniej niestosowne, by nie użyć mocniejszych słów. A mówienie tak do
ludzi szukających Prawd Bożych zawartych w kanonie NT (ewangelizowanie
biblijne), może być w mojej ocenie „katastrofalne” jeśli chodzi o zamęt
doktrynalny i dezorientację. Więc, trzeba się zastanowić do kogo kieruje się
swoje wykłady i po co (?). Nie robić „lansowania się” i marketingu
„teologicznego”, by przyciągnąć jak największą liczbę subskrybujących
zwolenników wiedzy. Chyba, że sponsorzy prelegenta oczekują jakichś wyników ...?
(obym się mylił). Jak zauważył jeden z mich starszych Braci w wierze, po co
kłaść taki nacisk na owych „doktorów” z pierwszych wieków, kiedy my obecnie posiadamy
taki bogaty dorobek teologiczny, np. od Purytan. I rzucił mi kilka nazwisk:
John Bunyan, John Owen, Thomas Brooks, John Flavel, Richard Baxter czy tak popularny
w sumie Charles Spurgeon.
Inny mój Brat w wierze z kolei bardzo
trafnie stwierdził w tym samym temacie, że Purytanie wykonali w swoim czasie bardzo
dobrą robotę: „zreformowali Reformację”. Posunęli oni znajomość Słowa Bożego
(głębię teologiczną) do bardzo wysokich standardów, z których my dziś możemy
czerpać; sami studiując nadal Słowo Boże („Czy tak się sprawy mają”, jak
Berejczycy / Dz.17,10-12). A robimy to w Duchu Pańskim, bacząc od kogo
przyjmujemy Słowo Boże / „Ty zaś trwaj w tym, czego się
nauczyłeś i co ci powierzono, wiedząc, od kogo się tego nauczyłeś” II Tym.3,14.
Konkluzja
Zagrożeń dla Kościoła Bożego (ekklesi /
„wywołanych”) ze strony świata – zawsze było bez liku. Wraz z rozwojem
cywilizacji i postępu przemysłowo-technologicznego ludzkość popadła w
niewyobrażalny stan pychy. Budowniczowie wieży Babel przy współczesnym
człowieku, to jak „ubodzy krewni” (I Mojż.11,1-9). Ludzie biblijni muszą żyć
dziś w takim otoczeniu, a prócz tego są zobowiązani do świadczenia o Chrystusie
i głoszenia Jego Ewangelii, czyli Bożych wymogów. Jeśli zaczynają głosić PEŁNĄ
Ewangelię Syna Człowieczego, czyli: o grzesznej naturze każdego
człowieka, o nadchodzącym Świętym Gniewie Bożym i piekle dla nienawróconych
(świat) oraz jedynym ratunku w Jezusie Chrystusie i Bożej łasce zbawienia, a
także podporządkowaniu się Słowu Bożemu – to jaka może być reakcja wrogów Boga
?
Wierni uczniowie Chrystusa zawsze będą
narażeni na ataki ze strony wrogiego otoczenia, a zbory Pańskie są ulubionym
celem sług diabelskich (nieodrodzonych ludzi udających „braci i siostry w
wierze”). O tym mówi przecież także Nowy Testament. Przypomnijmy sobie jedno z
wezwań apostoła Piotra:
► „1 10.Dlatego, bracia, tym bardziej starajcie
się umocnić wasze powołanie i wybranie. To bowiem czyniąc, nigdy się nie
potkniecie. 11.W ten sposób hojnie będzie wam dane wejście do wiecznego Królestwa
naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. 12.Dlatego nie zaniedbam zawsze wam
o tych sprawach przypominać, chociaż
je znacie i utwierdzeni jesteście w obecnej Prawdzie. 13.Uważam bowiem za
słuszne, dopóki jestem w tym namiocie, pobudzać
was przez przypominanie” II Ptr.1,10-13 (UBG)
Dlatego wzorując się na Chrystusie i
Jego apostołach z kanonu NT, przypominajmy i wołajmy do Braci i Sióstr, by pielęgnowali
niesplugawione przez świat – uczniostwo w naszym Panu ! Ciągłe i
rozszerzające się zagrożenia, jak „gangrena” dla ekklesi, to: skłonności do
liberalizmu (pobłażliwość dla grzechu, przyjaźń ze światem i
wzorowanie się na nim – przywództwo ludzkie, feminizm, homoseksualizm); wzorowania się na
neocharyzmatykach (mistycyzm New Age, podejrzane charyzmaty – rzekome
„dary Ducha Świętego” czy emocjonalizm mylony z uduchowieniem i pobożnością); ekumenizm szeroko
rozumiany – globalizm religijny (KRK, islam, judaizm, religie Wschodu);
„ewangelia
sukcesu i dobrobytu” – spłycanie lub fałszowanie Słowa Bożego (niepełna
Ewangelia, sposób na dostatnie życie dla liderów / fałszywych nauczycieli);
itd. To oczywiście tylko niektóre z głównych zagrożeń. One nie słabną, jedynie
wróg może zmieniać metody, sposoby lub swoje sługi pracujące dla ojca kłamstwa.
