w oparach wyobrażeń i w kulcie pogaństwa
cz.2.
( !! ) Do
pozostałych przykładów użyję dwóch filmów, które postanowiłem obejrzeć w tej
„świątecznej aurze”. Są to: „Pasja”
(2004) w reż. Mel’a Gibson’a oraz „Syn
Boży” (2014) w reż. Christopher’a Spencer’a. Filmy te, oczywiście zostały
wyprodukowane przez wylęgarnię filmową, która ma ogromny w pływ na tworzenie
globalnej kultury społecznej. Jest nią oczywiście – Hollywood / jedna ze sfer
należąca do „świata medialnego oddziaływania” – tworząca „wizualizację”
(programowanie) zachowań: przemocy, chciwości, próżności i cudzołóstwa. Mam na
myśli przeróżne produkcje filmowe, którymi karmi ludzkie umysły z pokolenia na
pokolenie. Przed obejrzeniem tych „dzieł” – zastanawiałem się nad słowami
naszego Pana / zadając sobie pytanie: „czy
ze złego drzewa mogą być dobre owoce ?” ( Mat. 7,15-20). Pytanie co prawda
retoryczne, ale chciałem mieć dowody.
W obu tych filmach, dostrzegłem
działanie „dwóch światów” (świata religii i świata mediów), które
połączone, tak sugestywnie zakłamują przekaz Ewangelii.
Przykład
II
Tradycja „drogi krzyżowej”
Chrystusa i „Najświętszej Eucharystii”.
1) Rzekome
upadki naszego Pana podczas niesienia krzyża ― w „Pasji” naliczyłem ich sześć. Cztery synoptyczne Ewangelie w kanonie
biblijnym na ten temat milczą. Wydanie katolickie Biblii (tzw. „Tysiąclatka”)
również nic nie podaje. No więc, skąd te domysły (wyobrażenia) i jaki ich cel ?
Nie chcę się wymądrzać, ani snuć
„spiskowych teorii” co do intencji; jednak tak to wygląda wg. mnie. Niech każdy
przeanalizuje owe „upadki” (przeglądałem je później jeszcze raz w internecie):
■
„pierwszy upadek”: żołnierz uderza i popycha Chrystusa;
■
„drugi upadek”: krzyż przygniata Chrystusa;
■ „trzeci upadek”: znowu żołnierz
popycha Pana, a Szymon Cyrenejczyk niesie krzyż razem z Chrystusem (cały
krzyż);
■ „czwarty upadek”: zrzucenie Chrystusa
ze schodów przez żołnierza i otarcie zakrwawionej twarzy Pana Jezusa, który
klęczy na bruku - chustą przez „św. Weronikę” (wg. legendy w KRK);
■ „piąty upadek”: Szymon Cyrenejczyk nie
może utrzymać Chrystusa jedną ręką i puszcza Go, następnie mówi do Pana: „Już blisko. Prawie jesteśmy. Prawie już”
(polska wer. językowa);
■
„szósty upadek”: już na samej
Golgocie, Chrystus pada bezwiednie na twarz.
W „Synu
Bożym” z kolei mamy: jeden „upadek” przed krzyżem; a później cztery
„upadki” pod krzyżem. W „pierwszym” - Maria (matka ziemska Pana), pomaga
Chrystusowi podnieść krzyż ! Następnie „drugi upadek” – Cyrenejczyk pomaga
wstać Panu i razem niosą krzyż; „trzeci” – niewiasta próbuje chustą otrzeć twarz
Jezusowi; w „czwartym” – na Golgocie, Mesjasz upada prawie twarzą na leżący na
ziemi krzyż, który niósł.
Jak dokładnie wyglądała droga naszego
Pana na kaźń, tego nie wiemy. Wiemy za to, z czterech Ewangelii i całego NT, że
była to ofiara samego Boga – dokonana w wielkim pohańbieniu i cierpieniu (nie
chodziło o sam ból fizyczny). Kara na Synu Człowieczym za grzechy całej
ludzkości oraz to, co późnie się działo (Mat. 27,45-54). Chrystus nie był i nie
jest zwykłym człowiekiem lub zwykłym prorokiem !! Z ofiary Syna Człowieczego należy
odebrać sedno wiary – nawrócenie do Boga / przyjęcie Jego łaski
zbawienia (na którą nikt nie zasłużył). Ofiara Chrystusa – śmierć i
zmartwychwstanie, powoduje u człowieka nawróconego – nową naturę.
Naturę, która podoba się Bogu w Duchu Świętym, według Ewangelii (Bożego
przekazu), umieszczonego w kanonie Nowego Testamentu. Istotne jest tylko to, co
duchowe; nie to co ludzkie / cielesne.
Ktoś może mi teraz zarzucić, że tak to
analizując – „dzielę włos na czworo” (czepiam się). Osobiście uważam, że nie
tylko obie produkcje filmowe rozpowszechniają nie do końca wierny przekaz wobec
kanonu NT, ale jeszcze muszą mieć w tym jakiś cel ? Jaki ?
Mianowicie, odciągnięcie ludzkiego
umysłu od w/w kwestii nawrócenia, a skoncentrowaniu uwagi na ludzkich aspektach
„drogi krzyżowej”, i w dużej mierze na człowieczeństwie Pana Jezusa. To taki zawoalowany
humanizm [br. R. Bennett, też tak uważa – poniżej] To wymiar ludzki
(cielesny), nie duchowy. W obu filmach widać, że Syn Boży wspierany jest cały
czas przez ludzi. Dzięki ich pomocy fizycznej i psychicznej – dotarł do miejsca
przeznaczenia. Utwierdziły mnie w tym przekonaniu również wypowiedzi
producentów filmu, m. in.:
„«Syn Boży»
posiada wiarygodnych bohaterów, których widzowie znają i są w stanie pokochać.
Wszyscy, poza Jezusem, są tak wspaniale ludzcy, mylą się i posiadają wady, że
każdy będzie w stanie zobaczyć w nich samego siebie” [dość chytrze powiedziane, wobec
przedstawionego obrazu !]
Dla tych „piewców człowieczeństwa” z Hollywood,
to kolejna epicka produkcja, oparta trochę na historii, trochę na przekazie
tradycji (legendy ?), by zabłysnąć twórczo, no i oczywiście zarobić trochę
grosza. Natomiast jeśli jest tu przedstawiane jakieś sacrum, to jest to doktryna KRK.
W samym kościele łasińskim istnieje już
rozbieżność, co do owej „drogi krzyżowej – stacji” (nie wiem ilu polskich
Katolików wie o tym ?). Pierwsza – „stacje zapisane w tradycji
katolickiej”, którą sam pamiętam; i druga, która pojawiła się od 1991r. (wprowadzona
przez JP II) – „stacje biblijne”.
Czym się różnią ? Obie mają po 14
„stacji”, z tym że wedle tradycji są: trzy „upadki” Jezusa pod krzyżem
oraz spotkanie po drodze – z Marią (matką ziemską, tymczasową) i ze „św.
Weroniką” (chusta).
2) Tradycja –
kult „Najświętszej Eucharystii” ― najsilniejsza symbolika w doktrynie
(tradycji) Rzymu. Czemu ? Kapłan udziela
wiernemu w komunii – „ciało” samego Boga. To dopiero działa na laikat. Odprawia
się wielkie „misterium paschalne” (katolicki „sakrament”) i dzieje się jakaś tajemnica.
W domyśle nawet cud, ponieważ wg. kościoła łacińskiego – duchowny poprzez
„modlitwę eucharystyczną” przemienia chleb i wino, w prawdziwe „ciało i krew”
Chrystusa („transsubstancja”).
A przecież, „eucharistia” z greckiego to: „dziękczynienie” (podziękowanie), a
nie ofiara w znaczeniu nowotestamentowym ! Rzym dokonuje ponownej
„ofiary” Pana Jezusa – czcząc i celebrując eucharystię podczas mszy. Kapłani
robią to nawet kilka razy dziennie („msze święte” o rożnych godzinach dla
wygody wiernych).
Nikt tego nie zmieni, bo to dla nich
ogromna siła – niewoli tradycji (sacrum) nad wierzącymi. Wszystkie kolana się
wówczas zginają (podczas „komunii świętej”). A do tego sakramentu należy się
przygotować – następna silna doktryna: „spowiedź święta” / kapłan decyduje o
odpuszczeniu człowiekowi grzechów, jako „pośrednik”. Może o „spowiedzi”, innym
razem (?).
Protestanccy „negocjatorzy – sympatycy”
(„bracia-ekumeniści”), nie wpłyną nigdy na zmianę tej doktryny (nauki –
tradycji), gdyż Rzym utraciłby wówczas władzę nad duszami wiernych, ich
umysłami. Rzekomi naśladowcy reformacyjnej myśli
– prędzej czy później, staną się jak zdradzieccy luteranie. Balansujący już od
dawien dawna, między doktryną Boga Trójjedynego, czyli Biblią; a naukami i
tradycjami „Miasta Siedmiu Wzgórz”, które zwodzi narody i możnych tego świata
przez wieki. Poniżej, zapis ekumenistów pozornie dobry (ogólnikowy); tylko kto
nadaje ton doktrynalny ? (pytanie retoryczne)
„Według
ekumenicznej deklaracji Światowej Rady
Kościołów:
«Eucharystia jest
pamiątką ukrzyżowanego i zmartwychwstałego Chrystusa, czyli żywym i skutecznym
znakiem Jego ofiary, złożonej raz na zawsze na krzyżu i działającej do tej pory
dla całej ludzkości»”
… właśnie:
„W okresie soboru watykańskiego
II
(1962-1965) nauczanie o przeistoczeniu w Eucharystii było na nowo poddane pod
dyskusję przez niektórych teologów, zwłaszcza w Holandii. Postulowali oni
mówienie o „zmianie znaczenia” (transsignificatio) i „zmianie celu”
(transfinalisatio) zamiast o „zmianie istoty” (transsubstantiatio). Papież Paweł VI w 1965 r.
wystąpił z encykliką Mysterium fidei, w której bardzo mocno podkreślił tradycyjne
rozumienie transubstancjacji. (…)”
oraz
Kodeks Prawa Kanonicznego z 1983r. –
kościoła łacińskiego (katolickiego), czyli Rzymu:
„Księga II Lud Boży Część 1 Wierni Tytuł III Święci szafarze czyli
duchowni
Rozdział II Obowiązki i prawa duchownych
§ 2. Aby mogli osiągnąć tę
doskonałość:
2 mają posilać swoje duchowe życie z podwójnego
stołu: Pisma świętego i Eucharystii; stąd usilnie zachęca się kapłanów, aby
codziennie sprawowali Ofiarę eucharystyczną, diakonów zaś, by w jej składaniu
codziennie uczestniczyli;
Księga
IV Uświęcające zadanie Kościoła
Część I Sakramenty Tytuł III NAJŚWIĘTSZA EUCHARYSTIA
Rozdział I SPRAWOWANIE
EUCHARYSTII
Kan. 899 - § 1. Sprawowanie
Eucharystii jest czynnością samego Chrystusa i Kościoła, w której Chrystus Pan,
przez posługę kapłana, siebie samego, obecnego substancjalnie pod postaciami
chleba i wina, składa w ofierze Bogu Ojcu, a wiernym - złączonym z Nim w Jego
ofierze - daje się jako duchowy pokarm. [str.153 w pdf]
Art.1 Szafarz Najświętszej Eucharystii
Kan.
904 - Pamiętając o tym, że w tajemnicy Ofiary eucharystycznej dokonuje się
ustawicznie dzieło zbawienia, kapłani powinni często odprawiać, a zaleca się
usilnie codzienne odprawianie, które, nawet gdy nie ma wiernych, stanowi
czynność Chrystusa i Kościoła, którą sprawując kapłani wypełniają swoje główne
zadanie. [str. 153 w pdf]”
celebracja eucharystii / hostii
Co na to Słowo Boże ?
„Lecz gdy On złożył raz na zawsze jedną ofiarę za grzechy, usiadł po
prawicy Bożej, oczekując teraz, aż nieprzyjaciele Jego położeni będą jako
podnóżek stóp Jego. Albowiem jedną ofiarą uczynił na zawsze doskonałymi tych,
którzy są uświęceni”
List do Hebrajczyków
10,12-14 / cały kontekst 7,1-10,39
( ! ) Czym jest Pamiątka
Wieczerzy Pańskiej
wg. NT (nie „ofiara pamiątki”) ― pisałem
w części pierwszej (przy okazji Paschy).
„Boże
Ciało” (święto kalendarzowe) - kultu eucharystii, utwierdzający miliony
wiernych na świecie o nieomylności w wierze - papiestwa rzymskiego / cuda
związane z hostią (od 1263r. w Bolsenie, po dziś dzień - najnowszy cud to
„hostia” o właściwościach ludzkiego serca w czasie agonii / Legnica
10.04.2016r.). To ogromna władza duchowa nad ludźmi (Objawienie wg. Jana
2,18-29).
„Tradycyjnie
podaje się jako źródło widzenia bł. Julianny z Cornillon. Wkrótce potem w
wyniku cudu krwawiącej hostii zostaje ustanowione dla całego Kościoła”.
oraz
A teraz film, w „Pasji” – aktor grający Chrystusa, podczas Ostatniej Wieczerzy – w
dziwny sposób (?) trzyma w górze chleb. Niektórzy zauważyli już dawno, że
przypomina to, trzymanie tzw. „hostii” przez księdza. Chociaż nie identycznie.
Nawiązanie do eucharystii ? Sam chleb też jest dziwny, wygląda jak mały gruby
placek ziemniaczany (czy coś w tym stylu), a nie jak żydowska maca.
No, ale aktor i reżyser w/w filmu, to co
najmniej sympatyk tradycjonalizmu katolickiego. Pomimo, że przyłapano go na
antysemickiej wypowiedzi (z 2012r.), o jednym sławnym, nieżyjącym już
muzyku.
Przykład
III
Tradycja – kult bogini /
„pierwiastka żeńskiego” ― jest to najsilniejszy obok eucharystii, kult w
kościele łacińskim: „Matka Boska”, czyli matka Boga ! Bogobojna Żydówka –
Miriam (Maria), została wybrana przez Boga. Wypełniła swą misję w
posłuszeństwie wobec Stwórcy i w macierzyństwie. Dzięki temu stała się
wspaniałym przykładem dla pobożnych kobiet, które podobają się Bogu w pełnieniu
ról, im przeznaczonych zgodnie z Biblią. Protestanci, uważają Miriam za Siostrę
w Chrystusie (szanują ją i podają za wzór dla kobiet); ale nie modlą się do
niej, gdyż jest to już bałwochwalstwo.
To co głosi np. ks. prof. Tadeusz Guz o
„Matce Niepokalanej”, od której Pan Jezus przyjął ciało nieskalane grzechem
pierworodnym [pokrętna teologia, np. od 16:00 do 27:44 minuty filmu / link
poniżej]. Bezgrzeszność Marii / katolickiej Maryi. To oznaczałoby, że były dwie
osoby idealne na Ziemi – bez grzechu: Maryja i Chrystus (matka i syn). Pokrętna
demagogia profesora okraszona: uśmiechem, dobrodusznym tembrem głosu i gestykulacją.
Ci wykształceni nikolaici – dopisują do nauki Pana Jezusa i Jego pierwszych
apostołów (zawartej w NT), własne doktryny i wyobrażenia ! Powielają je i
rozszerzają przez wieki w tradycjach, zwyczajach (legendach) oraz fałszując
Ewangelię - używając przeróżnych argumentacji (np. myśli pierwszych filozofów
chrześcijańskich); czyli spoza kanonu Nowego Testamentu.
„Katolicka doktryna wiary a
protestanckie herezje”:
„Według nowego Katechizmu
Kościoła Katolickiego Maryja
jest źródłem świętości. W tym kontekście trudno przecenić wagę
reformacyjnej zasady Solo Christo, niezbędnej w prawdziwym przebudzeniu duchowym. Weźmy takie słowa Katechizmu:
«… Od Kościoła
[ochrzczony Katolik] otrzymuje łaskę sakramentów, która podtrzymuje go „w
drodze”. Od Kościoła uczy się przykładu świętości; rozpoznaje jej wzór i źródło
w Najświętszej Maryi Dziewicy … [pkt. 2030]»
Biblia jednak twierdzi, że
usprawiedliwienie wierzącego jest tylko w Chrystusie (Kol. 2,6-3,3; Efez. 1,3-9
i inne miejsca), który zasiada po prawicy Boga. Więc, sam Bóg jest wzorem i
źródłem wszelkiej świętości. Wzywanie w tym celu Maryi i świętych to skończone
bałwochwalstwo; dobrodziejstw od nich oczekiwanych może udzielić tylko Bóg. Tym
tak zwanym orędownikom przypisuje się należne jedynie Bogu przymioty
wszechobecności i wszechwiedzy. Nie trzymając się zasady Solo Christo łatwo damy
się usidlić politeizmowi rzymskiej „Maryi” i świętych. Trzeba stać na twardym
fundamencie Pisma: „I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom
pod niebem żadnego innego imienia, pod którym moglibyśmy być zbawieni” (Dz.
4,12)” / „Od
Tradycji do Prawdy” Richard Peter Bennett / Portland, Oregon 5 lutego 1996;
str. 26-27.
I jeszcze dla uzupełnienia, Kodeks Prawa
Kanonicznego (z 1983r.):
„Księga II Lud Boży Część 1 Wierni Tytuł III Święci szafarze czyli
duchowni
Rozdział I Kształcenie duchowieństwa
§ 3. Należy ożywiać kult Najświętszej Maryi Panny, również przez
różaniec, rozmyślanie oraz inne ćwiczenia pobożne, przez które alumni zdobywają
ducha modlitwy i otrzymują wzmocnienie dla własnego powołania. [str.32 w pdf]
Rozdział II Obowiązki i prawa duchownych
§ 2. Aby mogli osiągnąć tę
doskonałość:
5 zachęca się, by regularnie
oddawali się rozmyślaniu, często przystępowali do sakramentu pokuty, oddawali
szczególną cześć Bogurodzicy Dziewicy i praktykowali inne powszechne i partykularne
środki uświęcenia. [str.38 w pdf]”
Umotywowanie doktryny, by potwierdzać
kult Maryi:
Poniżej, katolicka herezja o „nowej
Ewie”, czyli Maryi !!
To nie jest jakieś „niewinne”
wyobrażenie (pragnienie) o Maryi, o zabraniu jej do Nieba; tak jak dwóch
proroków Bożych. To czczenie bogini. W ST dwie osoby zostały wzięte do Nieba,
nie zaznawszy śmierci fizycznej, to: Henoch i Eliasz – tyle tylko, że do nich nikt
się nie modlił !!
Byłem kiedyś świadkiem w moim rodzimym
zborze (zbór, w którym przystąpiłem do chrztu wodnego, wstępując jednocześnie
do denominacji KWCH), jak pojawił się pewien gość–ewangelista z USA (Polak z
pochodzenia). Na naszym studium biblijnym (23.04.2015r.), wygłosił ex-cathedra usługę o Bogu Trójjedynym.
Merytorycznie wszystko OK, czyli zgodnie z Biblią. Chociaż ten temat dla
Chrześcijan biblijnych to „mleczko” (podstawy w poznaniu Boga); bardziej taki
wykład pasowałby do grona: ateistów, przedstawicieli innych religii lub do
Świadków Jehowy. Ale oczywiście przyjęliśmy naukę gościa z miłością braterską.
Jednak coś „zgrzytnęło”, gdy zasiedliśmy jako Zbór do stołu, przy herbacie i
poczęstunku zorganizowanym przez nasze Siostry. Niestety padło na mnie. Nie
wiedząc z kim mam do czynienia (cały Zbór również nie) – zapytałem ewangelistę
z 50-letnim stażem, jako młody wierzący: „Powiedz bracie jak mamy rozmawiać z
Katolikami, którzy z tej «biednej» Marii / Miriam – zrobili «Królową Niebios» … ?”. Od słowa do słowa, i gość zdenerwował się na mnie. Poczułem
się głupio przed nim i przed swoim Zborem. Przecież szczerze i po bratersku
tylko pytałem, by skorzystać z doświadczenia starszego „brata” i nauczyciela.
Nie rozumiałem o co chodzi (?). Zacząłem rozumieć w drodze powrotnej do domu (w
pociągu). Kiedy zacząłem przeglądać książki, które zostawił dla nas w Zborze.
Wspomniany gość, to zasłużony działacz (od lat 70.) organizacji CCC / „Campus
Crusade for Christ”, działającej w Polsce pod nazwą „Ruch Agape”.
Ewangelizował katolicki ruch „Oazy” i odwiedzał ówczesnego kardynała Wojtyłę.
W książce autorstwa gościa-ewangelisty,
pt.: „Rewolucja Jezusa” można przeczytać tak sprzeczne kwestie jak to, że raz
słusznie pisze o niewłaściwym kulcie „Królowej Niebios” przez Izrael w ST
(Jer.44,1-30) [str. 62]. A wcześniej, snuje wizje [str. 52] pisząc tak, w
kontekście Marii: „W niebie żadna inna kobieta nie będzie miała tylu
podziwiających ją, którzy będą chcieli słuchać wszystkich jej opowiadań (jej i
Józefa) o życiu i czasach Jezusa Chrystusa, naszego Pana, od Jego narodzin do
śmierci”. Zadałem później pytanie mojemu Zborowi, w której Księdze wyczytał to
autor ?
Oficjalna działalność CCC to:
„Wspólnota
Chrześcijańska „Pojednanie” wyłoniła się z katolickiego Ruchu Światło-Życie,
tzw. ruchu oazowego, którego wspólnota działała przy duszpasterstwie
akademickim w Lublinie od 1982r. Początkowo, animatorzy wspólnoty oazowej nawiązali
kontakt z Campus Crusade for Christ (od 1992r. znanym jako: Ruch Nowego
Życia) – organizacją ekumeniczną o korzeniach protestanckich. W 1989r.
niewielka grupa katolików związanych z ruchem odnowy Kościoła zdecydowało się
opuścić Kościół rzymskokatolicki i utworzyć niezależną chrześcijańską wspólnotę
o wyraźnie ewangelikalnym zabarwieniu”.
Tylko jak to się ma do zmian w
doktrynach KRK i wśród nauczania kleru ?! „Zabarwienie” ??
A także to oficjalne info:
„Ks. F. Blachnicki
jest ojcem duchowym dla Ruchu Światło-Życie i dla związanych z ruchem
wspólnot życia konsekrowanego: żeńskiej – Instytutu Niepokalanej, Matki
Kościoła, i męskiej – Wspólnoty Chrystusa Sługi. (…)
Ksiądz Blachnicki był zwolennikiem
praktycznej ekumenii, polegającej na zbliżeniu chrześcijan różnych wyznań i
współpracy na co dzień. W roku 1975 nawiązał współpracę z międzywyznaniową
organizacją misyjną Campus Crusade for Christ, zarejestrowana później (w
1992 roku) w Polsce jako Ruch Nowego Życia”.
Tyle organizacji, a cel ten sam … Ewangelistów
z takim to „dorobkiem” – Starsi zborów Kościoła Wolnych Chrześcijan polecają
innym i wpuszczają ich za kazalnicę.
W obu filmach: „Pasja” i „Syn Boży” –
Maria w ujęciu doktryny KRK, staje się współuczestniczką Męki Pańskiej (nie
tylko emocjonalnie jako ziemska matka); ale i jako ktoś, kto pomaga Panu
Jezusowi. Obie produkcje hollywoodzkie, posiadają końcową scenę, gdzie Maria
uczestniczy przy zdjęciu ciała Pana Jezusa z krzyża, i trzyma Go w swych
ramionach, na swych kolanach. Analogia do matczynego „łona” ? To nie
filmowy przypadek. To przekaz wizualny – utwierdzający kult „Matki Boga” /
bogini („pośredniczki”).
Te sekwencje filmowe mogą mieć swoje
inspiracje w katolickiej tradycji – zakorzenione w pewnym rodzaju rzeźb,
które od wieków przekonują wiernych w kościele łacińskim do większej roli
Marii, niż podaje to Ewangelia w NT. Wymienię z nazwy tylko niektóre z tych
rzeźb:
„Pietá watykańska” – rzeźba Michała
Anioła (znajdująca się w Bazylice „Św. Piotra” w Rzymie); „Pietá” w kościele „Świętej
Barbary” w Krakowie; „Pietá” w kościele Mariackim w Gdańsku; „Pietà” z Lubiąża;
„Pietá”, rzeźba w kaplicy „św. Reinholda” w kościele „Wniebowzięcia
Najświętszej Marii Panny” (z roku ok. 1400).
W filmie „Syn Boży” (jak wspominałem wcześniej), jest scena kiedy Maria –
pomaga Chrystusowi podnieść z ziemi Jego krzyż.
( ! ) We wszystkich
pogańskich wierzeniach oraz w wielu religiach, zawsze był kult „pierwiastka
żeńskiego” (bogini-kapłanka, matka-opiekunka, królowa-uwielbienia, itp.)
Wyżej wymienione filmy, niosą również jeszcze inny przekaz …
A mianowicie, zalążki feminizmu. Wbrew
pozorom istnieje on również w KRK. Co prawda, nie widać go tak od razu (jak u
odstępczych Protestantów – nauczanie kobiet); ale to głównie dlatego, że znaczna
część tego zjawiska jest przykryta – kultem bogini, oraz doktryną
„świętych” i „błogosławionych” wg. Rzymu. W tym, rzecz jasna wielu kobiet – patronek
„od czegoś tam”. Szczególnie mocno przedstawiono to w „Synu Bożym” – Maria Magdalena podróżuje łodzią (jedna) z Panem
Jezusem i uczniami. Jej krótka wypowiedź, tuż przed wypłynięciem – świadczy o jej
większym zaufaniu do Chrystusa, niż uczniów. Jest także w łodzi podczas burzy,
gdy Chrystus zbliża się do uczniów i woła do siebie ap. Piotra. Co na to
Ewangelie w NT ?!
Tak się przemyca „parytety płci” w światowych
produkcjach filmowych, nawet w tak konserwatywnych tematach jak przecież
nienaruszalność kanonu biblijnego. O niebiblijnym zjawisku feminizmu (rodzaj
wszeteczeństwa), jak Pan pozwoli, napiszę innym razem (?).
To nie są tylko moje
przypuszczenia (spekulacje); pisząc drugą część – znalazłem w sieci artykuł z
2015r., poświęcony Wielkanocy. Został on napisany przez kobietę – Katoliczkę,
która ochoczo powołuje się na księdza Marcina Wysockiego, iż Maria Magdalena,
to „Apostołka Apostołów”. Nazywana tak ponoć już przez pierwszych
teologów. „Gratulacje” dla pierwszych teologów !
( ! ) Jeszcze trzy „ciekawostki”:
1. Katolickie
pozdrowienie: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze
Dziewica”. To zrównanie Maryi z Panem Jezusem, oraz zaprzeczeniu faktu z NT, że
ziemska matka (tymczasowa) Pana Jezusa – Maria, miała później inne potomstwo z
ich biologicznym ojcem, Józefem. Świadczą o tym Ewangelie: Mat.12,46-50;
Mar.3,31-35; Łuk.8,19-21.
2. „Księga Judyty”
(jeden z siedmiu apokryfów dodanych do ST przez Rzymu), ma być podstawą
teologiczną o roli Maryi. Cytat ze wstępu do owej księgi: „Tradycja kościelna
upatruje od dawna w Judycie typ Maryi, przedstawicielki nowego ludu Bożego.
Jako wierna wykonawczyni planów Bożych, Judyta przygotowuje w Biblii postać tak
ważną w dziele odkupienia jak Maryja. Stąd czytania z Ks. Jud. występują w
formularzach świąt maryjnych” (Biblia Tysiąclecia).
3. W katolickim
dwumiesięczniku „Polonia Christiana” (przy współpracy z włoskim „Radici Cristiane”),
nr 14 / maj-czerwiec 2010 ▬ pojawił się artykuł pt.: „Triumf Maryi”
[str.12-17], autorstwa dr Antonio Borelli Machado (badacza objawień fatimskich
i członka Akademii Maryjnej w Aparecida). W publikacji tej, jest przedstawiona
dobitnie koncepcja (teza), że nastąpi „Wielki Powrót” ludzkości do Boga, dzięki
łaskom otrzymanym za pośrednictwem „Matki Bożej”. To wg. autora sprawi właśnie
„Matka Boska”. Z owym „Powrotem” pojawia się także doktryna o nastaniu „Królestwa
Maryi”. Będzie ono równocześnie Królestwem Chrystusa. Jest to nauczanie w
oparciu o tzw. „objawienia fatimskie”. Bluźniercze stwierdzenie w kontekście -
trzeciej części „Tajemnicy Fatimskiej” głosi, że to „Matka Boża” ukazuje się
ludzkości i to ona przewodzi wydarzeniom (w innym miejscu: „ona kieruje
mającymi się dokonać wydarzeniami”). Nie Jezus !
Herezja – bluźnierstwo – zwiedzenie !! „Dopisywanie tych nauk” do kanonu NT, to
przygotowywanie całej ludzkość – do globalnego oszustwa antychrysta /
„Wielka Wszetecznica” (Obj. 17,1-18).Koniec części drugiej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz