neo-protestantyzm konserwatyzm biblijny

sobota, 30 kwietnia 2016

W niewoli tradycji, czyli …


w oparach wyobrażeń i w kulcie pogaństwa
cz.3.

Przykład IV
Tradycja – kult figur, obrazów i przedmiotów (relikwii) ― także silny atrybut władzy religijnej Rzymu, symbolika świadcząca o posiadaniu „łaski i mocy” od Boga. Jest to bardzo obszerny temat. Ograniczę się tylko do pewnych kwestii na które naprowadziły mnie w/w filmy. Jak nowożytny Rzym zalegalizował obrazy (figury, rzeźby) oraz inne gadżety kultu ?
Między innymi przez tego typu nauczanie, jak w Katechizmie, które wykracza poza NT:
Dowodzenie, iż «Syn Boży, przyjmując ciało, zapoczątkował nową ekonomię obrazów [pkt. 2131]» i że można używać Jego obrazów i figur, stawia ludzki rozum ponad Słowo Boże. Podobno «cześć oddawana obrazowi odwołuje się do pierwotnego wzoru [pkt.2132]». Ta podniosła terminologia skrywa w istocie czysty, acz zawoalowany humanizm, bo jest to założenie rodem z myśli platońskiej. Biblia podkreśla, że istota Świętego Boga jest zupełnie inna od Jego stworzeń, stąd nie wolno czynić Jego podobizn. W Księdze Wyjścia 20,23 czytamy: „Nie będziecie sporządzać obok Mnie bożków ze srebra ani bożków ze złota nie będziecie sobie czynić”. Łamiących te przykazania zwie Bóg „tymi, którzy Mnie nienawidzą”, przestrzegających ich zaś „tymi, którzy Mnie miłują” (wersety 5 i 6). Pierwsi mogą oczekiwać kary, drudzy błogosławieństwa. Warto spojrzeć na mapę świata i prześledzić, jak obietnica ta się spełniała. Na widok bożków Paweł „burzył się wewnętrznie” (Dz. 17,16); biblijni inicjatorzy duchowych przebudzeń to często typowi obrazoburcy: Mojżesz, Eliasz, Jozjasz, Ezechiasz, Izajasz (rozdz. 40, 42, 46, 48) i Eliasz (I Krl. 18,27) bez litości kpią z obrazów, ich wytwórców i czcicieli. Bóg wiele razy nakazywał ludowi zniszczyć bałwany; taki jest też pożegnalny nakaz Pana z Pierwszego Listu Jana (5,21): „Dzieci, strzeżcie się fałszywych bogów” [Biblia Gdańska podaje: „bałwanów”] / br. R. Bennett, str. 28.
Tradycja bałwochwalczych przedmiotów rozpowszechniła się w kościele łacińskim zastraszająco mocno, działając na wyobraźnię i bojaźń wiernych (laikat). Swoje apogeum miało prawdopodobnie w średniowieczu. Jednak dziś wcale nie jest inaczej. Ostatnie „wielkie” relikwie w KRK, to „święte” przedmioty po Janie Pawle II (obecnie już z tytułem „błogosławiony”). Są to: jego krew w ampułkach (np. w Watykanie, i podobno w co najmniej 100 kościołach w Polsce), jego włosy i ząb – „relikwie pierwszego stopnia” oraz elementy garderoby (np. przestrzelony pas sutanny z krwią z zamachu w 1981r.); krucyfiks, itd. Stwierdza się także, iż niektóre z tych relikwii (krew) – uzdrawiają. To nic innego jak bałwochwalczy kult stworzenia, czyli człowieka. 

No, ale jak wpoić ludziom przez wieki, że w/w bałwochwalstwo, to przejaw pobożności, która podoba się Bogu ? 
Trzeba było rozpocząć tradycję relikwii od rzeczy, którymi rzekomo posługiwał się sam Chrystus lub miał z nimi jakąkolwiek styczność tu na Ziemi (nie ważne, że na ten temat milczy NT). Więc, wprowadzono relikwie, oto najbardziej znane: „Całun Turyński”; „Całun z Manoppello” (chusta św. Weroniki); „Chusta z Oviedo” (owinięta wokół głowy Jezusa po śmierci); „Tunika z Argenteuil” (tunika noszona przez Jezusa). Skoro czcimy relikwie Chrystusa, to czcimy też przedmioty po Jego „sługach” – to jest podtekst ideologii Duchowego Babilonu. Takie to naiwne, a jak „doskonałe”.


Film „Pasja” – w rzekomym „czwartym upadku” Chrystusa pod niesionym krzyżem; pewna niewiasta ociera (nakrywa) zakrwawioną twarz Pana. Następnie stoi ona w pewnym oddaleniu (kiedy Pan Jezus przechodzi z krzyżem – całym / dwie belki), i trzyma w rekach zwisającą chustę z odbitą we krwi twarzą Chrystusa. Widać to może przez 2-3 sekundy, ale widać ! Czyli przekaz  utwierdzający tradycję jest wyraźny. Przekaz „podprogowy” w obrazie dla ludzkiej psychiki ?

Tą kobietą jest św. Weronika i jej chusta, wg. przekazów KRK.  Kto o niej czytał w NT ?!
Katolickie źródła same przyznają, że to legenda, czyli wyobrażenie, fantazja. Jednak to nie przeszkadza robienie z niej jakiejś tam „patronki” i akceptowania jej wizerunków z chustą na której widnieje twarz Chrystusa. Reżyser Mel Gibson – przysłużył się Rzymowi.
http://liturgia.wiara.pl/doc/419003.Chusta-Weroniki 


Pan Bóg się nie zmienił ! W Starym i Nowym Testamencie – jest taki sam ! Zmienił się tylko Zakon, ponieważ człowiek przez swoją grzeszną naturę, nie potrafił sprostać Prawu Mojżeszowemu. Dlatego ludzkość musiała czekać na Nowy Zakon, na Chrystusa i Jego Ewangelię – zbawienie z łaski (dar od Boga).
Natomiast w Starym Testamencie – poznajemy charakter naszego Boga (Jego osobowość); na ile jest nam to oczywiście w Biblii objawione / przekazane. Bóg nienawidzi bałwochwalstwa, które odbiera Mu cześć. Bóg w całej Biblii nie tolerował (i nie toleruje nadal) oddawania czci - ani wizerunkom innych bogów, ani „wizerunkom” Jego Osoby, które wymyślali ludzie !! Izrael w Biblii zawsze cierpiał z powodu swych bałwochwalczych kultów. Bóg ich doświadczał, wychowywał. Dziś, schedę przeróżnych kultów i form bałwochwalstwa przejął kościół rzymski.
Wszyscy znamy grzech Izraela w Starym Testamencie – bałwochwalstwo „złotego cielca” (II Mojż. 32,1-35). To nie nauczyło jednak lud wystrzegania się tej obrzydliwości w oczach Boga. Z czasem, wzorując się na pogańskich narodach, Izrael zaczął czcić też boginie. Pierwsza to Aszera, którą postawiono nawet w Świątyni Pana (II Ks. Król.21,1-23,15 / I i II Ks. mówią o kulcie Aszery i kobiecie Izebel, która jest wymieniona w Apokalipsie wg. Jana). Druga to „Królowa Niebios” (Jer.44,1-30). Jak przewrotna jest ludzka natura (skłonna do grzechu), pokazuje historia losów przedmiotu, z którego ludzie (z czasem) zrobili sobie „prarelikwię” / II Księga Królewska 18,1-6; oto fragment:

W trzecim roku panowania Ozeasza, syna Eli, króla izraelskiego, objął władze królewską Hiskiasz, syn Achaza, króla judzkiego. (…) Czynił on to, co prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec. On to zniósł świątynki na wyżynach, potrzaskał słupy i rozkruszył węża miedzianego, którego sporządził Mojżesz; do tego bowiem czasu synowie izraelscy spalali mu kadzidło, nazywając go Nechusztan. Na Panu, Bogu Izraela, polegał, tak że nie było po nim takiego jak on w gronie wszystkich królów judzkich, ani w gronie jego poprzedników. Był przywiązany do Pana i nie odstępował od Niego, przestrzegając przykazań, jakie Pan nadał Mojżeszowi.

Izraelici z węża, który był od Boga, i który ich ratował z wcześniejszej kary ― uczynili z czasem obiekt kultu (bałwochwalstwo). To jest właśnie ludzka nadgorliwość, głupota i wiara we własne pomysły, czyli próby „poprawiana” Pana Boga ! Robienie czegoś więcej, niż On kazał.
Wielu biblistów widzi w tym „miedzianym wężu na drzewcu” - zapowiedź ofiary Chrystusa na krzyżu (pokonanie grzechu, śmierci i szatana, czyli ratunek dla człowieka). Osobiście również się z tym zgadzam. Jednak ani celebrowanie miedzianego wizerunku w ST, ani celebrowanie krzyża w NT – nie jest zgodne z wolą Boga Żywego !! Krzyż, na którym był Chrystus dla wierzących biblijnie ludzi, jest tylko znakiem (symbolem) przypominającym mękę naszego Zbawiciela. KRK uczynił z symbolu krzyża (wzór łaciński / rzymski) – obiekt kultu, zarówno z przytwierdzoną figurką Chrystusa („krucyfiks”), jak i sam znak krzyża. Oddaje się mu cześć (całując go), a kapłani i wierni modlą się przed nim klęcząc. Słowo Boże mówi: 

„Bóg jest Duchem, a ci, którzy Mu cześć oddają, winni Mu ją oddawać w duchu i w Prawdzie” 
słowa Pana Jezusa / Ew. Jana 4,24


Współczesny człowiek lubi narzekać i lamentować jak dzieje mu się krzywda („Gdzie jest Bóg ?!”). Ktoś wątpiący w Boga może prowokacyjnie pytać: „Jak mogą dziać się takie nieszczęścia wśród Chrześcijan i w krajach katolickich ?”
No, właśnie mogą !! Nie mam zamiaru kierować „palcem Bożym”, wnioski nasuwają się same. Czytając Biblię i obserwując świat – oczy otwierają się w Duchu Bożym.


W „Pasji” i w „Synu Bożym” wygląd krzyża niesionego przez Chrystusa jest zawsze taki sam – cały. Inni skazańcy niosą poziome belki. Czy Rzymianie, jako poganie i ciemiężcy Izraela, zrobiliby wyjątek od procedury egzekucji, by wyróżnić obojętnego im Nazarejczyka ?
Nowy Testament nam tego nie precyzuje, bo skupia się na przekazie duchowym. Na dziele zbawienia dokonanego przez samego Boga oraz nad tym, co z tego wynika dla każdego człowieka !
To w tradycji religijnej, która zniewala umysły (serca) ludzi, potrzebne są materialne, fizyczne „namiastki” - Boga i jego rzekomych naśladowców, czyli: obrazy, figury (rzeźby) i relikwie.

Czy tak wyglądał miedziany wąż ? Nieistotne, ważna jest nauka i przestroga wynikająca z niego (IV Mojż. 21,4-9).


Wspomniane w części pierwszej – „dwa światy” poprzez ogromną siłę tradycji religijno-narodowej, zakłamują biblijny przekaz Boga / wiadomość do ludzi – Dobrą Nowinę o zbawieniu, przez nową naturę człowieka w Duchu Świętym. 

Na zakończenie nawiąże jeszcze raz do Paschy i naszej Pamiątki Wieczerzy Pańskiej. W Starym Testamencie oznaczała ona – pamiątkę wyjścia Izraelitów z Egiptu, co wiązało się tez z pomazaniem drzwi domostw Narodu Wybranego – krwią baranka paschalnego. Pomazanie to, było ochroną dla Izraela, gdy Bóg rozprawiał się z pogańskim Egiptem. Dziś – my wszyscy, jako Lud Boży w Chrystusie, gdy nawrócimy się w Duchu Świętym - wychodzimy z obecnego „Egiptu”, czyli ze świata (z jego sposobu życia i myślenia / mentalności); a przyjęcie z wiarą, zbawczej ofiary Baranka Bożego, chroni nas przed Sądem Bożym, który przeznaczony jest dla świata.

Więc, nasze „wyjście” („duchowy exodus”), to m. in. porzucenie niewoli grzechu i porzucenie niewoli tradycji tego świata / „świata religijnych kultów” i „świata medialnego oddziaływania”.

Pierwsi przedstawiciele Reformacji (np. Luter, Kalwin i inni) – nie byli ludźmi nieomylnymi i nie od razu rozumieli właściwie wszystkie doktryny biblijne. My dzisiaj jednak możemy czerpać z bogactwa Słowa Bożego, które zostało udostępnione ludziom od czasów Reformacji.
Nie tyle chodzi nawet o protestantyzm - sam w sobie, ile o tzw. „myśl protestancką”, która kieruje człowieka do Słowa Bożego / Biblii. Poznanie wiadomości Bożej o zbawieniu jest kwestią kluczową dla każdego człowieka. To nie jest wymóg stania się „teologiem”, to otwarcie swego serca z pokorą, modlitwą i Biblią ― na poznanie woli Ojca w Chrystusie, przez działanie Ducha Świętego w naszym życiu, już teraz !


Piszę to wszystko, nie po to, by się wywyższać (nie dla swej próżności) ▬ tylko dla uwielbienia Boga Trójjedynego, w najdroższym Jezusie Chrystusie i w Prawdzie Jego Ewangelii ! Amen ! Alleluja !



„Umarli nie będą chwalili Pana,
Ani ci, którzy zstępują do krainy milczenia.
Ale my błogosławić będziemy Panu odtąd i na wieki. Alleluja”
Psalm 115,17-18


„Śpiewnik Pielgrzyma” – pieśń nr 1.


cdn – jak Pan pozwoli, jesienią tego roku  


Hector Walker (AG)

post scriptum

„Biada tobie, pustoszycielu …” (Iz. 33,1):



matka i syn, czyli „królowa” i Król wg. kultu (tradycji) Rzymu


1) „Rola Kościoła Katolickiego w nadchodzącej Jednej Światowej Religii”

JP II – Asyż 1986r.

JP II całuje koran

JP II i główni rabini

Benedykt XVI – Asyż 2011r.

papież Franciszek modli się w meczecie 


protestanccy zwodziciele „ewangelii sukcesu” – pojednanie z Rzymem (2014r.)

Antje Jackelén - profesor teologii ewangelickiej, jest pierwszą w historii kobietą – prymasem Kościoła Luterańskiego w Szwecji.

2) Dave Hunt – „Kobieta jadąca na bestii”