neo-protestantyzm konserwatyzm biblijny

środa, 11 listopada 2020

Do społeczności biblijnych ... (5)

 Sola Scriptura / Tylko Pismo

Może już dość ...?!

Może już dość napuszonego chrześcijaństwa ewangelicznego? Może już dość zborów pogrążonych w układy i układziki tak zwanych „Rad Kościoła” w denominacjach protestanckich? Może już dość sojuszy i udawania źle rozumianej miłości braterskiej w ekumenizmie? Może już dość liberalizmu świeckiego w nauczaniu zborowym? Może już dość liderów-pastorów skupiających swą władzę jednoosobowo, rodzinnie lub w grupach „wzajemnej adoracji”? Może już dość zapatrzenia w świat kosztem wierności Ewangelii Chrystusa? Może już dość kompromisów z „wielkimi” tego świata? Może już dość urządzania ze zborów dyskotek i sal koncertowych? Może już dość fałszywych neocharyzmatyków i „proroków” udających posiadanie spektakularnych darów Ducha Świętego? Może już dość „ewangelii sukcesu” i psychoterapii w życiu chrześcijan biblijnych? Może już dość „czapkowania” fundacjom i różnym sponsorom w zborach? Może już dość wystawnych kaplic i budynków zborowych? Może już dość cielesnego schlebiania sobie wzajemnie i tolerowania grzechu w zborach pod pretekstem „zalewania wszystkiego miłością”? Może już dość udawania braterskości (miłości) podczas wspólnych spotkań? Może już dość obmowy i wyśmiewania Braci i Sióstr?  Może już dość konformizmu i materializmu w zborach? Może już dość patrzenia swego w relacjach braterskich? Może już dość nieposzanowania Pamiątki Wieczerzy Pańskiej poprzez trwanie w grzechach lub spłycania jej i udostępniania dla każdego kto tylko zechce? 
Poniżej SŁOWA samego Boga jak mamy zmierzać do uświęcania się w nowym narodzeniu (po otrzymaniu od Stwórcy łaski zbawienia), to standard dla mnie i każdego nawróconego szczerze dziecka Bożego – cechy ludzi tworzących Kościół Boży / zbór lokalny, społeczność: 
„5 1.A Jezus, widząc tłumy, wszedł na górę, a gdy usiadł, podeszli do niego Jego uczniowie. 2.Wtedy otworzył usta i nauczał ich: 3.Błogosławienih ubodzy w duchu, ponieważ do nich należy Królestwo Niebieskie. 4.Błogosławieni, którzy się smucą, ponieważ oni będą pocieszeni. 5.Błogosławieni cisi, ponieważ oni odziedziczą ziemię. 6.Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, ponieważ oni będą nasyceni. 7.Błogosławieni miłosierni, ponieważ oni dostąpią miłosierdzia. 8.Błogosławieni czystego serca, ponieważ oni zobaczą Boga. 9.Błogosławieni czyniący pokój, ponieważ oni będą nazwani synami Bożymi. 10.Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie z powodu sprawiedliwości, ponieważ do nich należy Królestwo Niebieskie. 11.Błogosławieni jesteście, gdy z Mego powodu będą wam złorzeczyć, prześladować was i mówić kłamliwie wszystko, co złe, przeciwko wam. 12.Radujcie się i weselcie, ponieważ obfita jest wasza nagroda w Niebie; tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami. 13.Wy jesteście solą ziemia; lecz jeśli sól zwietrzeje, czym ją posolą? Na nic się już nie przyda, tylko na wyrzucenie i podeptanie przez ludzi. 14.Wy jesteście światłością świata. Nie może się ukryć miasto położone na górze. 15.Nie zapala się świecy i nie stawia jej pod naczyniem, ale na świeczniku, i świeci wszystkim, którzy są w domu. 16.Tak niech wasza światłość świeci przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili waszego Ojca, który jest w niebie.” Ewangelia wg. Mateusza 5,1-16 (w tłumaczeniu: „Uwspółcześnionej Biblii Gdańskiej” / UBG). 
 
Szczere serca w umiłowaniu Boga poprzez posłuszeństwo Jego Słowu i karmienie się tym Słowem we wspólnocie – stosując je w życiu na co dzień, to cechy zdrowego Kościoła Bożego: 
Powrót do istoty uwielbienia. Podczas całodniowego seminarium na temat purytanizmu, jakie prowadziłem w pewnym londyńskim kościele, wspomniałem także, że kazania purytan trwały czasami nawet dwie godziny. Ktoś westchnął  głośno i zapytał: To ile czasu zostawało im na uwielbienie?”. Najwyraźniej zakładał, że słuchanie zwiastowania Bożego Słowa nie jest uwielbieniem. Odpowiedziałem, że w przeszłości wielu protestantów w Anglii uważało, że najważniejszą częścią nabożeństwa i uwielbienia było właśnie słuchanie Bożego Słowa w ojczystym języku (przywilej, który został okupiony krwią wielu męczenników) i odpowiadanie na nie we własnym życiu. W porównaniu z tym fakt, czy zostanie im czas na śpiew, choć przywiązywali do tego pewne znaczenie, wydawał im się całkowicie drugorzędny. 
Nasze kościoły również muszą przywrócić Słowu Bożemu centralną rolę w uwielbieniu. Biblia naucza, że muzyka jest właściwą odpowiedzią na zwiastowanie Bożego Słowa, ale Bóg nie dał nam muzyki po to, abyśmy opierali na niej nasze kościoły. Kościół zbudowany na muzyce – bez względu na jej styl – to kościół zbudowany na sypkim piasku. [„Jak wygląda zdrowy kościół?” Mark Dever; Wydawca: „Fundacja Ewangeliczna”, Toruń 2013; s.78-79]

Mamy przecież Boże wytyczne jak trwać i postępować. Czy to wygórowane standardy zawarte w Słowie Bożym dziś? 
„3 16.Całe Pismo jest natchnione przez Boga i pożyteczne do nauki, do strofowania, do poprawiania, do wychowywania w sprawiedliwości; 17.Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła w pełni przygotowany.” II List do Tymoteusza 3,16-17 (UBG)

„2 42.Trwali oni w nauce apostołów, w społeczności, w łamaniu chleba i w modlitwach. 43.I strach ogarnął każdą duszę, gdyż wiele znaków i cudów działo się przez apostołów. 44.A wszyscy, którzy uwierzyli, byli razem i wszystko mieli wspólne. 45.Sprzedawali posiadłości i dobra i rozdzielali je wszystkim według potrzeb. 46.Każdego dnia trwali zgodnie w świątyni, a łamiąc chleb po domach, przyjmowali pokarm z radością i w prostocie serca; 47.Chwaląc Boga i ciesząc się przychylnością wszystkich ludzi. A Pan dodawał kościołowi każdego dnia tych, którzy mieli być zbawieni.” Dzieje Apostołów 2,42-47 (UBG)

„5 7.Bądźcie więc cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie czeka na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. 8.Bądźcie i wy cierpliwi i umacniajcie swoje serca, bo przyjście Pana jest bliskie. 9.Bracia, nie narzekajcie jedni na drugich, abyście nie zostali osądzeni. Oto sędzia stoi przed drzwiami. 10.Weźcie za przykład, moi bracia, utrapienia i cierpliwość proroków, którzy mówili w imieniu Panas. 11.Oto za błogosławionych uważamy tych, którzy wytrwali. Słyszeliście o cierpliwości Hioba i widzieliście koniec przygotowany przez Pana, że Pan jest pełen litości i miłosierdzia. 12.A przede wszystkim, moi bracia, nie przysięgajcie ani na niebo, ani na ziemię, ani nie składajcie żadnej innej przysięgi. Lecz niech wasze „tak” będzie „tak”, a „nie” niech będzie „nie”, abyście nie byli sądzeni. 13.Cierpi ktoś wśród was? Niech się modli. Raduje się ktoś? Niech śpiewa. 14.Choruje ktoś wśród was? Niech przywoła starszych kościoła i niech się modlą nad nim, namaszczając go olejem w imię Pana. 15.A modlitwa wiary uzdrowi chorego i Pan go podźwignie. Jeśli zaś popełnił grzechy, będą mu przebaczone. 16.Wyznawajcie sobie nawzajem upadki j i módlcie się jedni za drugich, abyście byli uzdrowieni. Wiele może usilna modlitwa sprawiedliwego. 17.Eliasza był człowiekiem podlegającym tym samym doznaniom co my i modlił się gorliwie, żeby nie padał deszcz, i nie spadł deszcz na ziemię przez trzy lata i sześć miesięcy. 18.Potem znowu się modlił i niebo spuściło deszcz, i ziemia wydała swój plon. 19.Bracia, jeśli ktoś z was zejdzie z drogi prawdy, a ktoś go nawróci; 20.Niech wie, że kto nawróci grzesznika z jego błędnej drogi, wybawi duszę od śmierci i zakryje mnóstwo grzechów.” List Jakuba 5,7-20 (UBG)  

„28 18.Wtedy Jezus podszedł i powiedział do nich: Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. 19.Idźciec więc i nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego; 20.Ucząc je przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto Ja Jestem z wami przez wszystkie dni aż do końca świata. Amen.” Ewangelia wg. Mateusza 28,18-20 (UBG)

MINI  SŁOWNICZEK: 
Królestwo Boże / Królestwo Niebios – nierozerwalna więź z Bogiem. Społeczność duchowa ludzi powołanych i odrodzonych przez Boga do zbawienia z Jego łaski i woli (z Bożego wyboru, suwerenna decyzja Stwórcy). To przebywanie z Bogiem, aspekt duchowy (Królestwo Boże ukryte teraz), czyli pielgrzymka wiary tu na ziemi. A także oczekiwanie objawienia się Królestwa Bożego w MOCY (panowanie Boże) przy powtórnym przyjściu Pana Jezusa na ziemię, tym razem jako Króla i Władcy oraz Sędziego. Inaczej można to ująć na przykład tak:
Królestwo Boże – to przejaw Bożego panowania, potęgi Jego Osoby, sam Chrystus jest uosobieniem tego Królestwa (łaski zbawienia / mocy Bożej): Ew. wg. Mateusza 12,28; 21,43 oraz Ew. wg. Łukasza 17,20-37; 18,16-30; 19,9-27.
Królestwo Niebios – to władza, która ma wyłącznie Niebiański charakter w Królestwie Bożym / Boża suwerenność i Boży plan zbawienia pochodzący z Niebios (nie z tego materialnego świata): Ew. wg. Mateusza 4,16-17; 13,10-52; 18,1-4; 20,1-16 („Kazanie na Górze” Mat.5,1-12). 
( ! ) Mat.19,23 / Królestwo Niebios = Mat.19,24 / Królestwo Boże

Zbór / społeczność, wspólnota – z greckiego: „ekklesia”, czyli lud wywołany (zwołane zgromadzenie), potocznie jest to rozumiane także jako tzw. „kościół lokalny” (fizyczne zgromadzenie wierzących naśladowców Chrystusa, zbawionych z łaski, odrodzonych / zgromadzenie świętych). Jednocześnie tworzących razem na całym świecie Ciało ChrystusaKościół Boży, czyli Oblubienicę Baranka (w znaczeniu duchowym / lud Boży); CIAŁO scalane jest przez działanie Ducha Świętego. Natomiast Głową Kościoła Bożego (panującym) oraz każdego poszczególnego zboru jest sam Chrystus. Oba pojęcia często są używane zamiennie: „ekklesia” i „Kościół Boży” [I List do Koryntian 11,15-18; List do Efezjan 1,22-23 i 5,23-30; List do Kolosan 1,18-28; Objawienie Jana 19,1-9]. 
Wzór funkcjonowania zboru, w tym swoisty rodzaj służby są dokładnie opisane w Nowym Testamencie, jako instrukcja dla wierzących do zastosowania w praktyce wiary. Domowa społeczność ludzi wierzących zgodnie z Pismem Świętym również jest dopuszczalną formą zgromadzeń (nie tylko zbory jako miejsca publiczne / wynajęte sale, lokale, budynki). Natomiast podziały na denominacje np. protestanckie / ewangeliczne oraz różnego rodzaju „szyldy” grup i zwolenników różnych doktryn, przywódców, organizacji czy sponsorów – nie są wzorem nowotestamentowym, a jedynie „nadbudówką” ludzką i niebezpieczną drogą ...
Każdy zbór (duży lub mały) odpowiada indywidualnie jako zbiorowość (tak jak poszczególny wierzący) przed Głową Kościoła – Bogiem Jezusem Chrystusem, a szczególną i dodatkową odpowiedzialność przed Zbawicielem mają Starsi Zboru – jako opiekuni i nauczyciele w służbie dla Królestwa Bożego. 
( ! ) Otwarte serca i otwarte domy (mieszkania) dla uwielbiania naszego Pana i Zbawiciela – Jezusa Chrystusa w Słowie Bożym, w modlitwie i pieśniach. Zbór domowy jest jak najbardziej nowotestamentowa formą społeczności dzieci Bożych [np. I Kor.16,19 / „... wraz z kościołem, który jest w ich domu” → z gr.: syn (razem z) tē (tym) kat (w) oikon (domu) autōn (ich) ekklēsia (zgromadzeniu / społeczności wywołanych)].
Bracie i Siostro – skoro Bóg w Swej łasce dał Ci piękne mieszkanie czy dom na co dzień do życia, to dlaczego Ty nie chcesz oddać je swemu Panu raz na jakiś czas na społeczność ludzi wierzących? Czego Ci żal, dóbr materialnych: zużytej podłogi (parkietu) czy „zniszczonych” krzeseł? A może obawiasz się opinii nienawróconych sąsiadów? Czy już tak przywykliście do wystawnych kaplic protestanckich lub wielkich sal zborowych w dostatku i blasku, by wszyscy Was widzieli? 
Jeśli oczywiście masz takie możliwości i warunki, nie wahaj się na chwałę Bożą! Co nie wyklucza wynajęcia sali później (kiedyś?) przy większej ilości wierzących pragnących tworzyć ze sobą społeczność. Pod warunkiem także, że sytuacja w Polsce i na świecie pozwoli na to (?). 
Tymczasem: 
OGŁOSZENIE! 11.11.2020 
Obecny czas nie jest dobry, ale zawsze nie był najlepszy dla szczerze nawróconych i nowonarodzonych dzieci Bożych z łaski Bożej (nie jest tu mowa o nominalnym chrześcijaństwie urządzonym na modłę ludzkich systemów religijnych), więc Drogi Bracie i Siostro w Chrystusie – jeśli pragniecie znaleźć / założyć biblijną społeczność (zbór) opartą na Słowie Bożym w nowotestamentowej prostocie, jeśli nasz Pan Jezus Chrystus pobłogosławiłby te zamiary i dążenia (?), to zapraszam do kontaktu ze mną. Jednocześnie zaznaczam, że nie jestem wybitnym kaznodzieją czy nadzwyczajnym człowiekiem, nie mam fury pieniędzy ani lokalu na zbór. Jedyne co dziś mam, to tylko serce dla spraw Królestwa Bożego w łasce Bożej jakie daje mi Zbawiciel. 
Dziś, w dobie ucisku polityczno-ekonomiczno-medycznego totalitaryzmu pandemii COVID-19 (w czasie fałszywej pandemii, przy istniejącym jednocześnie prawdziwym koronawirusie, jako odmianie grypy sezonowej), społeczności / zbory domowe i nieformalne grupy biblijnych Chrześcijan (NIE prywatne sekty z liderami-guru), mogą i zapewne będą odpowiedzią na kryzys uległego i konformistycznego „kanapowego” chrześcijaństwa ewangelicznego. Odpowiedzią na zachowanie i poglądy pastorów-dyplomatów i pastorów-liberałów, którzy gorszą wierzących w zborach. Społeczność domowa może być także miejscem trwania w wierze podczas ucisku i cierpień, które prędzej czy później nadejdą ze zwiększoną siłą na ten świat. 
Fundamentem jest Słowo Chrystusa, którego mają strzec w społeczności mocni Bracia w Duchu Pańskim poprzez Bożą PRAWDĘ i MIŁOŚĆ.

Może już czas na powrót do nowotestamentowego chrześcijaństwa – zboru?!

Kontakt ze mną w wyżej wymienionej sprawie

Artur Gorgoń (Dąbrowa Górnicza, Śląsk 

tel. 695 268 337 lub na e-mail tego bloga. 

 

„1 3.Łaska, miłosierdzie i pokój od Boga Ojca i od Pana Jezusa Chrystusa, Syna Ojca, niech będzie z wami w prawdzie i miłości.” II List Jana 1,3 (UBG) 

 


P.S. 

Do  społeczności biblijnych ... (1) 

https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2018/01/do-spoecznosci-biblijnych-1.html

Do  społeczności biblijnych ... (2) 

https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2018/05/do-spoecznosci-biblijnych-2.html

Do  społeczności biblijnych ... (3) 

https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2018/08/do-spoecznosci-biblijnych-3.html

Do  społeczności biblijnych ... (4) 

https://oczekujacchrystusa.blogspot.com/2018/10/do-spoecznosci-biblijnych-4_49.html



środa, 16 września 2020

Z nauczania teologii reformowanej (1)




„Uniwersalne odkupienie” – niebiblijne nauczanie


Odpowiedzi na cztery główne powody, dla których często mówi się o uniwersalnym odkupieniu

Powód 1. Są fragmenty Pisma, które mówią o tym, czego dokonał Chrystus przez swoją śmierć w sposób bardzo ogólny i nieokreślony. Dlatego też twierdzi się, że Jego śmierć nie mogła się dokonać dla jakiegoś szczególnego, określonego celu. Na przykład Pismo mówi o nieskończonej wartości śmierci Chrystusa. Powiedziane jest o tym, że Bóg przelał swoją własną krew (Dz Ap. 20:28). Śmierć Chrystusa nazywana jest ofiarą „bez skazy” ofiarowaną przez „Ducha wiecznego” (Hbr 9:14). Krew Chrystusa określona jest jako „droga”, cenniejsza niż srebro czy złoto (1 Ptr 1:18-19). Jeśli więc śmierć Syna Bożego posiada tak niewątpliwą i nieskończoną wartość, czy nie jest wystarczająca dla wszystkich?
Nie zaprzeczamy, że śmierć Chrystusa miała wystarczającą wartość, by odkupić wszystkich ludzi. Naszym zdaniem jednak Pismo mówi jasno, że śmierć Chrystusa nie miała być okupem za każdego człowieka. Teza ta w sposób pełniejszy, przedstawiona jest w rozdziałach drugim, trzecim, czwartym, piątym i szóstym[*]. Niektórzy mogą zaprotestować: Jeśli Chrystus nie umarł za wszystkich, nie ma sensu wszystkim zwiastować. A przecież to nam właśnie przykazano (Mat 28:19). Na to odpowiadam:

w każdym narodzie są tacy, którzy mają być zbawieni, co nie dokona się zanim Ewangelia nie będzie głoszona wszystkim narodom,
skoro nie istnieją teraz specjalne przywileje dla jednego narodu żydowskiego, Ewangelia musi być głoszona wszystkim, bez różnicy,
wzywanie ludzi do wiary nie jest przede wszystkim wzywaniem ich do uwierzenia, że Chrystus umarł właśnie za nich, ale wezwaniem do uwierzenia, że poza Jezusem nie ma nikogo, przez kogo głoszone jest zbawienie,
Kaznodzieje nigdy nie wiedzą, którzy ludzie w ich zborze są Bożymi wybranymi. Muszą więc do wiary wzywać wszystkich i głosić obietnicę, że ktokolwiek uwierzy będzie zbawiony, bo śmierć Chrystusa jest wystarczająca, by zbawić każdego, kto wierzy.

Te punkty powinny uczynić jasnym to, że Ewangelia ma być głoszona wszystkim, chociaż nie wszyscy będą zbawieni.
(W tym miejscu u Johna Owena następują dwa długie fragmenty na temat występujących w Piśmie słów „świat” i „wszyscy”, które przenieśliśmy odpowiednio do rozdziałów drugiego i szóstego.)[**]

Powód 2. Pismo wydaje się czasem sugerować, że pewni ludzie, za których Chrystus umarł, nie są naprawdę zbawieni. Stąd mówi się, że Chrystus musiał umrzeć za wszystkich, ale tylko niektórym uda się spełnić odpowiednie warunki.
Musimy rozumieć, że Pismo często opisuje ludzi według ich zewnętrznego wyglądu, nie według prawdziwego wewnętrznego stanu. Na przykład Jeruzalem nazwane jest „świętym miastem” (Mat 27:53). Nie powinniśmy stąd wyciągać wniosku, że Jeruzalem było naprawdę święte.
Podobnie Pismo często opisuje ludzi, jako „świętych” czy nawet „wybranych”, ponieważ zewnętrznie byli związani ze społecznością wierzących. Paweł powiedział do wierzących w Filipii: „Słuszna to rzecz, abym tak myślał o was wszystkich” (Flp 1:7). Nie możemy stąd wyciągać wniosku, że wszyscy, do których Paweł pisał byli prawdziwymi wierzącymi. Paweł sądził o nich według swojej najlepszej wiedzy. Jeśli więc niektórzy z nich odpadli, nie możemy powiedzieć, że Bóg chciał zbawić wszystkich, ale tylko niektórzy wytrwali. Ktokolwiek odpada, ten nigdy nie był prawdziwym wierzącym, pomimo wszelkich zewnętrznych tego przejawów (tezę tę omówimy szerzej w rozdziale siódmym).

Powód 3. Pismo wydaje się czasem sugerować, że zbawienie, skoro tylko uwierzą, jest ofiarowywane wszystkim ludziom. Stąd wyciąga się wniosek, że Chrystus musiał umrzeć za wszystkich.
Prawdą jest, że w Piśmie wiara i zbawienie są zawsze ze sobą związane. Ten, kto wierzy będzie zbawiony. Ale nie znaczy to nic więcej ponad to, że wszyscy wierzący z pewnością będą zbawieni. Nie może to oznaczać, że Bóg chce zbawić wszystkich, jeśli tylko uwierzą, ponieważ w rzeczywistości Bóg nie ofiaruje życia wiecznego wszystkim. Większa część ludzi nigdy nie słyszała Ewangelii.
Ogólne Boże wskazania nie mówią nam, jakie są Jego szczegółowe intencje. Ogólnie, Bóg nakazuje posłuszeństwo wszystkim ludziom. Ale w tym szczególnym przypadku, jakim był na przykład faraon, Boże zamiary były inne od Jego nakazu. Bóg zatwardził serce faraona (2 Mojż 4:21), choć nakazywał mu posłuszeństwo.
Obietnica Ewangelii naucza o nierozerwalnym związku pomiędzy wiarą i zbawieniem. Nie oznacza to jednak, że Bożym zamiarem jest to, by wszyscy pokutowali i uwierzyli, bo jaki byłby wtedy sens Bożego wybrania? Jeśli Bóg chciałby zbawić wszystkich, to dlaczego wybrał tylko niektórych? A poza tym, jeśli Jego zamiarem było zbawić wszystkich, dlaczego nie udało Mu się tych zamiarów zrealizować? Nie ma zbyt wiele sensu twierdzenie, że nie udało Mu się, bo ludzie nie chcą wierzyć. Bóg musiał przecież wiedzieć przedtem, że uwierzą. Dlaczego więc zamierzył coś, czego nie mógł dokonać?
Również fakt, że wierzący i niewierzący żyją razem, a głoszący Słowo nie może mieć pewności, co do tego kto jest, a kto nie jest Bożym wybranym oznacza, że musimy głosić ogólnie, do wszystkich. Nie oznacza to jednak, że obietnica Ewangelii stosuje się ogólnie do wszystkich, jest ona jedynie ogólnie wszystkim głoszona. Skoro Chrystus może być przyjęty tylko przez wiarę i skoro wiara jest Bożym darem, którego Bóg udziela komu chce, jest jasne, że nie może On zamierzać zbawić kogoś, komu nie udzieli wiary.

Powód 4. Jeśli Chrystus nie umarł za wszystkich, to czy wszystkie nawoływania Pawła, by wszyscy uwierzyli, nie są pozbawione sensu?
Musimy rozumieć, że wiara, o której mówi Pismo ma różne poziomy i pewien logiczny porządek. Nie powinniśmy myśleć, że biblijne nawoływanie do wiary, wymaga od każdego uwierzenia w to, że Chrystus umarł właśnie za niego. Są inne rzezy, w które mogą uwierzyć i przyjąć wszyscy. Nikomu nie każe się wierzyć w cokolwiek, na co nie ma on wystarczającego dowodu. Na przykład:

pierwsza rzecz, w którą ludzie mają uwierzyć to to, że nie mogą zbawić sami siebie, ponieważ są grzesznikami. Każdy człowiek ma na to wystarczające świadectwo w samym sobie, jak wykazuje to Paweł w 1, 2 i 3 rozdziale Listu do Rzymian. Jak wielu w to nie uwierzy, choć mają na to tak wiele dowodów!
► Ewangelia wzywa grzeszników, by uwierzyli, że Bóg przez Jezusa Chrystusa przygotował drogę zbawienia. Miliony o tym słyszały i nie przyjęły tego pomimo tak wielu na to dowodów!
Ewangelia wzywa grzeszników, by uwierzyli, że nie ma innego Zbawiciela dla ludzi jak Jezus Chrystus. W to właśnie nie uwierzyli Żydzi nazywając Jezusa wrogiem Boga!

Te ogólne wezwania kierowane są do ludzi nie dlatego, że Chrystus umarł za wszystkich, ale dlatego, że powyższe prawdy dla wszystkich są jasne. I dopiero, kiedy ktoś w nie uwierzy, może być wezwany do wiary w to, że Chrystus umarł konkretnie za niego. Niektórzy zauważyli, że Apostolskie Wyznanie Wiary (starożytne streszczenie religii chrześcijańskiej), jako ostatnie rzeczy, w które wierzymy podaje „grzechów przebaczenie i życie wieczne”, co wskazuje na to, że zanim tutaj dojdziemy, musimy uwierzyć w inne, nader oczywiste rzeczy. Wrócimy jeszcze do tego argumentu w rozdziale ósmym.

[*] – stwierdzenie samego autora książki (mowa o następnych rozdziałach)

[**] – informacja od wydawcy książki


Objaśnienie wersetów, które zdają się sugerować, że ci, za których Chrystus umarł, mogą jednak zginąć

Niektórzy przytaczają argumenty na rzecz uniwersalnego odkupienia w oparciu o fragmenty Pisma, które zdają się sugerować, że niektórzy z tych, za których Chrystus umarł mogą jednak zginąć. W takim przypadku problemem staje się to, że Chrystus umierając za wszystkich, nie wszystkich zbawił.
Przede wszystkim chce powiedzieć, że nawet jeśli niektórzy z tych, za których Chrystus umarł mieliby zginąć, nie dowodzi to tego, iż umarł On za wszystkich zgubionych! Zaprzeczamy jednak temu, że jakikolwiek fragment Pisma mówi, iż ktokolwiek z Bożych wybranych może zginąć. Zbadajmy więc te fragmenty, które tak często używane są przez tych, którym się przeciwstawiamy.

1. Rzymian 14:15 – Mówi się, że tutaj Paweł naucza, iż ten, za którego Chrystus umarł, może zginąć. Odpowiadamy, że nic takiego nie zostało tu powiedziane. Paweł nie robi tu nic ponad to, że ostrzega nas przed czymś, czego nie powinniśmy się dopuszczać. Bycie przed czymś ostrzeżonym, nie oznacza jeszcze, że możemy to zrobić. Musimy także pamiętać, że Pismo używa terminów „święci” i „bracia” określając wszystkich, którzy wyznają swoją przynależność do kościoła Chrystusa. Fragment ten nie dowodzi, że ktoś, za kogo Chrystus umarł może zginąć. Może jedynie wskazywać na to, że niektórzy z tych, o których myślimy jako o braciach, nigdy nimi nie byli, skoro ostatecznie odpadli.

2. 1 Koryntian 8:11 – I tutaj znów mówi się, że ktoś, za kogo Chrystus umarł może zginąć. Odpowiadamy, że niekoniecznie słowo „zguba” w tym fragmencie oznacza wieczne potępienie. Grzech zawsze niszczy, choć przecież nie zawsze prowadzi do wiecznego zatracenia, skoro grzesznicy bywają przez Chrystusa uratowani.
I raz jeszcze, to, że ten człowiek nazwany jest tu „bratem” nie musi oznaczać nic więcej ponad to, że to wyznaje. Nie ma tu dowodu na to, że ktoś za kogo Chrystus umarł może zginąć na wieki.

3. 2 Piotra 2:1 – Aby ten werset mógł być użyty jako dowód na to, że Chrystus umarł za wszystkich, włącznie z tymi, którzy zginą, trzeba wskazać na to, że: 

Pan Jezus Chrystus określony jest tu słowem „Pan” (użyto tu greckiego słowa despotes a nie Kyrios, jak to ma zwykle miejsce, przyp. tłum.),
odkupienie przez śmierć Chrystusa określone jest słowem „kupić” (gr. agoradzo, przyp. tłum.),
ci nauczyciele byli prawdziwymi wierzącymi, ludźmi, którzy nie tylko wyznawali wiarę,
każdy z Bożych wybranych może zginąć i,
śmierć Chrystusa dokonała się za wszystkich.

Wszystkie te rzeczy są jednak wysoce niepewne i nie dają podstaw do wyciągania wniosków o uniwersalnym odkupieniu. Zobaczmy:

Słowo „Pan” użyte w tym wersecie nie jest greckim słowem, które zazwyczaj w innych miejscach Nowego Testamentu używane jest w od niesieniu do Pana Jezusa Chrystusa. Słowo to odnosi się raczej do Boga jako Pana i Władcy (właściciela) wszystkich ludzi.
Słowo „kupić”, kiedy używane jest w odniesieniu do śmierci Chrystusa jest zazwyczaj połączone z takimi wyrażeniami jak „krwią”, „przez śmierć” albo „za cenę”. Nieobecność tych wyrażeń tutaj zostawia je otwarte, tak, że to co jest tutaj odkupieniem jest po prostu ogólnym uwolnieniem od jakichś ciężarów tego życia – tak, jak na to wskazuje werset 20 tego rozdziału.

To, na co się tutaj wskazuje, to fakt, że Bóg w swojej dobroci zachowuje niektórych od najgorszych opresji zła tego świata. Oni jednak, przez swoje fałszywe nauki, zapierają się Tego, który ich tak ochrania, dlatego też ich końcem jest zguba. Jak ktokolwiek mógłby wywieść z tego dowód na to, że Chrystus umarł za wszystkich?

4. Hebrajczyków 10:29 – I w końcu, opierając się na tym wersecie, mówi się, że jeśli ktoś, kto został uświęcony, może podeptać Syna Bożego, to musi to oznaczać, że Chrystus za niego umarł, ale jednak go nie zbawił.

Fragment ten ma wskazać na to, jak poważną sprawą jest odstępstwo. Złamanie Prawa Mojżesza było czymś bardzo poważnym. O ile poważniejszą rzeczą jest odrzucenie Ewangelii o Synu Bożym!
Ludzie, do których odnosi się ten fragment, twierdzą że są wierzącymi. Nic nie wskazuje na to, że jest tak naprawdę.
Autor ostrzega swoich czytelników, aby uchronić ich przed zgubą. Mówi: „jeśli trwamy w świadomym grzechu ...”. Nie dowodzi to tego, że prawdziwy wierzący może tak robić. W podobny sposób Bóg ostrzega Józefa, by uciekł do Egiptu, bo inaczej Herod zabije dziecię Jezus. Ostrzeżenie zostało dane nie dlatego, że Jezus mógł być zabity (Boże zamierzenia były zupełnie inne), ale by zapewnić Mu ratunek.
Bycie „uświęconym przez krew przymierza” niekoniecznie dowodzi, że chodzi tu o tych, za których Chrystus umarł.
Apostołowie często zwracali się do kościołów ogólnie jako do „świętych”. Nie dowodzi to tego, że wszyscy w tym kościele nimi byli.
O tych, którzy byli ochrzczeni mówiono czasem jako o „uświęconych”, po to, by odróżnić ich od tych, którzy ochrzczeni nie byli.
Niektórzy upierają się, że ci, którzy podeptali krew Syna Bożego to ludzie prawdziwie wierzący. Jeśli tak to musimy uznać, że:
Wiara i uświęcenie nie są koniecznym znakiem Bożego wybrania.
Prawdziwi wierzący mogą być oddzieleni od Chrystusa.

Co do obydwu tych rzeczy, dowiedliśmy już czegoś zupełnie przeciwnego. Fragment ten mówi jasno do wszystkich, którzy tylko wyznają to, że są chrześcijanami, jak straszną rzeczą jest grzech, który jest pogwałceniem tego, co sami wyznają. Jednocześnie jest to ostrzeżenie dla prawdziwie wierzących, by się tego grzechu nie dopuścili.
I tak, z pomocą Pana, objaśniłem wam fragmenty Pisma, które często używane są przez tych, którzy chcą udowadniać, że Chrystus umarł za wszystkich, broniąc naszej głównej tezy, że Chrystus umarł tylko za Bożych wybranych.


Autor: John Owen (1648r.)
Źródło: książka pt.: „Życie przez Jego śmierć” John Owen (Studium Biblijne na temat zakresu odkupienia); przekład: Ryszard Paciocha; wydawca: Stowarzyszenie „Świadome Chrześcijaństwo” / Biblioteka „Świadomego Chrześcijaństwa”, Toruń 2013; str.: 45-48 i 69-72 [„CZĘŚĆ CZWARTA – Rozdział I i VII w całości].


John Owen (1616-1683) – Wielka Brytania, wybitny reformator purytański w XVII wieku, doktor teologii, pastor, wicekanclerz Uniwersytetu w Oksfordzie, kapelan Olivera Cromwella; przyjaciel John’a Bunyan’a i jego pomocnik w wydaniu (pierwszej edycji) sławnej alegorii pt.: „Wędrówka Pielgrzyma”.