Pokus jest wiele. Dzięki Stwórcy jednak posiadamy skuteczną broń w tej walce
duchowej (moralnej), to: „ostry miecz obosieczny” – Słowo Boże ! Wszelkie
odstępstwa od wiary (zwiedzione ludzkie serca) pochodzą ze słabej znajomości
Biblii (z fałszywych nauk, złych wniosków) oraz nieustannego dostosowywania
Ewangelii Chrystusa do oczekiwań współczesnego człowieka – pochłoniętego swymi
pożądliwościami. To pycha człowieka zwana dziś humanizmem (kult ludzkiego ego).
Człowiek prawdziwie nawrócony w Duchu Świętym – musi mieć w swym sercu „przetrącony kark
swej pierwszej grzesznej natury”, inaczej nadal pozostaje
buntownikiem w oczach Boga. Nawet przy pozornie zachowanych dogmatach
biblijnych / ewangelicznych. Diabeł jest wybitnym specjalistą w mąceniu i
kłamstwie, i szuka swych ofiar jak „lew ryczący” (I Ptr.5,8-11). Podstawowa
sztuczka diabelska w chrześcijaństwie to zasianie wątpliwości w Słowo Boże, jak
w ogrodzie Eden: „Czy Bóg rzeczywiście powiedział: Nie wolno wam jeść ze wszystkich
drzew tego ogrodu ?” (I Mojż.3,1 / 3,1-6 UBG). Dlatego należy dołożyć wszelkich
starań w poznawanie Słowa Bożego, a nie osiadać na przysłowiowych „laurach”
lenistwa i wygody (bezpieczeństwa i komfortu jaki często daje świat), bo to już
nie jest uczniostwo w Chrystusie. Miłość w Chrystusie nie oznacza naiwności i
głupoty u naśladowców Mistrza. Nie może
być kompromisów ze światem. Kiedy mnie zwiastowano Prawdziwą Ewangelię
Chrystusa – usłyszałem dosyć szybko, że moje pojmowanie wiary jest błędne, jest
katastrofą ! Jako praktykujący Katolik musiałem się zmierzyć w swym sercu z fałszywymi
dogmatami wiary, których uczono mnie od dziecka. Dowiedziałem się od
zwiastującego mi Brata (wówczas znajomego, starszego kolegi z pracy), że ja
oddaję cześć i uwielbienie postaci o imieniu „Maryja”- „Królowa Niebios”,
której Pismo Święte po prostu nie zna ! Jest Miriam (Maria), ale to zupełnie
inna osoba, jeśli chodzi o jej rolę. Dziś wiem, że moje nawrócenie nie było
moją zasługą ani tego szacownego Brata, który był wykonawcą – Bożym sługą (uczniem
Pana); tylko łaska Boża to sprawiła wedle upodobania Stwórcy Wszechmogącego.
Dlaczego ? Nie wiem ! Ale już wiem do Kogo należę i Komu – wszystko
zawdzięczam. Kiedy to zrozumiałem, mogłem tylko przytaknąć: „Tak Panie
Jezu, «przyjmuję» Cię do mojego serca !”, a później Słowo Boże mi wyjaśniło, że
decyzja Boża co do mojej osoby zapadła już dawno, przed założeniem świata (Efez.1,3-5). Alleluja !
Dziś obowiązuje mnie posłuszeństwo
Ewangelii Chrystusa, i robię to z miłości do mego Boga - Zbawiciela; choć nie
jestem idealnym i nieomylnym („niegrzeszącym”) uczniem, ale nie lubuję się w
grzechu, unikam go i czuję do niego odrazę. Grzech nie może panować na stałe w
sercach uczniów Chrystusa.
A więc uczniostwo w Trudnych Czasach dla Kościoła Bożego (duchowej
ekklesi) charakteryzuje się trwaniem
w zdrowej nauce Ewangelii Chrystusa w kanonie Nowego Testamentu / Nowego
Przymierza; bez względu na otoczenie (presję) czy trendy, modę, zwyczaje lub
wielowiekową tradycję religijną – rozmijającą się z Prawdą Bożą, zawartą w nauce
Mesjasza i Jego pierwszych apostołów.
Bóg objawia i nakazuje – Jego uczniowie
(słudzy) są posłuszni i wykonują; Bóg wybiera i zbawia – my pokornie pracujemy
zgodnie z wolą Stwórcy zawartą w Biblii. Świat nie jest dla nas przyjaznym
środowiskiem (otoczeniem) od momentu prawdziwego nawrócenia z Bożej łaski w
Duchu Świętym. Co robimy ?
1) Wielbimy Boga Wszechmogącego w Trzech
Osobach – indywidualnie i w zgromadzeniu (zborze): dziękując Bogu za
niezasłużoną łaskę zbawienia i wszystko w naszym życiu, wywyższając Jego Imię i
dzieła: modlitwą, Słowem Bożym i pieśnią oraz stosowną muzyką, jako Jego
świadkowie / lud Boży [np. Efez.1,3-23].
2) Uświęcamy się w łasce Bożej (upamiętanie
się / proces ciągły w dążeniu do coraz lepszego podobania się Bogu – postępy w
pobożnym życiu, porzucanie i umartwianie grzechu w sobie → współpraca z Duchem
Świętym); z miłości do Stwórcy [II Kor.6,16-7,1].
3) Głosimy Dobrą Nowinę światu – aby
usłyszeli ją ci, których Bóg przeznaczył do zbawienia; dla nas jest to nakaz od
naszego Zbawiciela, Króla i Boga – Jezusa Chrystusa, a co staje się
jednocześnie naszym błogosławieństwem w życiu osobistym i w funkcjonowaniu
społeczności (zboru / zgromadzenia świętych); nasze świadectwo o Chrystusie [np.
Mat.28,18-20].
● Czy
„przepasałeś biodra” sługo (uświęcasz się przez prowadzenie Ducha Świętego) i
jesteś gotowy na spotkanie ze swym Panem ? [II Kor.6,14-7,1; Efez.6,14]
● Czy oczekujesz
powtórnego przyjścia Chrystusa i pochwycenia wiernych Mu uczniów / naśladowców
– ekklesi ? [Jan.14,2-3; I Tes.4,15-18]
● Czy wiesz, że
jako uczeń (sługa Boży) i zbawiony z łaski – staniesz kiedyś przed „Bema” –
Trybunałem Sędziowskim Chrystusa ? [Rzym.14,10-12; II Kor.5,10-11]
► „3 10.Ponieważ
zachowałeś Słowo Mojej cierpliwości, Ja też zachowam cię od godziny próby,
która przyjdzie na cały świat, aby doświadczyć mieszkańców ziemi. 11.Oto
przyjdę wkrótce, trzymaj to, co masz, aby nikt nie wziął twojej korony. 12.Tego,
kto zwycięży, uczynię filarem w świątyni Mojego Boga i już nie wyjdzie na
zewnątrz. Napiszę też na nim Imię Mego Boga i nazwę miasta Mego Boga, Nowego
Jeruzalem, które zstępuje z Nieba od Mego Boga, i Moje nowe Imię. 13.Kto ma uszy,
niech słucha, co Duch mówi do kościołów.” Obj.3,10-13 (UBG)
Chwała Chrystusowi ! Przyjdź Panie Jezu
!
Hector Walker (AG)
DG, 10.06.2020
[Część powyższego tekstu w artykule
została wykorzystana z mojej usługi Słowem Bożym, z dwóch kazań pt.: „Uczniostwo
w Trudnych Czasach” (cz.1-2), wygłoszonych w jednym ze zborów lokalnych na
terenie Zagłębia Dąbrowskiego, 3 i 10 listopada 2019r.]
DOPISEK
Sytuacja w połowie marca tego roku
wszystkich nas zaskoczyła. Kiedy minął pierwszy „szok” (dezorientacja), jakby
oswoiliśmy się z obecną sytuacją. Jednak nie miejcie złudzeń Bracia i Siostry, słudzy
tego świata (elity władzy) – mocno się napracowali przez ostatnie lata (dekady),
by teraz „odpuścić” i zostawić ludzkość w spokoju. Nie sądźcie, że to nie będzie
się odbijało na praktykowaniu waszej (naszej) wiary ewangelicznej. Wyroki Boże są
nieodwołalne, nieomylne i zawsze słuszne. Natomiast my jako słudzy / uczniowie
Chrystusa musimy wiedzieć jak się zachować w tych „trudnych czasach”. Ufając
Bogu, nie bądźmy naiwni i ślepi w swych lękach, gdy przyjdzie bronić wiary i
okazywać miłosierdzie bliźnim. Nikt z nas nie spodziewał się chyba, że tak
zostaniemy zaatakowani – nie z powodów religijnych, tylko „zdrowotnych”. Czy
totalitaryzm może mieć taką twarz ? Odpowiedź na to z pozoru dziwaczne i
prowokacyjne pytanie starałem się znaleźć w poniższych rozważaniach:
Link do „WYDANIE SPECJALNE – «CZAS ZŁY» / DODATEK” + linki do art. pt.: „CZAS ZŁY, czyli co robić ?” (cz.1.
i cz.2.)
https://pamietnikheretyka.blogspot.com/2020_05_11_archive.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz