w oparach wyobrażeń i w kulcie pogaństwa
cz.3.
Przykład
IV
Tradycja – kult figur, obrazów i
przedmiotów (relikwii) ― także silny atrybut władzy religijnej Rzymu,
symbolika świadcząca o posiadaniu „łaski i mocy” od Boga. Jest to bardzo
obszerny temat. Ograniczę się tylko do pewnych kwestii na które naprowadziły
mnie w/w filmy. Jak nowożytny Rzym zalegalizował obrazy (figury, rzeźby) oraz
inne gadżety kultu ?
Między innymi przez tego
typu nauczanie, jak w Katechizmie,
które wykracza poza NT:
„Dowodzenie, iż «Syn Boży, przyjmując ciało,
zapoczątkował nową ekonomię obrazów [pkt. 2131]» i że można używać Jego obrazów i figur, stawia ludzki rozum ponad
Słowo Boże. Podobno «cześć oddawana
obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru [pkt.2132]». Ta podniosła terminologia skrywa w istocie czysty, acz zawoalowany
humanizm, bo jest to założenie rodem z myśli platońskiej. Biblia podkreśla,
że istota Świętego Boga jest zupełnie inna od Jego stworzeń, stąd nie wolno
czynić Jego podobizn. W Księdze Wyjścia 20,23 czytamy: „Nie będziecie
sporządzać obok Mnie bożków ze srebra ani bożków ze złota nie będziecie sobie
czynić”. Łamiących te przykazania zwie Bóg „tymi, którzy Mnie nienawidzą”,
przestrzegających ich zaś „tymi, którzy Mnie miłują” (wersety 5 i 6). Pierwsi
mogą oczekiwać kary, drudzy błogosławieństwa. Warto spojrzeć na mapę świata
i prześledzić, jak obietnica ta się spełniała. Na widok bożków Paweł
„burzył się wewnętrznie” (Dz. 17,16); biblijni inicjatorzy duchowych przebudzeń
to często typowi obrazoburcy: Mojżesz, Eliasz, Jozjasz, Ezechiasz, Izajasz
(rozdz. 40, 42, 46, 48) i Eliasz (I Krl. 18,27) bez litości kpią z obrazów, ich
wytwórców i czcicieli. Bóg wiele razy nakazywał ludowi zniszczyć bałwany; taki
jest też pożegnalny nakaz Pana z Pierwszego Listu Jana (5,21): „Dzieci,
strzeżcie się fałszywych bogów” [Biblia Gdańska podaje: „bałwanów”]” / br. R. Bennett, str. 28.
Tradycja bałwochwalczych przedmiotów rozpowszechniła
się w kościele łacińskim zastraszająco mocno, działając na wyobraźnię i bojaźń
wiernych (laikat). Swoje apogeum miało prawdopodobnie w średniowieczu. Jednak
dziś wcale nie jest inaczej. Ostatnie „wielkie” relikwie w KRK, to „święte”
przedmioty po Janie Pawle II (obecnie już z tytułem „błogosławiony”). Są to:
jego krew w ampułkach (np. w Watykanie, i podobno w co najmniej 100 kościołach
w Polsce), jego włosy i ząb – „relikwie pierwszego stopnia” oraz elementy
garderoby (np. przestrzelony pas sutanny z krwią z zamachu w 1981r.); krucyfiks,
itd. Stwierdza się także, iż niektóre z tych relikwii (krew) – uzdrawiają. To
nic innego jak bałwochwalczy kult stworzenia, czyli człowieka.
No, ale jak wpoić ludziom przez wieki,
że w/w bałwochwalstwo, to przejaw pobożności, która podoba się Bogu ?
Trzeba było rozpocząć tradycję
relikwii od rzeczy, którymi rzekomo posługiwał się sam Chrystus lub miał z
nimi jakąkolwiek styczność tu na Ziemi (nie ważne, że na ten temat milczy NT). Więc,
wprowadzono relikwie, oto najbardziej znane: „Całun Turyński”; „Całun z Manoppello” (chusta św.
Weroniki); „Chusta z Oviedo” (owinięta wokół głowy Jezusa po śmierci);
„Tunika z Argenteuil” (tunika noszona przez Jezusa). Skoro czcimy relikwie
Chrystusa, to czcimy też przedmioty po Jego „sługach” – to jest podtekst
ideologii Duchowego Babilonu. Takie to naiwne, a jak „doskonałe”.
http://liturgia.wiara.pl/doc/419003.Chusta-Weroniki
„W trzecim roku panowania Ozeasza, syna Eli, króla izraelskiego, objął władze królewską Hiskiasz, syn Achaza, króla judzkiego. (…) Czynił on to, co prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec. On to zniósł świątynki na wyżynach, potrzaskał słupy i rozkruszył węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz; do tego bowiem czasu synowie izraelscy spalali mu kadzidło, nazywając go Nechusztan. Na Panu, Bogu Izraela, polegał, tak że nie było po nim takiego jak on w gronie wszystkich królów judzkich, ani w gronie jego poprzedników. Był przywiązany do Pana i nie odstępował od Niego, przestrzegając przykazań, jakie Pan nadał Mojżeszowi”.
Film „Pasja” – w rzekomym „czwartym upadku” Chrystusa pod niesionym
krzyżem; pewna niewiasta ociera (nakrywa) zakrwawioną twarz Pana. Następnie
stoi ona w pewnym oddaleniu (kiedy Pan Jezus przechodzi z krzyżem – całym /
dwie belki), i trzyma w rekach zwisającą chustę z odbitą we krwi twarzą Chrystusa.
Widać to może przez 2-3 sekundy, ale widać ! Czyli przekaz utwierdzający tradycję jest wyraźny. Przekaz
„podprogowy” w obrazie dla ludzkiej psychiki ?
Tą kobietą jest św. Weronika i jej
chusta, wg. przekazów KRK. Kto o
niej czytał w NT ?!
Katolickie źródła same
przyznają, że to legenda, czyli wyobrażenie, fantazja. Jednak to nie
przeszkadza robienie z niej jakiejś tam „patronki” i akceptowania jej
wizerunków z chustą na której widnieje twarz Chrystusa. Reżyser Mel Gibson –
przysłużył się Rzymowi.http://liturgia.wiara.pl/doc/419003.Chusta-Weroniki
Pan Bóg się nie zmienił ! W Starym i
Nowym Testamencie – jest taki sam ! Zmienił się tylko Zakon, ponieważ człowiek
przez swoją grzeszną naturę, nie potrafił sprostać Prawu Mojżeszowemu. Dlatego
ludzkość musiała czekać na Nowy Zakon, na Chrystusa i Jego Ewangelię –
zbawienie z łaski (dar od Boga).
Natomiast w Starym Testamencie –
poznajemy charakter naszego Boga (Jego osobowość); na ile jest nam to oczywiście
w Biblii objawione / przekazane. Bóg nienawidzi bałwochwalstwa, które odbiera
Mu cześć. Bóg w całej Biblii nie tolerował (i nie toleruje nadal) oddawania
czci - ani wizerunkom innych bogów, ani „wizerunkom” Jego Osoby, które
wymyślali ludzie !! Izrael w Biblii zawsze cierpiał z powodu swych
bałwochwalczych kultów. Bóg ich doświadczał, wychowywał. Dziś, schedę
przeróżnych kultów i form bałwochwalstwa przejął kościół rzymski.
Wszyscy znamy grzech
Izraela w Starym Testamencie – bałwochwalstwo „złotego cielca” (II Mojż.
32,1-35). To nie nauczyło jednak lud wystrzegania się tej obrzydliwości w
oczach Boga. Z czasem, wzorując się na pogańskich narodach, Izrael zaczął czcić
też boginie. Pierwsza to Aszera, którą postawiono nawet w Świątyni Pana (II Ks.
Król.21,1-23,15 / I i II Ks. mówią o kulcie Aszery i kobiecie Izebel, która
jest wymieniona w Apokalipsie wg. Jana). Druga to „Królowa Niebios”
(Jer.44,1-30). Jak przewrotna jest ludzka natura (skłonna do grzechu), pokazuje
historia losów przedmiotu, z którego ludzie (z czasem) zrobili sobie
„prarelikwię” / II Księga Królewska 18,1-6; oto fragment:„W trzecim roku panowania Ozeasza, syna Eli, króla izraelskiego, objął władze królewską Hiskiasz, syn Achaza, króla judzkiego. (…) Czynił on to, co prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec. On to zniósł świątynki na wyżynach, potrzaskał słupy i rozkruszył węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz; do tego bowiem czasu synowie izraelscy spalali mu kadzidło, nazywając go Nechusztan. Na Panu, Bogu Izraela, polegał, tak że nie było po nim takiego jak on w gronie wszystkich królów judzkich, ani w gronie jego poprzedników. Był przywiązany do Pana i nie odstępował od Niego, przestrzegając przykazań, jakie Pan nadał Mojżeszowi”.
Izraelici z węża, który był od Boga, i
który ich ratował z wcześniejszej kary ― uczynili z czasem obiekt kultu
(bałwochwalstwo). To jest właśnie ludzka nadgorliwość, głupota i wiara we
własne pomysły, czyli próby „poprawiana” Pana Boga ! Robienie czegoś więcej,
niż On kazał.
Wielu biblistów widzi w
tym „miedzianym wężu na drzewcu” - zapowiedź ofiary Chrystusa na krzyżu
(pokonanie grzechu, śmierci i szatana, czyli ratunek dla człowieka). Osobiście
również się z tym zgadzam. Jednak ani celebrowanie miedzianego wizerunku w ST,
ani celebrowanie krzyża w NT – nie jest zgodne z wolą Boga Żywego !! Krzyż, na
którym był Chrystus dla wierzących biblijnie ludzi, jest tylko znakiem
(symbolem) przypominającym mękę naszego Zbawiciela. KRK uczynił z symbolu krzyża
(wzór łaciński / rzymski) – obiekt kultu, zarówno z przytwierdzoną
figurką Chrystusa („krucyfiks”), jak i sam znak krzyża. Oddaje się mu cześć
(całując go), a kapłani i wierni modlą się przed nim klęcząc. Słowo Boże mówi:
„Bóg
jest Duchem, a ci, którzy Mu cześć oddają, winni Mu ją oddawać w duchu i w
Prawdzie”
słowa Pana Jezusa / Ew. Jana 4,24
Współczesny człowiek lubi narzekać i
lamentować jak dzieje mu się krzywda („Gdzie jest Bóg ?!”). Ktoś wątpiący w
Boga może prowokacyjnie pytać: „Jak mogą dziać się takie nieszczęścia wśród
Chrześcijan i w krajach katolickich ?”
No, właśnie mogą !! Nie
mam zamiaru kierować „palcem Bożym”, wnioski nasuwają się same. Czytając Biblię
i obserwując świat – oczy otwierają się w Duchu Bożym.
W „Pasji”
i w „Synu Bożym” wygląd krzyża
niesionego przez Chrystusa jest zawsze taki sam – cały. Inni skazańcy niosą
poziome belki. Czy Rzymianie, jako poganie i ciemiężcy Izraela, zrobiliby
wyjątek od procedury egzekucji, by wyróżnić obojętnego im Nazarejczyka ?
Nowy Testament nam tego nie precyzuje,
bo skupia się na przekazie duchowym. Na dziele zbawienia dokonanego przez
samego Boga oraz nad tym, co z tego wynika dla każdego człowieka !
To w tradycji
religijnej, która zniewala umysły (serca) ludzi, potrzebne są materialne,
fizyczne „namiastki” - Boga i jego rzekomych naśladowców, czyli: obrazy, figury
(rzeźby) i relikwie.
Czy tak wyglądał miedziany wąż ? Nieistotne,
ważna jest nauka i przestroga wynikająca z niego (IV Mojż. 21,4-9).
Psalm 115,17-18
„Śpiewnik Pielgrzyma” – pieśń nr 1.
matka i syn, czyli „królowa” i Król wg. kultu (tradycji) Rzymu
Wspomniane w części pierwszej – „dwa
światy” poprzez ogromną siłę tradycji religijno-narodowej, zakłamują
biblijny przekaz Boga / wiadomość do ludzi – Dobrą Nowinę o zbawieniu, przez
nową naturę człowieka w Duchu Świętym.
Na zakończenie nawiąże jeszcze raz do
Paschy i naszej Pamiątki Wieczerzy Pańskiej. W Starym Testamencie oznaczała ona
– pamiątkę wyjścia Izraelitów z Egiptu, co wiązało się tez z pomazaniem drzwi
domostw Narodu Wybranego – krwią baranka paschalnego. Pomazanie to, było
ochroną dla Izraela, gdy Bóg rozprawiał się z pogańskim Egiptem. Dziś – my wszyscy, jako Lud Boży w Chrystusie,
gdy nawrócimy się w Duchu Świętym - wychodzimy z obecnego „Egiptu”, czyli ze świata
(z jego sposobu życia i myślenia / mentalności); a przyjęcie z wiarą, zbawczej
ofiary Baranka Bożego, chroni nas przed Sądem Bożym, który przeznaczony jest
dla świata.
Więc, nasze „wyjście” („duchowy
exodus”), to m. in. porzucenie niewoli grzechu i porzucenie niewoli tradycji
tego świata / „świata religijnych kultów” i „świata medialnego
oddziaływania”.
Pierwsi przedstawiciele Reformacji (np.
Luter, Kalwin i inni) – nie byli ludźmi nieomylnymi i nie od razu rozumieli
właściwie wszystkie doktryny biblijne. My dzisiaj jednak możemy czerpać z
bogactwa Słowa Bożego, które zostało udostępnione ludziom od czasów Reformacji.
Nie tyle chodzi nawet o
protestantyzm - sam w sobie, ile o tzw. „myśl
protestancką”, która kieruje człowieka do Słowa Bożego / Biblii. Poznanie wiadomości
Bożej o zbawieniu jest kwestią kluczową dla każdego człowieka. To nie jest
wymóg stania się „teologiem”, to otwarcie swego
serca z pokorą, modlitwą i Biblią ― na poznanie woli Ojca w Chrystusie,
przez działanie Ducha Świętego w naszym życiu, już teraz !
Piszę to wszystko, nie po to, by się
wywyższać (nie dla swej próżności) ▬ tylko dla uwielbienia Boga Trójjedynego, w
najdroższym Jezusie Chrystusie i w Prawdzie Jego Ewangelii !
Amen ! Alleluja !
„Umarli nie będą chwalili Pana,
Ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia.
Ale my błogosławić będziemy Panu odtąd i na wieki. Alleluja”Psalm 115,17-18
„Śpiewnik Pielgrzyma” – pieśń nr 1.
cdn – jak
Pan pozwoli, jesienią tego roku …
Hector Walker (AG)
post scriptum
matka i syn, czyli „królowa” i Król wg. kultu (tradycji) Rzymu
1) „Rola Kościoła Katolickiego w nadchodzącej
Jednej Światowej Religii”
JP II – Asyż 1986r.
Antje Jackelén - profesor teologii ewangelickiej, jest pierwszą w
historii kobietą – prymasem Kościoła Luterańskiego w Szwecji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz